Giełdowy kryzys w reakcji na wojnę celną
Giełdy na całym świecie doświadczyły dramatycznych spadków, które są wynikiem nowej wojny celnej. Premier Donald Tusk podkreśla, że sytuację tę należy przetrwać bez podejmowania nerwowych decyzji.
Wprowadzenie 10-procentowych ceł na niemal wszystkie towary importowane do USA wywołało falę niepokoju na rynkach finansowych. Taryfy te nie dotyczą Kanady i Meksyku, które już wcześniej zostały objęte wyższymi stawkami. Dodatkowo, niektóre kluczowe surowce i produkty, takie jak stal, aluminium czy samochody, są objęte osobnymi cłami.
Globalne spadki na giełdach
Główne indeksy giełdowe w Azji zanotowały znaczące spadki. W Tokio indeks stracił 7,8 proc., w Hong Kongu ponad 13 proc., a w Szanghaju 7,3 proc. Podobna sytuacja miała miejsce w Tajpei, gdzie spadki sięgnęły 9,7 proc. Singapur również odnotował spadek o 7,5 proc.
Europa nie była wyjątkiem. Niemiecki DAX stracił niemal 6 proc., paryski CAC40 ponad 5,5 proc., a londyński FTSE100 spadł o ponad 4,5 proc. Warszawski WIG20 również odczuł skutki globalnego kryzysu, notując spadek o ponad 3,5 proc.
– Polska giełda też dostała rykoszetem, ale stabilność polityczna i gospodarcza to nasze atuty w tym trudnym czasie. Spokojnie wytrwamy! – dodał Tusk w swoim wpisie.
Wojna celna. Skutki i perspektywy
Wprowadzone przez administrację Trumpa cła mają na celu wprowadzenie wzajemności w stosunkach handlowych. Kolejna fala ceł ma zostać wdrożona 9 kwietnia i obejmie 57 państw, w tym Chiny i Unię Europejską. Dodatkowe cła wyniosą odpowiednio 34 proc. dla Chin i 20 proc. dla UE.
Te działania mogą prowadzić do dalszych napięć na rynkach finansowych. Kraje objęte nowymi taryfami, takie jak Japonia, Korea Południowa czy Indie, mogą odpowiedzieć własnymi środkami, co tylko pogłębi globalny kryzys.
źródło: PAP
