Spis treści
Rząd w ustawie budżetowej założył, że wzrost wynagrodzeń w sektorze publicznym wyniesie 5 proc., czyli tyle, ile wynosi prognozowana inflacja na przyszły rok. Związkowcy postulują, aby wynagrodzenia wzrosły o co najmniej 15 proc. To wspólny postulat strony społecznej Rady Dialogu Społecznego.
Barbara Popielarz, wiceprzewodnicząca OPZZ, zawnioskowała do marszałka Sejmu o podjęcie działań na rzecz zmiany projektu ustawy budżetowej na rok 2025, aby wzrost wynagrodzeń w budżetówce uwzględniał postulaty związkowców.
– Wezwaliśmy marszałka Sejmu do uwzględnienia w ramach prac nad projektem ustawy budżetowej na rok 2025 konieczności zmiany polityki wynagradzania pracowników sektora finansów publicznych i naprawy wieloletnich zaniedbań w tym obszarze, które skutkują utratą siły nabywczej płac pracowników administracji, niskimi płacami pracujących w sferze budżetowej i pogłębiającym się zjawiskiem spłaszczenia wynagrodzeń. Sytuacja materialna pracowników sfery budżetowej jest zła i wymaga pilnej interwencji ustawodawcy celem stworzenia podstaw prawnych do poprawy warunków zatrudnienia w sferze budżetowej – informuje Barbara Popielarz z OPZZ.
OPZZ twierdzi, że wzrost wskaźnika wynagrodzeń w budżetówce jest na niższym poziomie niż w przypadku płacy minimalnej
OPZZ wskazuje wręcz, że ustalony przez rząd wzrost wskaźnika wynagrodzeń w sferze budżetowej jest na niższym poziomie niż określony na kolejny rok wzrost płacy minimalnej. Poza tym projekt ustawy – jak podkreślają związkowcy – nie uwzględnia ostatecznie ustalonej przez Radę Ministrów wysokości minimalnego wynagrodzenia na 2025 r. Rezultatem tej sytuacji może być ograniczenie możliwości kształtowania wynagrodzeń w sektorze publicznym, w szczególności pracowników otrzymujących płacę wyższą niż minimalne wynagrodzenie za pracę.
W sprawie pensji urzędników związkowcy, co nie często się zdarza, mówią jednym głosem. Solidarność również uważa, że wzrost wynagrodzeń tego sektora o 15 proc. jest absolutnym minimum.
– W budżetówce płace rosną znacznie wolniej niż w całej gospodarce. Wciąż mnóstwo osób zarabia niewiele więcej niż wynosi płaca minimalna. Nie wycofamy się z naszego postulatu. W dalszym ciągu będziemy się upominać o większe podwyżki. Jeśli trzeba będzie, to wyjdziemy na ulice – mówiła niedawno Edyta Odyjas, wiceprzewodnicząca śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” i przewodnicząca „S” pracowników sądów i prokuratury.
Z kolei Związkowa Alternatywa domaga się jeszcze większych podwyżek niż pozostałe organizacje pracownicze.
„Naszym zdaniem wzrost płac w przyszłym roku powinien wynieść minimum 20 proc., ale optymalna podwyżka wynagrodzeń to co najmniej 50 proc., aby praca w sferze budżetowej i samorządowej stała się konkurencyjna względem sektora prywatnego” – wskazała w swoim stanowisku Związkowa Alternatywa.
Minimalne stawki wynagrodzenia wynoszą od 4000 zł w pierwszej do 6200 zł w ostatniej kategorii zaszeregowania
Przypomnijmy, że zgodnie z nowelizacją rozporządzenia w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych, od 1 lipca 2024 r. minimalne stawki zasadniczego wynagrodzenia wynoszą od 4000 zł w pierwszej do 6200 zł w ostatniej kategorii zaszeregowania. W porównaniu do 2023 r. stawki wzrosły o 700 zł w kategoriach od I do XV, o 800 zł w kategoriach od XVI do XVIII, o 900 zł w kategorii XIX i o 1000 zł w kategorii XX. Mówimy tu o pensjach minimalnych, pracodawca może oczywiście przyznać wyższe wynagrodzenie pracownikowi.
