Z badania Keralla Research* realizowanego co kwartał dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że wśród 500 mikro, małych i średnich przedsiębiorstw wynika, że 30 proc. miało w ostatnich 6 miesiącach klientów opóźniających przez ponad 60 dni rozliczenia za otrzymany towar czy usługi. Kwartał wcześniej było to 33 proc., a przed rokiem 35 proc.
Wydaje się więc, że sytuacja powoli się poprawia, zwłaszcza w transporcie. Zwłaszcza, że obecnie udział firm przewozowych posiadających niesolidnie rozliczających się kontrahentów wynosi 28 proc. wobec 36 proc. przed rokiem.
Przybywa dłużników w branży transportowej
Można mówić o zmianach na lepsze, jednak jest też druga strona medalu, która nie jest już tak optymistyczna. Sam sektor transportowy w pierwszych miesiącach tego roku znacząco powiększył zaległości wobec kontrahentów i banków, mimo że jeszcze w ubiegłym roku kwota nieopłaconych zobowiązań, faktur i rat spadła o 2,3 proc. Tylko w I kwartale tego roku wzrosła ona o 347 mln zł i osiągnęła wartość 2,48 mld zł, podaje Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor i baza informacji kredytowych BIK.
Do tego wzrosła liczba niesolidnych płatników (firm aktywnych, zawieszonych i zamkniętych) – z 33 tys. do 36 tys.
- Warto zaznaczyć, że z uwagi na uwzględnianie co najmniej 30 dniowych opóźnień w spłacie, są to dane jeszcze sprzed wybuchu wojny w Ukrainie, która jak już wiadomo dobitnie daje się we znaki firmom przewozowym. Po dwóch miesiącach konfliktu 18 proc. biznesów transportowych mówiło, że odczuwa negatywne skutki tej wyjątkowej sytuacji. A wojna trwa – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor prowadzącego rejestr dłużników konsumentów i firm.
Grzelczak dodaje również, że konflikt szczególnie pogarsza położenie firm transportowych związanych z rynkiem wschodnim, ale wszystkim szkodzi utrata kierowców z Ukrainy i galopujący wzrost cen paliw. - Do tego doszły jeszcze kolejne przepisy unijnego Pakietu Mobilności, które od lutego zobowiązują m.in. do innego podejścia do wynagrodzeń kierowców – mówi.
Mocne pogorszenie w przewozach pasażerskich i towarowych
Pierwsze miesiące 2022 roku wskazują przede wszystkim na pogłębienie się problemów przedsiębiorstw transportu pasażerskiego, wynika z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK. Przedsiębiorstwa podwoiły swoje zaległości. Z 347 mln zł nowych nieopłaconych zobowiązań, 201 mln zł przybyło właśnie przedsiębiorstwom świadczącym usługi przewozu osób, mimo że liczba firm dłużników wzrosła nieznacznie, bo z ponad 5 tys. do 5,4 tys.
- W rezultacie, obserwujemy skok średniego długu firm transportu pasażerskiego z 37 tys. zł do niemal 72 tys. zł. Fatalnie zaczął też ten rok śródlądowy transport pasażerski, który zwiększył zaległości z niecałego 1 mln zł do prawie 46 mln zł. Kłopoty, przynajmniej kilku podmiotów są tu bardzo poważne, bo średnia zaległość wypada w milionach złotych – 2,9 mln zł – wyjaśnia Sławomir Grzelczak.
Najwięcej nowych dłużników, prawie 2,2 tys. przybyło jednak w transporcie drogowym towarów. Na koniec I kw. kłopoty z płatnościami wobec dostawców i firm finansowych miało 25,6 tys. podmiotów. Wartość zaległości drogowego transportu towarów przekroczyła 1,72 mld zł i była wyższa o ponad 90 mln zł niż na koniec 2021 r. Zaległości transportu rosną, choć same firmy transportowe nie zaczęły jeszcze skarżyć się na większe problemy z pozyskiwaniem należności.
Najwięcej nieterminowych płatników mają średnie firmy
Opóźnienia w płatnościach to problem, z którym mierzą się wszyscy przedsiębiorcy, niezależnie od tego, ile osób zatrudniają. W najgorszej sytuacji znajdują się jednak firmy średnie i to niezależnie od reprezentowanego sektora.
Okazuje się, że aż 46 proc. średnich firm ma kłopoty z terminowym otrzymywaniem płatności. Największej poprawy solidności płatniczej kontrahentów doświadczyły małe firmy, zatrudniające od 10 do 49 osób.
– Już piąty kwartał w sektorze MŚP utrzymuje się stosunkowo niski jak na nasze warunki – ok. 30 proc. odsetek firm, którym zleceniodawcy nie płacą przez dwa miesiące od wyznaczonego terminu – wskazuje Sławomir Grzelczak.
Dodaje, że sytuacja jest dynamiczna i że wojna na Ukrainie, rosnąca inflacja oraz obawy o spowolnienie gospodarcze będą wpływały na utrzymanie dotychczasowych postaw. W takich okolicznościach jednak może się pogarszać położenie przedsiębiorstw, które nie robią nic, by zapobiec opóźnieniom w spływie należności.
Firmy transportowe z Mazowsza, Śląska i Wielkopolski w największych tarapatach
Jak wynika z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK, najwyższe kwoty zaległości mają firmy transportowe działające na Mazowszu, Śląsku i w Wielkopolsce – kolejno prawie 468 mln zł, 451 mln zł i 263 mln zł.
W tych województwach jest również najwięcej dłużników z branży. Za to średnia zaległość na firmę jest najwyższa na Śląsku – 101 409 tys. zł. Znacznie powyżej średniej dla kraju wypadają też zaległości firm w woj. łódzkim – prawie 78 tys. zł. Obecnie najlepiej sobie radzą przedsiębiorcy z województw:
- opolskiego,
- podlaskiego,
- świętokrzyskiego.
*Badanie zrealizowane w ramach projektu „Skaner MŚP”, przez Instytut Keralla Research, prowadzone co kwartał wśród mikro, małych i średnich firm. Próba = 500, technika: wywiady telefoniczne, termin: 26.01-17.02.2022.