- To jest poważna uciążliwość dla całej branży - przyznaje Artur Popko, prezes Budimeksu. - Po 24 lutego zmagamy się z takimi trudnościami jak przerwane łańcuchy dostaw materiałów, wzrosty cen czy zwiększoną inflacją. Staraliśmy się zabezpieczyć nasze place budowy poprzez gromadzenia materiałów, ale nie wszędzie nam się to udało i są pewne ryzyka - szczególnie dotyczą one zakupów stali i kontraktów, gdzie stal jest ważnym składnikiem kosztów.
W całej branży zagrożenia będą kształtowały się różnie. W statystykach widać już spadek zainteresowania mieszkaniami, co wynika z rosnących stóp procentowych. Na tę zmianę koniunktury Budimex jest odporny - w mieszkaniówce ma wyłącznie kontrakty wykonawcze, swój biznes deweloperski sprzedał kilka miesięcy temu.
W zamian Budimex zwiększył aktywność w segmencie budownictwa wojskowego. - Zdobyliśmy kilka kontraktów dla Ministerstwa Obrony Narodowej i NATO. W tym obecnie rozwijającym się sektorze upatrujemy dla siebie szansę na dalszą dywersyfikację portfela spółki . To będzie nasza kolejna specjalizacja. Ze względu na geopolityczne położenie Polski wojsko będzie musiało rozbudować swoją bazę, i to daje dużą szansę na rozwój spółki oraz kompetencji naszych pracowników.
Polska gospodarka ma się dobrze, choć niektóre wskaźniki gospodarcze mogą niepokoić, jak. np. rosnąca inflacja. Natomiast dane dotyczące rosnącej szybko produkcji i działalności budowlano- montażowej napawają ogromnym optymizmem. Jak te dane ocenia szef Budimeksu?
W wyniku działań wojennych na terenie Ukrainy widzimy w naszym kraju zmniejszenie ilości inwestycji ze strony kapitału zachodniego. W mojej ocenie to jednak stan przejściowy. Jeśli na terenie Polski wzmocnimy szlaki komunikacyjne a transport stanie się intermodalny nasz kraj będzie idealnym miejscem rozwoju również dla zachodnich inwestorów. W branży jestem od ponad 20 lat, przez ten czas w Polsce powstało ponad 5,5 tysiąca kilometrów nowych dróg krajowych. Stać nas na więcej i zapowiedzi inwestycyjne naszych rodzimych inwestorów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz PKP PLK już pozwalają bardzo optymistycznie patrzeć w przyszłość. Do 2030 roku na pewno nie musimy się martwić o inwestycje. – podkreśla prezes Popko