Wzrost pensji w Polsce? Oto co się stanie na rynku pracy

Agnieszka Kamińska
Artur Skiba, prezes firmy Antal: Wszystko wskazuje na to, że bezrobocie pozostanie na niskim poziomie. A wynagrodzenia się ustabilizują
Artur Skiba, prezes firmy Antal: Wszystko wskazuje na to, że bezrobocie pozostanie na niskim poziomie. A wynagrodzenia się ustabilizują mat. prasowe/123 rf
W wielu branżach marże spadły tak mocno, że przedsiębiorcy nie są w stanie oferować kolejnych podwyżek - twierdzi Artur Skiba, prezes firmy Antal. W rozmowie ze Strefą Biznesu mówi też m.in. o tym, czy w Polsce wzrośnie bezrobocie, czy należy wprowadzić krótszy tydzień pracy i jak mądrze pozyskiwać pracowników z innych krajów.

Strefa Biznesu: Bezrobocie w Polsce jest na historycznie niskim poziomie, mimo że w ostatnim miesiącu minimalnie wzrosło. Czy taka sytuacja w najbliższych miesiącach się utrzyma? Od czasu do czasu słyszymy przecież o zwolnieniach grupowych zapowiadanych w różnych branżach.

Artur Skiba, prezes firmy Antal: Wszystko wskazuje na to, że bezrobocie pozostanie na niskim poziomie. Gospodarka po okresie stagnacji znów przyspiesza, na co wskazują dane ekonomiczne. Możemy się więc spodziewać, że będą powstawały nowe miejsca pracy. Już teraz widzimy, że niektóre projekty zamrożone w pierwszej połowie roku są odblokowywane. Na przykład branża IT zaczyna na nowo zatrudniać. Niedawno usłyszeliśmy od jednego z portali z ogłoszeniami o pracę, że odnotowano wzrost liczby ofert pracy. To dobry prognostyk. Natomiast o zwolnieniach grupowych najczęściej mówią międzynarodowe korporacje, które zapowiadają cięcia zatrudnienia w swoich oddziałach w innych krajach. Te firmy mają też swoje przedstawicielstwa w Polsce, ale jednak zwolnienia w naszym kraju, jeśli wystąpią, będą miały charakter bardzo marginalny.

Artur Skiba, prezes firmy Antal: Gospodarka po okresie stagnacji znów przyspiesza. Możemy się więc spodziewać, że będą powstawały nowe miejsca pracy
Artur Skiba, prezes firmy Antal: Gospodarka po okresie stagnacji znów przyspiesza. Możemy się więc spodziewać, że będą powstawały nowe miejsca pracy mat. prasowe

Wspomniał pan o branży IT. Dlaczego w ostatnich miesiącach spadła liczba ofert pracy dla programistów? Przecież w poprzednich latach byli oni w czołówce najbardziej pożądanych pracowników na rynku pracy. Co takiego się stało, że ten trend się odwrócił?

Rzeczywiście, jeszcze w pierwszym półroczu ofert pracy dla tych pracowników było mniej. To wynika z trzech rzeczy. Po pierwsze, w czasie pandemii i tuż po niej branża IT bardzo dynamicznie się rozwijała, co było podyktowane koniecznością pracy zdalnej. Przedsiębiorstwa najmniej cyfrowe i zdigitalizowane też musiały przejść na pracę zdalną, co doprowadziło do wzrostu zapotrzebowania na pracowników IT na niespotykaną dotąd skalę. Gdy pandemia się zakończyła i sytuacja zaczęła się normować, zapotrzebowanie na programistów spadło. Druga kwestia to fakt, że najprostsze procesy informatyczne będzie wykonywać sztuczna inteligencja, co oznacza, że do wykonania niektórych zadań w branży IT nie będą potrzebni pracownicy. Trzeci czynnik, który wpłynął na spadek liczby ofert pracy, to stagnacja gospodarcza.

Czyli nie powinniśmy się niepokoić, że branża technologiczna się „zwija”? Przypomnę, że gdy odnotowano spadek liczby ofert pracy w IT, wzrosła liczba propozycji pracy dla pracowników fizycznych. Niektórzy mówili, że to wręcz groźne zjawisko dla gospodarki.

Nie powinniśmy się niepokoić. Branża IT na pewno się „nie zwija”, a wręcz przeciwnie – wracamy do normalności. Pamiętajmy, że stagnacja gospodarcza wystąpiła również w innych państwach i tam także zauważono podobne zjawiska na rynku pracy, szczególnie w branży IT. Co więcej, prognozy dotyczące rozwoju gospodarczego w Polsce są bardzo optymistyczne. Możemy spodziewać się, że będą realizowane projekty i inwestycje, które tymczasowo były wstrzymane. Natomiast pod znakiem zapytania stoi sytuacja w przemyśle samochodowym, który jest silnie uzależniony od gospodarki niemieckiej, a ta obecnie rozwija się najwolniej w naszym regionie. Możemy spodziewać się tymczasowej stagnacji w przemyśle samochodowym, ale nie sądzę, aby miało to znaczące przełożenie na nasz rynek pracy.

Dlaczego brakuje pracowników fizycznych? Przedsiębiorcy mówią, że proponują wysokie stawki, ale i tak nie mogą pozyskać kandydatów.

Zarobki menedżerów i specjalistów w Polsce rosły podobnie jak miało to miejsce w innych krajach. W przypadku pracowników fizycznych duże dysproporcje w wynagrodzeniach w porównaniu do pensji w innych krajach utrzymały się, w związku z czym zaczęli oni wyjeżdżać za granicę w celach zarobkowych. Dziś na naszym rynku pracowników fizycznych jest stosunkowo mało, co wpływa na proponowane wynagrodzenia. Jeśli przedsiębiorca chce pozyskać kandydata, musi mu zaproponować wyższą płacę niż konkurencja.

Czy wynagrodzenia w Polsce będą jeszcze rosnąć? Ten wzrost w ostatnich miesiącach był dość dynamiczny.

Wzrost wynagrodzeń ustabilizuje się. W ostatnich latach dynamika wzrostu płac była na tyle duża, że część pracodawców osiągnęła już granice swoich możliwości w kontekście wypłat pensji. Koszty pracy zwiększyły się znacząco, ale nie zawsze towarzyszył temu wzrost obrotów firm. W wielu branżach marże spadły tak mocno, że przedsiębiorcy nie są w stanie oferować kolejnych podwyżek.

A jak jest z efektywnością pracy?

Wielu przedsiębiorców zapominało o efektywności pracy. Teraz muszą się zastanowić, co zrobić, żeby zwiększyć efektywność pracy i ograniczyć koszty. Dobrym przykładem jest tutaj Poczta Polska. Okazało się, że to wielkie przedsiębiorstwo było prowadzone w sposób bardzo nieefektywny. Teraz nie ma innego wyjścia, trzeba zmniejszyć liczbę wakatów i zmienić funkcjonowanie spółki. Na pewno przedsiębiorcy, i to nie tylko Poczty Polskiej, myśląc o efektywności pracy, będą stawiać na automatyzację procesów.

Czy jeśli firmy zaprzęgną do pracy sztuczną inteligencję i automaty, będą zwalniać ludzi?

Na pewno to nie doprowadzi do wzrostu bezrobocia. Automatyzacja jest dziś bardzo pożądana; może przyczynić się do rozwoju firm i wzrostu efektywności, o której mówiliśmy. Dzięki automatyzacji ludzie będą mogli skupić się na bardziej skomplikowanej pracy, pozostawiając wykonywanie zadań powtarzalnych i żmudnych automatom. Myślę, że sztuczna inteligencja może pozbawić pracy tylko tych, którzy będą się przed nią bronić i nie będą chcieli jej używać.

Resort pracy zaproponował kilka rewolucyjnych zmian na rynku pracy. Jak pan ocenia możliwość skrócenia tygodnia pracy? Czy to dobry moment na taką zmianę? Pracodawcy mówią, że zwiększą się koszty pracy, a co za tym idzie ceny produktów w sklepach. Mają rację?

Tak, mają. To nie jest dobry moment, żeby w Polsce skracać tydzień pracy, ponieważ nie jesteśmy na to gotowi. Głównym powodem jest to, że brakuje nam pracowników. Jeśli skrócimy tydzień pracy, to firmy będą musiały zatrudnić więcej pracowników. Szacuje się, że ten wzrost zapotrzebowania na kadry wyniesie 20 proc. Wiele gałęzi przemysłu i tak będzie funkcjonować przez cały tydzień, w ich przypadku konieczne będzie wprowadzenie rotacji pracowników. Krótszy tydzień pracy na pewno spowoduje zwiększenie kosztów pracowniczych, a co za tym idzie wzrost cen. I jest jeszcze jedna kwestia, o której się nie mówi w tej dyskusji o krótszym czasie pracy, a która według mnie jest istotna. Jeśli dalibyśmy ludziom dodatkowy dzień wolny, to trzeba im zaproponować, jak go zagospodarować. Dodatkowy dzień wolny w niektórych środowiskach może sprzyjać powstawaniu lub rozszerzaniu się różnych patologii, coś podobnego obserwowaliśmy po wprowadzeniu 500 plus. Na pewno propozycja skrócenia czasu pracy jest bardzo ważnym tematem do dyskusji, nie można go ignorować. Jednak przez najbliższe 2-3 lata powinno to pozostać jedynie propozycją.

A inna propozycja ministerstwa pracy – ozusowanie wszystkich umów cywilnoprawnych?

Rozumiałbym to rozwiązanie kilka lat temu, ale nie teraz. Wcześniej rzeczywiście zdarzały się nieprawidłowości, gdy nie odprowadzano składek za pracowników i zamiast umów o pracę podpisywano z nimi umowy cywilnoprawne. Ten system przecież został uszczelniony. Wprowadzanie ozusowania wszystkich umów w obecnej rzeczywistości to zabijanie przedsiębiorczości.

Mówiąc o sytuacji na rynku pracy, trudno nie wspomnieć o polityce migracyjnej, której de facto w Polsce nie ma. Niedawno największe organizacje pracodawców zaapelowały do rządu o zajęcie się tym problemem. Czy to jest ten moment, żeby opracować systemowe rozwiązania i w jakim kierunku one powinny iść?

Mając na uwadze naszą sytuację demograficzną, jesteśmy chyba jednym z najbardziej starzejących się narodów w Europie. Można powiedzieć, że mieliśmy szczęście, że Ukraińcy masowo do nas przyjechali i w pewnym stopniu załatali luki kadrowe. Wojna na Ukrainie kiedyś się skończy i prawdopodobnie część Ukraińców będzie chciała wrócić do kraju. Zdecydowanie, to jest ten moment, żeby przyjąć systemowe rozwiązania dotyczące migracji. Pokusiłbym się też o to, żeby przeprowadzić kampanię informacyjną wśród Polaków mieszkających za granicą i zachęcić ich do powrotu. Chodzi o to, żeby powiedzieć im, że w naszym kraju zaszły znaczące zmiany na rynku pracy. Może część z nich zechce wrócić.

A jeśli chodzi o pozyskiwanie pracowników z innych krajów, to jakie rozwiązanie byłoby najbardziej sensowne? Należałoby przyjmować pracowników tylko z określonymi kwalifikacjami, takich, których nam brakuje?

Tak robi m.in. Kanada. Tamtejsze instytucje przygotowują co roku listę migrantów, których chętnie przyjmą. Migrantom przyznawane są punkty w zależności od tego, jakie posiadają kwalifikacje. Na naszym rynku najbardziej brakuje pracowników fizycznych, dlatego to nie jest ten moment, żeby wprowadzać model kanadyjski. Teraz powinniśmy przede wszystkim zadbać o to, aby pracownicy z innych krajów do nas przyjeżdżali i żeby to były osoby wiarygodne, które nie stwarzają ryzyka pod względem bezpieczeństwa. Na pewno nie możemy popełnić błędu Francji, która szeroko otworzyła się na migrantów z Afryki. Nasze społeczeństwo nie jest na to gotowe. Należy więc ściągać do Polski osoby sprawdzone i zbliżone do nas pod względem kulturowym. Myślę, że warto byłoby w większym stopniu korzystać z pracowników republik dawnego Związku Radzieckiego, jak np. Kirgistan czy Tadżykistan.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu