Od momentu inwazji Rosji na Ukrainę wzrosła obawa przed konfliktem nuklearnym, a napięcie między Rosją a Zachodem osiągnęło najwyższy poziom od kryzysu kubańskiego w 1962 roku. Rosja posiada największe zapasy broni nuklearnej na świecie, a Putin nie raz sygnalizował, że jej użyje.
Skąd może nadejść zagrożenie?
John Strawson, profesor prawa na University of East London School of Law, powiedział "The Mirror", że nie postrzega Rosji jako głównego agresora w ewentualnym konflikcie nuklearnym. Jego zdaniem większe zagrożenie w tej materii płynie z Pakistanu.
- Nie powiedziałbym, że Putin szuka konfliktu nuklearnego. Rosja jest bardziej ostrożna niż Pakistan. Przewiduję, że bardziej prawdopodobne jest, że Pakistan użyje bomby atomowej, bo jest to kraj niestabilny i nie wiemy, kto nim rządzi. Stanowisko Islamabadu wobec talibów nie było zbyt jasne. W przypadku Rosji wiedzą, że wojna nuklearna byłaby niszczycielska dla wszystkich po obu stronach, dlatego sytuacja jest bardziej racjonalna, a władze unikają wymknięcia się sytuacji spod kontroli - twierdzi Strawson.
Putin otrząsnął się z szoku
Strawson zwrócił także uwagę na silną pozycję Putina w Rosji. Pokazał, że ten potrafił natychmiast otrząsnąć się z szoku, gdy nie powiódł się błyskawiczny podbój Ukrainy. Odrzucił też groźbę Wagnera i w pewnym sensie postępuje racjonalnie.
Profesor Anthony Glees z Uniwersytetu Buckingham też uważa, że w planie Putina nie leży rozpoczęcie wojny nuklearnej. Równocześnie obaj eksperci są przekonani, że przywódca Rosji rzeczywiście ma ambicje ekspansji poza Ukrainę.
- Moim zdaniem konwencjonalna wojna Putina przeciw nam i NATO, która jest jego powtarzaną polityką odtworzenia strategicznego i geopolitycznego bytu, jakim był ZSRR przed 1989, już się rozpoczęła – powiedział Lawson.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
jg
