W Biedronce muszą wiedzieć, co klienci noszą w plecakach. Kasjerka z Bydgoszczy wpadła w pułapkę

agad
Biedronka
Prawdopodobnie miała dużo szczęścia...

Gdy poprosiła młodego mężczyznę o pokazanie zawartości plecaka, zachował się wobec niej bardzo agresywnie. Był trzy razy taki jak ona! Na szczęście jej nie uderzył.

- Byłam przerażona tym, co zobaczyłam - relacjonuje pani Ewa, Czytelniczka "Pomorskiej". - 13 maja, krótko przed godziną 18.00, wybrałam się na zakupy do Biedronki przy ul. Kossaka w Bydgoszczy. Gdy już stałam w kolejce do kasy, usłyszałam krzyki. Chłopak w dresie, widać, że dużo ćwiczy w siłowni, wpadł w szał, gdy kasjerka poprosiła go o pokazanie zawartości plecaka. Ubliżał jej. Nie będę cytować....

Niebezpieczeństwo!

Jak opowiada bydgoszczanka, pracownica była przerażona: - Najgorsze jest to, że nikt nie zareagował. Ani klienci, nie przyszedł kierownik sklepu, tylko mężczyzna, który pilnuje w nim porządku. Jednak miałam wrażenie, że on również się przestraszył. Dopiero żona, czy dziewczyna chłopaka, powstrzymała go i poszli sobie. Dlaczego firma naraża pracowników na takie niebezpieczeństwo? Tak chce oszczędzać na profesjonalnej ochronie?

- Nie wszystkie nasze sklepy mają pracowników ochrony i nie wynika to z faktu oszczędzania, lecz ze stosowania w tych placówkach innych zabezpieczeń - wyjaśniają w biurze prasowym Jeronimo Martins Polska (właściciel Biedronki). - Personel sklepów ma dokładnie określone procedury dotyczące postępowania w przypadku uzasadnionego podejrzenia o brak uregulowania płatności. Gdy pracownik podejrzewa kogoś o próbę wyniesienia towaru ze sklepu, może go poprosić o dobrowolne okazanie zawartości kieszeni czy torby. Klient ma prawo odmówić. Może być zaproszony do kontroli dopiero po przekroczeniu linii kas. W sytuacjach zagrażających bezpieczeństwu klientów oraz personelu, pracownicy mają obowiązek niezwłocznie wezwać policję.

- Bo tylko my mamy prawo do przeszukania cudzych rzeczy osobistych, to jest tak zwana czynność procesowa - podkreśla podk. Monika Chlebiczz Komendy Wojewódzkiej Policji. - Oczywiście w tym konkretnym przypadku dyskusyjne jest czy zaglądanie do torby można traktować jak przeszukanie.

- Zdarza się, że kasjerki dotykają cudzych rzeczy w torbach - twierdzi zaś Jan Dopierała, sekretarz Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ Solidarność. - No, bo jak inaczej zobaczyć, co w nich jest? Pracownicy Biedronki wielokrotnie skarżyli się, że są do tego zmuszani. Próbowałem wyjaśnić to w centrali firmy. Oficjalnie usłyszałem: "Niemożliwe". Tymczasem załoga mówiła mi: "Musimy zaglądać głębiej, tak nam każą".

Takie polecenie

Na forum pracowników Nasza-Biedronka.pl czytamy m.in.: "Dostaliśmy nieformalne polecenie, by prosić klientów o pokazywanie zawartości prywatnych toreb. Na pewno jednak nie było mowy o informowaniu ich, że nie muszą tego robić".

Inny wpis: "W momencie, gdy klient poskarży się do Biura Obsługi Klienta, a już na pewno w przypadku założenie sprawy w sądzie, firma wyprze się wszystkiego. Całą winą obarczy osobę, która wymagała pokazania torby i kierownictwo, to oczywiste".

W wielu innych sklepach są choćby szafki, w których klienci mogą zostawiać swoje rzeczy. Są one m.in. w Realu, Carrefourze, Tesco, Kauflandzie czy Auchan. Hipermarkety mają też bramki zabezpieczające, przy których stoją ochroniarze.

Jak jest w innych dyskontach? Na przykład w Lidlu nie ma ani szafek, ani bramek antywłamaniowych, kasjerki nie mają zwyczaju zaglądać klientom do toreb. Podobnie jest w marketach: Polomarkecie lub Asie.

- Niektóre Biedronki mają szafki, ale jednak większość ich nie posiada - informuje Piotr Adamczak, przewodniczący NSZZ Solidarność w tej sieci handlowej. - Jeśli nasza firma tłumaczy, że chodzi rzekomo tylko o zaglądanie do cudzych rzeczy, przypomnę sytuację z Nowego Sącza. Jest nagranie z monitoringu, na którym widać, jak kierowniczka sklepu przeszukuje własnymi rękoma torebkę pracownicy. Znalazła w niej wtedy chusteczki higieniczne identyczne, jakie były na sali i posądziła o kradzież. Jednak pracownicy takie same dostali w paczkach świątecznych. Dziewczynę chciano zwolnić dyscyplinarnie, ale udało jej się odejść za porozumieniem stron. Oczywiście kierowniczka nadal pracuje w Biedronce.

Prawo do przeszukania: jest to tzw. czynność procesowa, do której ma prawo wyłącznie policja. Oznacza to, że przeciętny Kowalski, czyli m.in. pracownicy Biedronki, nie mają uprawnień do przeszukiwania cudzych rzeczy osobistych, czyli również toreb. Nie może tego robić także ochrona sklepu. Jej wolno zatrzymać klienta, wobec którego ma podejrzenia, powiadomić o tym policję i poczekać na jej przyjazd. Wyjątkiem są imprezy masowe, gdy trzeba udaremnić wniesienie na koncert czy stadion niebezpiecznych przedmiotów i alkoholu. Wtedy służby porządkowe mogą - pobieżnie - sprawdzać ludzi wchodzących na taką imprezę. Jest to bowiem podyktowane troską o bezpieczeństwo wszystkich osób, które biorą udział w przedsięwzięciu masowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 51

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 25.01.2019 o 19:04, Kasia napisał:

dziś w mińsku Mazowieckim stałam za panią która w kasie zrobiła psikusa kasjerce kasjerka zajrzała do koszyka i puściła panią dalej ta zdjęła z drugiej kasy alkohol i podłożyła obwiniając kasjerkę o niedokładność szok ta dziewczyna było widać miała ochotę wyjść ale obsługiwała dalej jestem w szoku ze biedronka pozwala sonie na takie traktowanie biedne są te kobiety nie dość że ciężko to jeszcze jakieś podchody.

A teraz proszę to samo tylko po polsku, bo z cytowanego bełkotu nic nie można zrozumieć.

K
Kasia

dziś w mińsku Mazowieckim stałam za panią która w kasie zrobiła psikusa kasjerce kasjerka zajrzała do koszyka i puściła panią dalej ta zdjęła z drugiej kasy alkohol i podłożyła obwiniając kasjerkę o niedokładność szok ta dziewczyna było widać miała ochotę wyjść ale obsługiwała dalej jestem w szoku ze biedronka pozwala sonie na takie traktowanie biedne są te kobiety nie dość że ciężko to jeszcze jakieś podchody.

 

W
W.B

Ja też pracuję w Biedronce od kilkunastu lat jako kierownik, nigdy nie słyszałam o obowiązku zaglądania klientom "w torby", należy oczywiście być uważnym przy kontroli koszyka ale nie do tego stopnia.

Wydaje mi się, że albo kierownicy źle przekazują obowiązek sprawdzania zawartości kosza przez kasjerom/kom albo kasjerzy/ki nie rozumieją przekazu.

Na żadnym szkoleniu nikt nikomu jeszcze nie nakazał aby na placówce sprawdzać prywatne rzeczy! a jeżdżę często na szkolenia, jak już pisałam od kilkunastu lat.

Nie kasjerka a kierownik powinien przejść rozmowę z regionalnym czy aby zrozumiale wytłumaczył pracownikom na czym polega kontrola przy kasie.

Pozdrawiam wszystkich pracowników sieci Biedronka.

j
joanna

Pracuję już 4 lata w Biedronce i nigdy mnie nikt nie zmuszał do przeszukiwania torebek,to jakaś bzdura...mamy jedynie zaglądać do koszyka na zakupy..reszta pozostaje ochronie.

O
Olo mm
Mnie to zwisa czy by zajrzała bo nie mam nic do ukrycia , a ty wykręciłeś aferę bo nakradłeś pełen plecak .A co do prawa to postąpiła prawidłowo w myśl ustawy o ochronie osób i mienia mowi wyraznie : Kazdy ma prawo ująć osobe na gorącym uczynku lub bezpośrednio po nim na zasadzie zatrzymania obywatelskiego, jezeli istnieje realna obawa że sprawca zbiegnie i nie bedzie mozliwe ustalenie jego danych osobowych.Ona jest kasierem i odpowada za prawidłowość podejmowanych transakcji i czy klient należycie przedstawił towar do skasowania na kasie i czy go nie ukrył,Aty poprostu jesteś złodziej i tyle bo miałeś coś do ukrycia,a co w plecaku maiłeś bombę i chciałeś ją zdetonować w autobusie.
P
Pusiolotka45
Mnie spotkała taka sama,żenująca sytuacja całkiem niedawno,i domyślam się jak się czułeś pod naporem 'dziwnych"spojrzeń innych klientów.Napisałam do zarzadu maila ze skarga ,w odp.dostałam zapewnienie ,że nie ma takich"procedur:"to wymysł poszczególnych kierowników Biedronek.Podobno mają się tym zająć !!!grzecznie przepraszali ,ale co się wstydu najadłam to moje :( Byłam tak wściekła ,że zasięgnęłam opinii prawnika .Nikt nie ma prawa nam grzebać a nawet zagladać do prywatnej torby.Jeżeli jest podejrzenie kradzieży to powinni delikwenta zatrzymać i wezwać policję !!!Biedronki tak jak inne sklepy mają monitoring i ochronę i muszą na nich polegać !Ja też nie miałam nic do ukrycia ale z jakiego powodu mam pozwolić traktować się jakbym była potencjalnym złodziejem?!?jak nie będzie sprzeciwu to następnym krokiem co będzie?zaglądanie do kieszeni i rewizja bo mogłam przecież wcisnąć coś do stanika????????to tyle NIE DAJMY SIĘ PONIŻAĆ !
a
antybiedrona
Dla nich klient to potencjalny zlodziej.To oni okradaja nasze Panstwo nie placac podatkow.To oni wykorzystuja Polakow ,ktorzy tyraja czesto upokarzani za grosze.Jak my sie czujemy we wlasnym Kraju.A moze juz nie wlasnym.
O
Olo mm
Szafki były przerabiane babcie z pobliskiego targowiska zrobiły sobie przechowalnie siatek z zakupami bo im się nie chciało nosić i je zlikwidowano po tym jak którejś zgineły zakupy bo złodzieje dorobili wcześniej drugi kluczyk do szafki.
N
Norka2
A jak wygląda sprawa z odejściem z pracy? Czy władze biedronki wiedzą jak wypełnić świadectwo pracy? Czy świadectwa pracy nie zawierają jakichś niekorzystnych inforamacji na temat pracownika?
ł
łysy
Ustawa o ochronie osób i mienia mowi wyraznie : Kazdy ma prawo ująć osobe na gorącym uczynku lub bezpośrednio po nim na zasadzie zatrzymania obywatelskiego, jezeli istnieje realna obawa że sprawca zbiegnie i nie bedzie mozliwe ustalenie jego danych osobowych. 
O
Onufry
Ten człowiek w dobrej wierze nas poinformował.Trochę kultury!
c
czytelnik678
Po pierwsze: nie moja-biedronka.pl TYLKO nasza-biedronka.pl
Po drugie: należy zalinkować bezpośrednio jeśli powołuje się na inną stronę, w tym przypadku forum. Inaczej informacje stają się nie wiarygodne i naciągane. Proszę o dodanie źródła.
t
tede
Gościu słownika zapomniał,
i pisał sobie z pamięci,
jaca mu za to przypomniał,
że błędy robią i święci.
I
Ircia
Dlaczego panie kasierki Biedronki w Koszalinie zachowują się po chamsku w stosunku do klientów?
Klienta, który chciał kupić piwo potraktowała jak pijaka i nie sprzedała mimo tego, ze był trzeźwy.
d
do jaca
Ty pewnie jesteś tym co chodzisz na gdańska 146 klub koszaliński i jak wchodzi policja to masz obsrane zbroje taki z ciebie kozak hahahahha masz prawo tylko sie użalać na internecie zazdrość cie zżera nie masz wogule pojęcia na temat imprez masowych za tępy jesteś a co do ochrony w marketach. Jakbyś nie wiedział dla świadomości buraczku w marketach też pracowałem i ch... ci do tego !!!! żal ci d*** ściska i tyle prostaku i zwykły pionku Poczytaj sobie co mogą ochroniarze z licencja 1 2 stopnia to sie zdziwisz z lekka. Pewnie nie raz byłeś przez nich pałowany i wyżalasz sie na internecie. Pozdro dla normalnych 
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu