Skutki powodzi dla branży turystycznej
Powódź, która nawiedziła Dolny Śląsk, szczególnie dotkliwie uderzyła w pięć gmin wschodniej części powiatu kłodzkiego. Jakub Feiga zwraca uwagę na złożoność problemu, który dotyka nie tylko obszarów zalanych, ale również tych, gdzie infrastruktura została uszkodzona, co utrudnia dostęp turystów.
– To region bardzo rozwinięty turystyczne. W tych pięciu gminach problemy mają wszyscy przedsiębiorcy z branży turystycznej. Ale nie chodzi tylko o miejscowości zniszczone przez powódź, ale również takie, w których nie było wielkiej wody, ale trudno tam dojechać, ponieważ drogi są podniszczone – na przykład takie głosy płyną od przedsiębiorców z miejscowości Bolesławów koło Stronia – powiedział Feiga.
Dodatkowo wiele gmin, które nie doświadczyły bezpośrednio skutków powodzi, również odczuwa jej negatywne konsekwencje. Obawy turystów dotyczą potencjalnych problemów, takich jak brak zasięgu GSM czy niedobory wody, mimo że w tych miejscach infrastruktura działa bez zakłóceń.
– Rezygnują, bo boją się skutków powodzi – braku zasięgu GSM czy braku wody, ale tam wszystko działało i działa normalnie – mówił dyrektor DOT.
Realne straty dla branży
Znaczący wpływ powodzi na branżę turystyczną na Dolnym Śląsku uwidacznia się również w liczbie sprzedanych biletów do takich atrakcji, jak Park Narodowy Gór Stołowych. Mimo braku uszkodzeń szlaków turystycznych i dobrego dostępu do parku, spadek zainteresowania jest ogromny.
– W dziesięć dni od powodzi na Błędne Skały sprzedano 1030 biletów, a w analogiczny okresie ubiegłego roku - ponad 9,3 tys. To są realne straty, turyści nie przyjechali – nie nocują tu i nie korzystają z gastronomi – wskazał dyrektor.
Nieco lepsza sytuacja obserwowana jest na Ziemi Wałbrzyskiej i w Karkonoszach, gdzie turystyka indywidualna zaczyna powoli wracać. Niemniej jednak, jak zauważa Feiga, wiele wycieczek szkolnych i zorganizowanych zostało odwołanych w obawie przed skutkami powodzi.
– Tam turyści indywidualni powoli zaczynają wracać, natomiast w panice odwołano wiele wycieczek szkolnych, w tym na przykład do Świdnicy – powiedział Feiga.
Oprócz bezpośrednich strat finansowych istnieje obawa o długoterminowe skutki dla regionu, zwłaszcza w kontekście planowania przyszłych wycieczek, obozów czy ferii przez szkoły i inne organizacje.
– Najbardziej boimy się tego, że teraz na przykład w szkołach podejmowane są decyzje o wycieczkach, obozach, feriach, i że wszyscy będą omijać w tych planach Dolny Śląsk. To mogą być duże, długoterminowe straty – ocenił Feiga.
W obliczu tych wyzwań, przedsiębiorcy turystyczni i lokalne władze muszą podjąć skoordynowane działania, aby przywrócić zaufanie turystów i wspierać odbudowę regionu. Wspólne wysiłki mogą pomóc złagodzić negatywne skutki powodzi i zapewnić przyszłość dla turystyki na Dolnym Śląsku.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
źródło: PAP
