Spis treści
Branża chemiczna w Polsce pod presją
We wtorek w Warszawie odbyło się posiedzenie Zespołu Trójstronnego ds. przemysłu chemicznego, w którym uczestniczyli przedstawiciele Grupy Azoty oraz związków zawodowych. Branża chemiczna zmaga się z trudnościami na globalnym rynku produkcji chemikaliów i nawozów. Import z Azji, Rosji i Białorusi stanowi poważne wyzwanie dla krajowych producentów.
Pierwsze spotkanie w ramach Zespołu Trójstronnego odbyło się w lipcu i miało charakter organizacyjny. Dzisiejsze było już o konkretnych tematach - powiedział Arkadiusz Poborski. Mimo że rozmowy są na wczesnym etapie, strony nie wypracowały jeszcze konkretnych rozwiązań.
Spotkania odbywają się również w poszczególnych lokalizacjach czterech najważniejszych spółek Grupy Azoty, gdzie omawiane są szczegóły. Poborski podkreśla, że na razie wszystko jest w fazie projektów i dopracowań, a konkretne decyzje będą przedstawiane w najbliższym czasie.
Redukcje zatrudnienia w Grupie Azoty. Liczby niepokoją
Na pytanie o możliwe kolejne redukcje zatrudnienia, Poborski stwierdził, że zakładom Grupy Azoty w Policach już „oberwało się najbardziej".
W Policach od 31 grudnia 2023 r. - w samych zakładach - zatrudnienie zmniejszyło się o około 400 osób, a w całej polickiej Grupie o ponad 500 - przekazał Poborski. W całej Grupie Azoty - z informacji jakie mam - zatrudnienie zmniejszyło się o 1200 osób. Obawiam się, że będą kolejne redukcje zatrudnienia - dodał.
Chociaż sytuacja wydaje się stabilizować, Poborski zwraca uwagę na inny problem: brak waloryzacji płac.
Zaczyna nam brakować pracowników. Nie wzięto bowiem pod uwagę, że redukcja zatrudnienia spowodowana restrukturyzacją firmy, to jedna rzecz, ale druga rzecz to, to, że od trzech lat nie ma waloryzacji płac; doświadczeni pracownicy odchodzą więc z pracy - powiedział Poborski.
Brak waloryzacji płac pogłębia kryzys kadrowy w chemii
Poborski podkreśla, że brak waloryzacji płac jest poważnym problemem, który prowadzi do odejść doświadczonych pracowników.
Jeżeli odejdą pracownicy doświadczeni, a nie mamy szkół, które przyuczają do pracy w takich zakładach jak Police, Kędzierzyn czy Tarnów, to nie będzie komu prowadzić tych procesów chemicznych, nie będzie komu uczyć nowych pokoleń. I tu może się w pewnym momencie załamać rynek pracy - zauważył Poborski.
Ponadto, ponad 500 osób w Zakładach Chemicznych Police na stanowiskach fizycznych zarabia mniej niż najniższa krajowa, co dodatkowo pogłębia problem. Poborski oczekuje od zarządu Grupy Azoty działań, które ograniczą odejścia doświadczonych pracowników.
3 główne skutki braku waloryzacji wynagrodzeń w przemyśle chemicznym:
Odejścia najbardziej doświadczonych pracowników,
Brak następców – luka pokoleniowa,
Ryzyko zatrzymania kluczowych procesów technologicznych.
Zielony Ład kontra rzeczywistość: kto udźwignie koszty transformacji?
Branża chemiczna stoi również przed wyzwaniami związanymi z unijnym Zielonym Ładem i transformacją energetyczną. Poborski zwraca uwagę na wysokie koszty surowców, energii oraz nadmierną regulację branży chemicznej.
Prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego (PIPC), Tomasz Zieliński, poinformował, że branża wspólnie z Ministerstwem Rozwoju i Technologii pracuje nad rozwiązaniami deregulacyjnymi, które mają zostać przedstawione Komisji Europejskiej.
Grupa Azoty i polska chemia
Grupa Azoty to jedna z kluczowych grup kapitałowych branży nawozowo-chemicznej w Europie. Zajmuje drugą pozycję w Unii Europejskiej w produkcji nawozów azotowych i wieloskładnikowych. W skład Grupy wchodzą zakłady w Puławach, Tarnowie, Policach i Kędzierzynie, a Skarb Państwa posiada 33 proc. jej akcji.
Polski przemysł chemiczny zużywa około 30 proc. całkowitej energii elektrycznej i 53 proc. gazu ziemnego wykorzystywanego przez cały przemysł w Polsce. Branża zatrudniała według danych za ubiegły rok 341 tys. pracowników, a wartości produkcji sprzedanej krajowej chemii w 2024 r. wyniosły 431,4 mld zł.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
