Spis treści
Żądania przewoźników
Od poniedziałku (12.05) przed polsko-ukraińskim przejściem granicznym w Dorohusku protestują przewoźnicy. Przepuszczają po jednej ciężarówce na 60 minut w obu kierunkach.
Protestujący domagają się przywrócenia limitu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na wjazd do Polski. Chcą też zakazu rejestrowania firm transportowych z kapitałem spoza UE. Poza tym zabiegają również o wprowadzenie przez Ukrainę oddzielnej kolejki w systemie elektronicznym dla pustych samochodów ciężarowych jadących z Ukrainy do Polski.
Pożywka dla rosyjskiej propagandy
Według Wasyla Bodnara, ambasadora Ukrainy w Polsce, temat blokady granicy polsko-ukraińskiej przez przewoźników może być wykorzystany przez propagandę rosyjską.
- Federacja Rosyjska natychmiast korzysta z takich problemów na granicy i szerzy dezinformacje na temat stosunków polsko-ukraińskich, pokazując opinii publicznej, że nie jesteśmy w stanie się między sobą dogadać - powiedział w rozmowie z PAP Wasyl Bodnar, ambasador Ukrainy w Polsce.
I stwierdził, że doniesienia na temat protestu polskich przewoźników budzą różnego rodzaju spekulacje i zaniepokojenie wśród społeczeństwa ukraińskiego.
Według niego może to być niebezpieczny temat na przyszłość. Jeśli dojdzie do długotrwałego blokowania granicy, to, w jego ocenie, może to wpłynąć nie tylko na wymianę handlową, ale i na atmosferę w stosunkach dwustronnych.
Ukraina potrzebuje coraz większych dostaw
Jeżeli chodzi o wymianę handlową, tutaj ambasador widzi zagrożenia w postaci ograniczenia handlu i tranzytu między Polską i Ukrainą,
- Ukraina jest w walce i potrzebuje coraz większych dostaw. Jesteśmy uzależnieni od importu. Nie chodzi tylko o sprzęt militarny, ale towary produkowane w Polsce, m.in. żywność, sprzęt medyczny, pomoc humanitarną - podkreślił Wasyl Bodnar.
Dyplomata zaznaczył przy tym, że strona ukraińska rozumie prawo do przeprowadzania protestów, ale - według niego - lepszym rozwiązaniem od blokowania granicy i stawiania warunków pod naciskiem jest bezpośredni dialog między odpowiednimi resortami.
Źródło: PAP
