Według Biura Analiz Sejmowych wszystkie propozycje: prezydencka, złożona przez Kukiz’15 (ale autorstwa stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu) oraz odświeżony projekt PO z 2015 r., budzą wątpliwości co do zgodności z prawem unijnym. Do prac w sejmowych komisjach skierowana została ustawa autorstwa Kancelarii Prezydenta zgłoszona już 2 sierpnia. Zakłada ona zwrot spreadów do wysokości 0,5 proc. Ma to obejmować wartość kredytów do 350 tys. zł i umów zawartych między lipcem 2000 a sierpniem 2011 (wejście w życie ustawy antyspreadowej). Ustawa jest oceniana jako niekorzystna dla frankowiczów, tym bardziej wobec obietnic formułowanych przez Andrzeja Dudę podczas kampanii.
CZYTAJ TAKŻE:
PREZES UOKIK WSPARŁ FRANKOWICZÓW ISTOTNYM POGLĄDEM
Poszkodowani przez niekorzystny kurs franka, zrzeszeni w stowarzyszeniu Stop Bankowemu Bezprawiu, chcą nie tylko przewalutowania kredytów (hipoteki frankowe miałyby zostać przeliczone według kursów z dnia zaciągnięcia), ale także unieważnienia umów zawartych w innej niż polska walucie. Od momentu wejścia jej w życie stałyby się one w Polsce nielegalne. Ich oprocentowanie miałoby być równe stopie referencyjnej NBP (1,5 proc.) a nie WIBOR. Ponadto łączny koszt kredytu nie mógłby przekroczyć 4 proc. jego wartości. Kukiz’15 i frankowicze chcą, aby ustawa dotyczyła nie tylko spłacanych, ale również już spłaconych kredytów.
Platforma Obywatelska proponuje mniej radykalne przewalutowanie kredytów: jego kosztami mieliby się podzielić po równo kredytobiorcy i banki. Przewalutowanie nie następowałoby po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu, ale z dnia podpisania umowy restrukturyzacyjnej. Ustawa ma dotyczyć tylko tych umów, gdzie relacja wartości kredytu do wartości zabezpieczenia jest wyższa niż 80 proc. Ponadto warunkiem byłby metraż zakupionej nieruchomości: mieszkania - 100 mkw., domu - 150 mkw.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
MBANK W SPORZE Z FRANKOWICZAMI
