Wojna na Ukrainie uwidoczniła problemy polskiego sytemu elektroenergetycznego

Maciej Badowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Jak tłumaczy Strefie Biznesu Jacek Rusiecki z Neo Energy Group, w Polsce działa scentralizowany system elektroenergetyczny, oparty o wielkie jednostki energetyczne. – Patrząc na to, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, to widać, że tego typu system bardzo łatwo unicestwić, w związku z tym on jest również ze strony bezpieczeństwa kraju, niezbyt szczęśliwie skonstruowany – podkreśla.

Spis treści

Scentralizowany system elektroenergetyczny łatwo unicestwić

– To, co charakteryzuje energetykę rozproszoną, to jest to, że jest ona bliżej odbiorcy. Jednak nasz system elektroenergetycznej niestety temu nie sprzyja, jest zupełnie inaczej – tłumaczy w rozmowie z portalem strefabiznesu.pl Jacek Rusiecki, dyrektor operacyjny Neo Energy Group. – Zbudowany jest centralistyczny system, oparty o wielkie jednostki energetyczne, trochę odziedziczony z PRL- u – dodaje.

Jednocześnie przyznaje, że być może ma to swoje zalety, jeżeli chodzi o przesył na długie odległości, ale z drugiej strony dodaje, że „ten przesył nas kosztuje”. Jak wyjaśnia, linie elektroenergetyczne mają swoje lata, co z kolei powoduje, że na ich przesyle częstokroć są powodowane duże straty energetyczne.

Patrząc na to, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, to widać, że tego typu system elektroenergetyczny bardzo łatwo unicestwić, w związku z tym on jest również ze strony bezpieczeństwa kraju, niezbyt szczęśliwie skonstruowany – podkreśla.

Rusiecki zapytany o bezpośredni wpływ wojny na Ukrainie na podejście do bezpieczeństwa energetycznego w kraju, stwierdza, że „trudno to ocenić”, ponieważ „nie bardzo widać, aby nastąpiły jakieś zmiany w postrzeganiu systemu elektroenergetycznego w Polsce".

– Dzisiaj punktem odniesienia jest to, że mamy z jednej strony obrońców energetyki konwencjonalnej, węglowej, a z drugiej strony bardzo radykalny podejście, które określane jest Zielonym Ładem – mówi i dodaje, że ani jedno, ani drugie nie jest szczęśliwym rozwiązaniem.

Na elektrownie atomowe w Polsce przyjdzie nam jeszcze poczekać

Rusiecki zgadza się z tym, że ten system powinien się zmieniać, ale jednocześnie podkreśla, że „powinna być to zmiana ewolucyjna, a ni rewolucyjna”. – Tego nie da się zmienić w 5 minut – przyznaje.

– Zanim wybuduje się elektrownie atomowe, a potrwa to bardzo długo, ponieważ założenie, że zajmie to 15- 18 lat jest bardzo optymistycznym założeniem. Dlaczego? Ponieważ w tej chwili, w Europie były budowane 3 jednostki jądrowe i wszystkie one przekroczyły swoje harmonogramy i wszystkie kosztowały więcej, niż zakładano początkowo w budżecie – tłumaczy.

– Jednocześnie musimy zdawać sobie sprawę, że w jakimś stopniu te elektrownie węglowe muszą funkcjonować, ze względu na to, że nie da się wszystkiego oprzeć o źródła odnawialne, to jest zrozumiałe i oczywiste. Natomiast ten miks musi być sensownie skonstruowany – przyznaje.

– Mam takie wrażenie, że trochę się poruszamy od ściany do ściany i nikt nie może znaleźć tego złotego środka i jakiegoś sensownego konsensusu – podsumowuje.

O Neo Energy Group

Neo Energy Group (NEG) jest deweloperem oraz operatorem odnawialnych źródeł energii aktywnym na rynku od 2004 roku. W skład Grupy wchodzą spółki realizujące inwestycje OZE: instalacje fotowoltaiczne, farmy wiatrowe, biogazownie, a także projekty magazynowania energii. Łączna moc wszystkich projektów w jej portfelu wynosi 4,8 GW. Grupa stanowi część holdingu Neo Investments.

NEG jest także właścicielem i operatorem co czwartej instalacji biogazu składowiskowego w Polsce, z których wytwarza się ponad 75 proc. energii elektrycznej produkowanej ze wszystkich instalacji tego typu w naszym kraju.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu