Spis treści
Pensja minimalna w 2025 roku ma wzrosnąć do kwoty 4626 zł brutto (to o 326 zł więcej w stosunku do pensji obowiązującej od 1 lipca 2024). Na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego nie wypracowano porozumienia, dlatego rząd samodzielnie ogłosi kwotę najniższej pensji, która będzie obowiązywać od stycznia 2025 r. Dyskusja dotyczy nie tylko samej kwoty płacy minimalnej, ale też zasad jej wypłaty. O co dokładnie chodzi?
Będą nowe przepisy. Wypłata pensji do 10 dnia miesiąca
Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej przygotowało projekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu. Dokument dostosowuje przepisy do unijnej dyrektywy i wprowadza jasne reguły dotyczące wypłaty minimalnego wynagrodzenia. Artykuł 18 ust. 7 projektu ustawy mówi, że "wypłaty wynagrodzenia dokonuje się niezwłocznie po ustaleniu jego pełnej wysokości, nie późniejjednak niż w ciągu 10 dni następnego miesiąca kalendarzowego". To dotyczy umów zlecenia lub o świadczenie usług, zawartych na czas dłuższy niż 1 miesiąc.
Resort pracy wyjaśnia, że ten termin najczęściej jest stosowany przez pracodawców. Bywa jednak, że pojawiają się problemy na początku obowiązywania umowy.
„W obecnym stanie prawnym, w przypadku umów zawartych na czas dłuższy niż jeden miesiąc, wypłaty wynagrodzenia w wysokości wynikającej z wysokości minimalnej stawki godzinowej należy dokonywać co najmniej raz w miesiącu. (…) Problem niezapewniania wypłaty wynagrodzenia w wysokości minimalnej stawki godzinowej z miesięczną częstotliwością dotyczy przede wszystkim pierwszego miesiąca obowiązywania umowy o świadczenie usług. Gdy umowa obowiązuje, np. od 1 stycznia danego roku, pierwsza wypłata najczęściej ma miejsce ok. 10 lutego, a następne 10 marca, 10 kwietnia” – czytamy w uzasadnieniu projektu na stronie MRPiPS.
Wśród pracodawców pojawiają się jednak głosy, że zmiana jest znacząca i wprowadza restrykcje w stosowaniu umów cywilnoprawnych, których obecnie nie ma.
"To jest poważna nowość - ekspansja prawa pracy na zatrudnienie cywilnoprawne" – powiedziała serwisowi Prawo.pl Katarzyna Kamecka, ekspert ds. prawa pracy Polskiego Towarzystwa Gospodarczego.
Co ważne, jak czytamy w projekcie, jeżeli pracodawca spóźnia się z wypłatą wynagrodzenia za pracę, pracownikowi należą się za ten czas odsetki. I to nawet wówczas, jeśli pracownik nie poniósł żadnej szkody, a spóźnienie wystąpiło na skutek sytuacji, za którą firma nie odpowiada.
Wyższe kary dla pracodawców. Nawet 45 tys. zł grzywny
W projekcie ustawy znalazły się też informacje o karach za wykroczenia przeciwko prawom pracownika, a szczególnie za wypłatę wynagrodzenia niższego niż płaca minimalna. Przepisy zakładają podwyższenie grzywien - z obecnych od 1 tys. do 30 tys. zł do od 1,5 tys. do 45 tys. zł. W ustawie znalazł się też precyzyjny zapis mówiący o tym, w jakim przypadku kara może zostać wymierzona.
"Kto, będąc przedsiębiorcą albo działając w imieniu przedsiębiorcy albo innej jednostki organizacyjnej, wypłaca przyjmującemu zlecenie lub świadczącemu usługi wynagrodzenie za każdą godzinę wykonania zlecenia lub świadczenia usług w wysokości niższej niż obowiązująca wysokość minimalnej stawki godzinowej lub nie wypłaca przyjmującemu zlecenie lub świadczącemu usługi wynagrodzenia za każdą godzinę wykonania zlecenia lub świadczenia usług, podlega karze grzywny od 1500 zł do 45000 zł" – czytamy w projekcie ustawy.
To jednak nie wszystko. Resort pracy proponuje, aby niewypłacanie wynagrodzenia przez okres co najmniej trzech miesięcy traktować jako nowe przestępstwo przeciwko prawom pracownika i wpisać je do kodeksu karnego.
źródło: MRPiPS
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!