Wrzesień przyniósł kolejne podwyżki czynszów najmu. W ciągu roku średnie stawki czynszów poszły w górę nawet o 25 proc.

OPRAC.:
Maciej Badowski
Maciej Badowski
Z szacunków HRE Investments w ciągu ostatniego roku na największych rynkach średnie stawki czynszów poszły w górę o 20-25 proc.
Z szacunków HRE Investments w ciągu ostatniego roku na największych rynkach średnie stawki czynszów poszły w górę o 20-25 proc. Joanna Urbaniec/ Polska Press
W dalszym ciągu popyt ze strony lokatorów jest większy niż oferta mieszkań na wynajem – wynika z szacunków HRE Investments. Efekt? Zgodnie z szacunkami w ciągu ostatniego roku na największych rynkach średnie stawki czynszów poszły w górę aż o 20-25 proc. – Trudno się więc dziwić, że stawki za wynajem idą w górę, skoro ograniczona oferta zderza się na rynku z dużym popytem – podkreślają eksperci.

Spis treści

Wrzesień to moment, w którym na rynku najmu ruch jest bardzo duży. Jak wskazują w swojej analizie Bartosz Turek oraz Oskar Sękowski z HRE Investments, z punktu widzenia właścicieli jest to moment, w którym kończy się sporo umów, a więc do oferty trafia dużo mieszkań. Z drugiej strony grono najemców pod koniec wakacji zasilają za to tysiące studentów, którzy chcą znaleźć lokum jeszcze przed rozpoczęciem roku akademickiego.

Popyt przekracza ofertę

Jak tłumaczą, w efekcie wzrost podaży i popytu powoduje, że w sierpniu i wrześniu obrót na rynku najmu wyraźnie przyspiesza. Ponadto wskazują, że nie jest też niczym zaskakującym, gdy pod koniec miesiąca stawki czynszów trochę spadają, bo właściciele chcą jak najszybciej podpisać umowy z przyszłymi lokatorami.

– Tym razem wstępne dane sugerują, że takiej korekty nie było. To kolejny argument potwierdzający, że już od miesięcy popyt na mieszkania na wynajem przekracza ofertę. Efekt? Zgodnie z szacunkami HRE Investments w ciągu ostatniego roku na największych rynkach średnie stawki czynszów poszły w górę aż o 20-25 proc. – wskazano.

Potwierdzają to dane z raportu Expandera i Rentier.io, z których wynika, że w sierpniu wzrosły średnio o 2,3 proc., a od początku roku o 23 proc. Dodatkowo w badanych miastach było o 36 proc. mniej ofert najmu niż przed rokiem.

Mniejsza oferta, wyższe stawki za wynajem

Za dalszymi wzrostami przemawia bardzo przebrana oferta. Eksperci przyznają, że "po odsianiu zdublowanych ogłoszeń liczbę unikalnych mieszkań na wynajem firma Unirepo szacowała pod koniec września br. na 62-63 tys. w skali całego kraju". – W analogicznym okresie przed rokiem oferta była o 40 proc. większa, a dwa lata wcześniej prawie dwa razy większa – dodają.

Trudno się więc dziwić, że stawki za wynajem idą w górę, skoro ograniczona oferta zderza się na rynku z dużym popytem. – Oczywiście w sierpniu i wrześniu był on dodatkowo wzmocniony przez studentów szukających lokum na nowy rok akademicki, ale przecież z niedostateczną ofertą mieliśmy też do czynienia wcześniej – przypominają w swojej analizie Sękowski i Turek.

Jednym z powodów jest napływ Ukraińców uciekających ze swojego kraju przed wojną. Tutaj eksperci zwracają uwagę, że w trakcie zimy do Polski może dotrzeć kolejna fala migracyjna zza naszej wschodniej granicy.

– Nie możemy przecież zapomnieć o zakręconych kurkach z kredytami. Przecież w momencie, w którym o kredyt jest trudniej, część niedoszłych nabywców zasila grono najemców. Droższe kredyty mogą też skłaniać do podnoszenia stawek czynszów przez właścicieli mieszkań na wynajem – wyjaśniają.

Do tego eksperci przypominają o rekordowej inflacji. Nie spełniły się nadzieje wyrażane tego lata przez członków Rady Polityki Pieniężnej. W III kw. br. szczytu inflacji nie było. We wrześniu dynamika CPI podniosła się z 16,1 do 17,2 proc. i była najwyższa od 1997 r. W porównaniu z sierpniem ceny wzrosły aż o 1,6 proc. – to największy miesięczny skok od maja.

– Kiedy w Polsce można spodziewać się zatrzymania szaleńczego wzrostu cen? Inflacyjny szczyt powinniśmy osiągać za kilka miesięcy. Może on przekraczać 20 proc. rok do roku – szacuje Bartosz Sawicki, analityk cinkciarz.pl

Inflacja powoduje, że koszty utrzymania mieszkań rosną. W naturalny sposób właściciele chcą te dodatkowe koszty przerzucać na najemców. Często dzieje się to automatycznie, bo same umowy najmu nierzadko mają klauzule, z których wynika, że rosnące opłaty administracyjne czy te za media wprost przekładają się na koszty najmu.

Podatki nakładane na właścicieli uderzają w najemców

Zdaniem ekspertów HRE Investments na horyzoncie pojawia się ryzyko, że nowe daniny, które rozważa rząd (wyższe opodatkowanie właścicieli mieszkań na wynajem), będą kolejnym powodem do pogorszenia sytuacji na rynku najmu. Ich zdaniem zadziałać mogą tu co najmniej dwa mechanizmy.

– Po pierwsze jeśli na właścicieli nałożone zostaną dodatkowe koszty, to przynajmniej częściowo będą oni chcieli przerzucić je na najemców. Wbrew pozorom jest to jednak mniejszy problem. Wręcz tragiczne skutki dać może drugi mechanizm, w ramach którego nałożenie dodatkowych podatków na osoby inwestujące w mieszkania na wynajem może spowodować ograniczenie oferty – podkreślają.

Dlaczego? Ponieważ, jak wyjaśniają – wystarczy, że część osób, które w normalnych warunkach zainwestowałyby w mieszkania na wynajem, zrezygnują z tego przez wyższe podatki, a już okaże się, że oferta tego rynku będzie rosła wolniej. – Już dziś mieszkania na wynajem w Polsce są w niechlubnej czołówce europejskiej pod względem przeludnienia. Mniejsza skłonność do inwestowania na tym rynku może tylko ten problem pogłębić – alarmują.

Nie jest też tajemnicą, że obniżenie konkurencyjności na rynku najmu może prowadzić do dalszych podwyżek stawek za wynajem i do erozji standardu tych lokali.

Sytuacja na rynku najmu może ulec polepszeniu?

Turek i Sękowski wskazują tutaj np. na wciąż sporą liczbę nowych mieszkań oddawanych do użytkowania, które w poprzednich kwartałach były kupowane w celach inwestycyjnych, a dziś faktycznie zasilają ofertę. Dotyczy to nie tylko rynku pierwotnego. – Mieszkania z rynku wtórnego też cały czas zasilają ofertę mieszkań na wynajem. Trudno się temu dziwić – rodacy posiadający odpowiednie zasoby gotówki widzą w rynku mieszkaniowym szansę na uchronienie kapitału przed destrukcyjnym działaniem inflacji i doceniają rosnące rentowności wynajmu – wyjaśniają.

Mając nadzieję na normalizację sytuacji na rynku najmu, można dziś trzymać kciuki za pozytywne rozstrzygnięcie wojny. Na tym tle niewielki wpływ na zwiększenie oferty odczulibyśmy gdyby np. faktycznie zadziałał pomysł zamiany biurowców i galerii handlowych na mieszkania – wskazują. Ponadto, ich zdaniem, pozytywnie na rynek najmu wpłynęłoby też cofnięcie przez UKNF zaleceń, które od kwietnia br. jeszcze mocniej utrudniły w Polsce dostęp do kredytów mieszkaniowych.

W podobnym kierunku zadziałałyby zapowiadane nieśmiało na 2023 rok obniżki stóp procentowych przez RPP – przyznają. – Trzeba mieć jednak świadomość, że z tych czynników, które mogłyby dać oddech rynkowi najmu w Polsce tylko liberalizacja zaleceń UKNF może zadziałać dość szybko – dodają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu