Tłumaczenia, że przyczyną braku oszczędności są niskie dochody, czas zweryfikował na plus. Od kiedy poprawiła się sytuacja na rynku pracy - spadło bezrobocie, dynamicznie wzrastało minimalne wynagrodzenie i przeciętne płace, oszczędności Polaków zaczęły rosnąć. Co ważne, pojawiła się prawidłowość, że im młodszy Polak, z tym większą jest skłonnością do oszczędzania. Czyż trzeba lepszego dowodu na to, że stabilna sytuacja finansowa jest najlepszym motywatorem do oszczędzania?
Gdy przez inflację trzeba oszczędzać, najchętniej zrezygnujemy z wydatków „na nałogi”: papierosy, alkohol, słodycze
Jednak ten pożądany ze wszech miar trend może zepsuć i znów odwrócić w niepożądanym kierunku narastająca drożyzna towarów i usług. Trzeba więc będzie oszczędzać nie tylko gromadząc nadwyżki dochodów, ale i ograniczając wydatki. Czy jesteśmy na to gotowi?
Zarabiam to oszczędzam
Z badania przeprowadzonego przez Panel Ariadna dla ikalkulator.pl wynika, że więcej niż co trzeci ankietowany zaczął odkładać, gdy poszedł do pracy i zarobił pierwsze samodzielne pieniądze.
Zazwyczaj ten czas przypada na wiek 20-26, więc jeśli już, to zaczynamy oszczędzać w młodym wieku. Zauważalna jest też rosnąca świadomość potrzeby oszczędzania u coraz młodszych roczników. Aż 51 proc. ankietowanych z grupy 18-24 odpowiedziało, że zaczęło oszczędzać, gdy zarobiło pierwsze pieniądze. Dla porównania w grupie 25-34 lata takiej odpowiedzi udzieliło 40 proc. osób, a w grupie 35-44 lata i 44-54 lata - po 32 proc. Jednak wyniki badania ikalkulator.pl pokazują także, że nie jest aż tak optymistycznie. Co piąty Polak jeszcze nie zaczął oszczędzać. I o ile zrozumiałym może być fakt, że w najmłodszej grupie badanych odpowiedziało tak 27 proc. ankietowanych, to niepokojąco wyglądają dane w grupie 35-44 i 44-54 - gdzie takiej odpowiedzi udzieliło po 22 proc. ankietowanych.
Wydajemy na jedzenie i higienę
Dlaczego tak się dzieje? Część prawdy na pewno odkrywa struktura naszych wydatków. To na zakupy spożywcze i chemiczne wydajemy najwięcej pieniędzy. Aż 52 proc. respondentów wskazało, że ta kategoria jest najbardziej obciążająca dla ich portfela i przeznaczają na nią „dużą” lub „bardzo dużą” część budżetu. Na drugim miejscu są rachunki za prąd, wodę, czynsz itp. (37 proc. wskazań „dużą” i „bardzo dużą” część budżetu), a na trzecim wydatki mieszczące się w kategorii finanse - wszelkie raty kredytów, pożyczek, ubezpieczenia itp. (24 proc. wskazań „dużą” i „bardzo dużą” część budżetu).
Inflacja budzi lęki
Na luksusy nadal pozostaje niewiele. Nic więc dziwnego, że drożyzna uderzająca najmocniej w ceny żywności, a zaraz potem w koszty utrzymania domu, budzi dziś tak wielkie obawy. W tej sytuacji oszczędzanie pieniędzy musi znów zejść na plan dalszy. Oszczędzać bowiem trzeba będzie na wydatkach.
Na szczęście, jak pokazuje przywołane badanie, jesteśmy na nie gotowi, zahartowani nawykami z dawnych lat. Zapytani o to, gdzie szukać oszczędności, Polacy najczęściej wskazywali na nałogi typu papierosy, alkohol czy słodycze - najwięcej wskazań „zdecydowanie tak” i „tak” spośród wszystkich kategorii (67 proc.). W dalszej kolejności znalazło się: ograniczenie jedzenia na mieście (58 proc.) oraz robienie przemyślanych zakupów spożywczych (57 proc.).
Gorzej będzie z Polakami, którzy dalej nie kontrolują finansów, żyjąc „od wypłaty do wypłaty”. Jest ich wciąż 15 proc. To grupa największego ryzyka pod względem popadania w długi.