Ponad połowa ataków hakerskich toPhishing, zjawisko znane większości internautów. Zazwyczaj ma formę masowej wysyłki wiadomości do wielu użytkowników. Oprócz tego istnieje też tzw. spear-phishing, czyli atak personalny, obierający za cel konkretną osobę, przedsiębiorstwo lub organizację. Gdy przestępcy podszywają się pod osobę z zarządu, wtedy mówimy z kolei o tzw. łowieniu wielorybów, czyli whalingu.
– Hakerzy „wielorybnicy” najczęściej atakują w trakcie urlopu, wakacji. Liczą na to, że czujność ofiary i innych pracowników firmy może być mniejsza. Warto pamiętać, że zanim zaczną działać, skrupulatnie śledzą osobę, pod którą chcą się podszyć. W trakcie ataku mogą powoływać się na szczegóły zwiększające ich wiarygodność. Na przykład, śledząc aktywność w mediach społecznościowych, mogą dzielić się wrażeniami z atrakcji wakacyjnych. Dzięki temu mogą wyłudzić dostęp do danych lub systemu firmy. W takiej sytuacji jedynym ratunkiem może okazać się ubezpieczenie – ostrzega Aleksander Chmiel z EIB SA.
Email lub telefon od osoby z zarządu
Najczęściej „wielorybnicy” przesyłają do firmy fałszywą wiadomość e-mail, która zazwyczaj zawiera prośbę o podanie danych dostępowych do bankowości elektronicznej czy informacji o karcie kredytowej. Hakerzy mogą też próbować pozyskać je telefonicznie.