https://strefabiznesu.pl
reklama

Polski węgiel bezpieczny mimo wojny celnej. Jest jednak haczyk

Maciej Badowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Polityka celna zapowiedziana przez administrację Donalda Trumpa będzie mieć bezpośredni wpływ na polską gospodarkę, choć jej skala będzie zależała od konkretnej branży. – Wobec górnictwa jest to zagadnienie obojętne – tłumaczy Strefie Biznesu Jerzy Markowski, ekspert górniczy, były wiceminister gospodarki.

Spis treści

Wpływ USA na polską gospodarkę

Stany Zjednoczone, będąc ósmym partnerem eksportowym Polski, odgrywają istotną rolę w polskiej gospodarce. USA są drugim po Niemczech odbiorcą polskiej wartości dodanej, co oznacza, że 57 proc. z 23 miliardów USD polskiej wartości dodanej konsumowanej w USA trafia tam pośrednio przez inne państwa. 2,6 proc. PKB Polski jest generowane dzięki popytowi USA na polską wartość dodaną.

Jeżeli USA zdecydowałyby się nałożyć 25 proc. cła na import z UE, PKB Polski mógłby zmniejszyć się o 0,38-0,43 proc. – wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Potencjalne konsekwencje zmian w polityce celnej administracji USA dla polskiej gospodarki”.

– Z uwagi, iż administracja prezydenta USA wskazuje, że stawki nie muszą być ostateczne trudno ocenić finalny wpływ na polską gospodarkę – zaznacza w komentarzu przesłanym Strefie Biznesu Cezary Nowosad, ekspert BCC ds. rynku kapitałowego.

– Eksperci PIE oceniają, iż w najgorszym scenariuszu (wojna handlowa) polskie PKB zmniejszy się o 0,43 proc. – dodaje i przyznaje, że głównymi spółkami, które mogą odczuć cła, będą bezpośredni eksporterzy do USA i kooperanci europejskich firm eksportujących do USA.

– Sektory potencjalnie narażone to sektor wydobywczy (na giełdzie reprezentowany np. przez JSW - kurs akcji spadł o ok 2,9 proc. – wiodący producent węgla koksującego używanego do produkcji stali) oraz producenci działający w branży motoryzacyjne – wymieni Nowosad i zaznacza, że rynek reaguje spadkiem głównie z uwagi na niepewność i zapewne w przyszłości czeka nas jeszcze niejedna podobna sytuacja, będąca wynikiem działań prezydenta Trumpa.

– Polska nie wysyła węgla do USA, ale mogłaby mieć pokusę do kupienia nadwyżkowego węgla, który do USA nie trafi – zauważa z kolei dr Sonia Bucholtz z Forum Energii. – Podobnie można spodziewać się przekierowania handlu innymi dobrami z USA do Europy. UE generalnie wskazuje, że nie chce absorbować nadwyżek światowej produkcji, ale być może w nielicznych obszarach ma to rację bytu (np. clean-tech, których nie produkuje albo nie produkuje w odpowiedniej skali) – dodaje.

Z kolei Eryk Szmyd, analityk XTB zauważa, że w odpowiedzi na te działania, Unia Europejska rozważa wprowadzenie środków odwetowych, które mogą objąć różne towary importowane z USA, w tym węgiel. – Dla Polski, która w ostatnich latach znacząco zwiększyła import węgla kamiennego ze Stanów Zjednoczonych, ewentualne nałożenie ceł na ten surowiec może mieć poważne konsekwencje zarówno dla sektora energetycznego, jak i konsumentów – ostrzega.

Jak podaje, w 2022 roku Polska importowała około 16,9 miliona ton węgla, z czego znaczna część pochodziła z krajów takich jak Kazachstan, RPA, Kolumbia, Australia, Indonezja czy właśnie USA. – Wzrost importu z tych regionów był odpowiedzią na zmniejszoną produkcję krajową oraz potrzebę dywersyfikacji dostaw po wprowadzeniu embarga na import węgla z Rosji – tłumaczy.

– Wprowadzenie ceł na importowany z USA węgiel mogłoby zmusić Polskę do kolejnego poszukiwania alternatywnych źródeł surowca, co w obliczu ograniczonej podaży na rynku globalnym może prowadzić do wzrostu cen – podkreśla.

Dla przeciętnego konsumenta w Polsce, wzrost cen węgla może przełożyć się na wyższe rachunki za energię elektryczną i ogrzewanie. Polska, jako kraj w dużym stopniu opierający swoją energetykę na węglu, jest szczególnie narażona na fluktuacje cen tego surowca na rynku międzynarodowym.

Wzrost kosztów energii może również wpłynąć na ceny innych towarów i usług, przyczyniając się do ogólnego wzrostu inflacji. Według raportu Cambridge Econometrics z 2022 roku, wzrost cen energii w Polsce już wtedy powodował, że przeciętne gospodarstwo domowe było o około 914 euro rocznie uboższe w porównaniu do 2020 roku, a gospodarstwa o najniższych dochodach wydawały o 34 proc. więcej na energię – podkreśla analityk.

Rynek węgla w Polsce ze spokojem przyjmuje decyzje administracji Trumpa

Polski rynek węgla, szczególnie w kontekście eksportu, może nie odczuć znacząco wpływu ceł nałożonych przez administrację Trumpa.

– Polskie kopalnie nie odczują ceł nakładanych przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Te taryfy będą miały silny efekt krótkoterminowy. Czeka nas zawirowanie ale tak, jak wspomniałem – będzie to efekt krótki w czasie – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu prof. dr hab. inż. Władysław Mielczarski, ekspert ds. energetyki.

– Pamiętajmy, że żadnych surowców w większej ilości raczej nie kupuje się na rynku SPOT, robi się to za pomocą kontraktów długoterminowych. Sytuacja, która będzie, czyli sytuacja chwilowego zamieszania, ponieważ nie chodzi tylko o produkt, na który jest nakładane cło, ale także o wszystkie inne sąsiednie, bo jest duża zależność wzajemna w gospodarce to efekt nakładanych ceł odczuje cała gospodarka. Po około pół roku zacznie się stabilizacja, a do końca roku powinna się sytuacja ustabilizować – dodaje.

Mielczarski podkreśla, że „świat się przewróci, gospodarka działa od wielu lat, były kryzysy różne, wojny, na tym tle prezydent Donald Trump jest jednym z takich, który próbuje coś zmienić, ale bezwładności gospodarki i mechanizmy, które zostały wypracowane przez dziesiątki lat, będą stabilizowały te początkowe gwałtowne zmiany".

– Nie widzę większych problemów poza krótkoterminowymi, ale przy surowcach, szczególnie energetycznych ceny SPOT nie odgrywają bardzo dużej roli – podkreśla.

– Podsumowując, to działanie długoterminowo może zmienić te relacje, ale to nie znaczy, że te relacje będą trwale niestabilne. Obecne działanie może skutkować ujednoliceniem i uproszczeniem formy opodatkowania. Ja to odbieram to pozytywnie, pomimo pewnych zahamowani w handlu, które mogą nastąpić chwilowo. Przeciwnicy tych zmian chcą, żeby było tak jak było, ale tak nie musi stale być, można handlować w troszeczkę inny sposób. Rozliczając się w sposób jaśniejszy, upraszczając i ujednolicając system podatków i ceł – zaznacza prof. Mielczarski.

– Natomiast nie uważałbym, że to spowoduje jakieś trzęsienie ziemi, kryzys czy coś w tym rodzaju, poza chwilowymi takimi niestabilnymi stanami. Nic na świecie nie wskazuje na kryzys. Jestem spokojny i myślę, że po pół roku zacznie się już wszystko klarować, a roku po roku przejdziemy do nowego systemu i miejmy nadzieję wcale nie gorszego, niż mamy obecnie – podsumowuje.

Eksport węgla z Polski, szczególnie węgla koksowego, nie powinien być znacząco dotknięty przez zmiany w polityce celnej USA.

– Polska węgiel koksowy eksportuje głównie w Europie, przede wszystkim do Austrii do koncernu stalowego w Linz, także dla węgla koksowego to nie ma żadnego znaczenia – zauważa Jerzy Markowski, ekspert górniczy, były wiceminister gospodarki.

Z kolei dr Bucholtz dodaje, że cła nałożone na stal i samochody wymagają węgla koksowego do produkcji, w dużej mierze z Polski, więc tu można spodziewać się zmniejszonego zapotrzebowania.

W kontekście węgla energetycznego prezes Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla Łukasz Horbacz przyznaje, że wymiana handlowa pomiędzy Polską a USA jest na tyle niewielka, że ten wpływ będzie niewielki lub wręcz żaden. – Z węglem energetycznym nic nadzwyczajnego się nie wydarzy – podkreśla.

– Wobec górnictwa jest to zagadnienie obojętne – podsumowuje Markowski.

JSW może dostać rykoszetem

Jak przekazał nam Wojciech Sury z JSW, spółka jest producentem węgla koksowego oraz koksu, czyli niezbędnych składników do wytopu stali. – Cła nakładane przez USA nie wpłyną bezpośrednio na JSW, ponieważ JSW nie eksportuje węgla koksowego i koksu na rynek amerykański – wyjaśnia.

Jednocześnie zaznacza, że skutki mogą być pośrednie, ponieważ odbiorcy węgla koksowego i koksu z JSW mogą dostarczać stal na rynek amerykański lub ich odbiorcy – dostarczać produkty z wykorzystaniem stali (np. producenci samochodów). 

– Ze względu na fakt, iż efekt może być pośredni i zależeć będzie od działań naszych odbiorców – jest zbyt wcześnie, aby oszacować potencjalne skutki – tłumaczy Sury.

Rynek stali odczuje decyzję prezydenta Trumpa

Prezes zarządu Polskiej Unii Dystrybutorów Stali, Iwona Dybałw komentarzu dla Strefy Biznesu, przyznaje, że choć Polska ma znikomą wymianę handlową stalą ze Stanami Zjednoczonymi, skutki decyzji Prezydenta Trumpa będą zapewne odczuwalne także w naszym kraju.

– Dla Unii Europejskiej jest to ważny kierunek eksportowy, a wspólnotowe rynki stali są ze sobą ściśle połączone. Jednak o wiele bardziej bolesną konsekwencją będzie zapewne odbity od amerykańskich granic eksport wyrobów wytworzonych ze stali – wskazuje.

– Obecnie obserwujemy lawinowy przyrost dostaw wyrobów o dużej intensywności stali od AGD, po meble i elementy konstrukcyjne i części zamienne maszyn, które dostają się do Unii bez żadnych barier. W związku z ograniczeniem możliwości eksportu do Stanów Zjednoczonych, można przewidywać, że w najbliższym czasie eksport ten do Wspólnoty będzie jeszcze większy. Już teraz producenci wielu branż wykorzystujących stal mają problemy z zachowaniem konkurencyjności wobec azjatyckich dostaw. Ten problem tylko się nasili – podkreśla.

Z kolei jeśli w Europie zostanie więcej stali, bo USA jej nie przyjmą z powodu ceł importowych, to w ostatecznym rozrachunku nie musi to być niekorzystne – zaznacza z kolei dr Bucholtz.

Podsumowując, zmiany w polityce celnej administracji Trumpa mogą wprowadzić pewne krótkoterminowe zawirowania, ale nie powinny znacząco wpłynąć na długoterminową stabilność polskiej gospodarki, w tym sektora węglowego. Eksperci są zgodni, że rynek węgla w Polsce pozostanie stabilny, a zmiany mogą przynieść nawet pewne korzyści w postaci uproszczenia systemu opodatkowania.

Wiele będzie zależeć od odpowiedzi świata na te cła. Pozycja negocjacyjna krajów jest różna (jedne będą bardziej skłonne do ustępstw niż inne), a same cła są tylko jednym z wielu narzędzi polityki handlowej - można stosować np. zakazy wwozu/wywozu, kwoty (kontyngenty), normy i standardy. Można też skupić się na konkretnych kategoriach dóbr, żeby osiągać cele polityczne – zaznacza dr Bucholtz z Forum Energii.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu