Przewoźnicy blokują granicę. Ambasador Ukrainy wylicza zagrożenia

Dorota Mariańska
Opracowanie:
Protestujący przepuszczają po jednej ciężarówce na 60 minut w obu kierunkach.
Protestujący przepuszczają po jednej ciężarówce na 60 minut w obu kierunkach. FOT. LUKASZ KACZANOWSKI/POLSKA PRESS
Blokowanie przez przewoźników polsko-ukraińskiej granicy może być wykorzystane przez rosyjską propagandę, uważa Wasyl Bodnar, ambasador Ukrainy w Polsce. To jednak nie jedyne zagrożenie, które dostrzega.

Spis treści

Żądania przewoźników

Od poniedziałku (12.05) przed polsko-ukraińskim przejściem granicznym w Dorohusku protestują przewoźnicy. Przepuszczają po jednej ciężarówce na 60 minut w obu kierunkach.

Protestujący domagają się przywrócenia limitu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na wjazd do Polski. Chcą też zakazu rejestrowania firm transportowych z kapitałem spoza UE. Poza tym zabiegają również o wprowadzenie przez Ukrainę oddzielnej kolejki w systemie elektronicznym dla pustych samochodów ciężarowych jadących z Ukrainy do Polski.

Pożywka dla rosyjskiej propagandy

Według Wasyla Bodnara, ambasadora Ukrainy w Polsce, temat blokady granicy polsko-ukraińskiej przez przewoźników może być wykorzystany przez propagandę rosyjską.

- Federacja Rosyjska natychmiast korzysta z takich problemów na granicy i szerzy dezinformacje na temat stosunków polsko-ukraińskich, pokazując opinii publicznej, że nie jesteśmy w stanie się między sobą dogadać - powiedział w rozmowie z PAP Wasyl Bodnar, ambasador Ukrainy w Polsce.

I stwierdził, że doniesienia na temat protestu polskich przewoźników budzą różnego rodzaju spekulacje i zaniepokojenie wśród społeczeństwa ukraińskiego.

Według niego może to być niebezpieczny temat na przyszłość. Jeśli dojdzie do długotrwałego blokowania granicy, to, w jego ocenie, może to wpłynąć nie tylko na wymianę handlową, ale i na atmosferę w stosunkach dwustronnych.

Ukraina potrzebuje coraz większych dostaw

Jeżeli chodzi o wymianę handlową, tutaj ambasador widzi zagrożenia w postaci ograniczenia handlu i tranzytu między Polską i Ukrainą,

- Ukraina jest w walce i potrzebuje coraz większych dostaw. Jesteśmy uzależnieni od importu. Nie chodzi tylko o sprzęt militarny, ale towary produkowane w Polsce, m.in. żywność, sprzęt medyczny, pomoc humanitarną - podkreślił Wasyl Bodnar.

Dyplomata zaznaczył przy tym, że strona ukraińska rozumie prawo do przeprowadzania protestów, ale - według niego - lepszym rozwiązaniem od blokowania granicy i stawiania warunków pod naciskiem jest bezpośredni dialog między odpowiednimi resortami.

Źródło: PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu