Załamanie koniunktury na rynku nowych mieszkań? Mniej rozpoczętych inwestycji, spadek o połowę zawartych umów sprzedaży

OPRAC.:
Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
W pierwszym kwartale br. kontraktacja czternastki rynkowych tuzów z wolumenem w sumie niespełna 5 tys. lokali, okazała się gorsza rdr o blisko jedną czwartą.
W pierwszym kwartale br. kontraktacja czternastki rynkowych tuzów z wolumenem w sumie niespełna 5 tys. lokali, okazała się gorsza rdr o blisko jedną czwartą. Jakub Steinborn / Polska Press
Według danych analityków rynku sprzedaż nowych mieszkań w ośmiu największych miastach kraju była o prawie 40 proc. niższa. Jeszcze gorzej było tam w marcu - sprzedaż spadła prawie o połowę, w porównaniu do tego samego okresu 2021 r. Inflacja, wysokie stopy procentowe, wojna na Ukrainie, surowsze kryteria ustalania zdolności kredytowej - wszystko to sprawia, że rynek nowych mieszkań gwałtownie wyhamował. Pytanie: na czas dostosowania się do nowych reguł gry, czy to już początek załamania koniunktury?

Kwietniowa informacja GUS, publikująca wstępne dane budownictwa mieszkaniowego w marcu oraz I kwartale 2022 r., prezentuje wyniki, które mogą sugerować raczej schyłkową fazę rynkowej euforii inwestycyjnej. Trudno bowiem o zdecydowanie optymistyczne wnioski, jakie dałoby się wysnuć na podstawie wolumenów wypracowanych przez inwestorów w trzech pierwszych miesiącach bieżącego roku.

Rynek nowych mieszkań w szoku jak na początku pandemii

Rozpatrując wyniki inwestycyjne pierwotnego rynku mieszkaniowego w okresie styczeń-marzec br., trudno nie odnieść ich do zakomunikowanych niedawno statystyk sprzedaży deweloperów giełdowych za analogiczny okres. Niestety okazały się one jednymi z najsłabszych w najnowszej historii rodzimego pierwotnego rynku mieszkaniowego, porównywalnymi jedynie do drugiego kwartału 2020 r., czyli pamiętnego okresu pandemicznego lockdownu.

Kontraktacja czternastki rynkowych tuzów z wolumenem w sumie niespełna 5 tys. lokali, okazała się gorsza rdr o blisko jedną czwartą.

Tymczasem wyniki sprzedażowe całej reszty branży budowniczych mieszkań wyglądają jeszcze słabiej. Jak bowiem wynika ze statystyk serwisu BIG DATA RynekPierwotny.pl, w lutym br. sprzedaż nowych mieszkań na ośmiu największych rynkach kraju była niższa rok do roku o 39 proc., natomiast w marcu już o 47,5 proc. A taką skalę regresu deweloperskiej kontraktacji można zakwalifikować już jako załamanie koniunktury sprzedażowej mieszkań na rynku pierwotnym.

Pytanie, czy w wynikach inwestycyjnych deweloperów za pierwszy kwartał br. widać już analogiczne symptomy koniunkturalnego spowolnienia.

Jak wskazują eksperci portalu RynekPierwotny.pl pierwszy kwartał br. okazał się dość wyraźnie asekuracyjny inwestycyjnie w odniesieniu do analogicznego okresu 2021 roku. W sposób szczególny widać to w przypadku spadających wolumenów rozpoczętych inwestycji oraz pozwoleń na budowę lub zgłoszeń z projektem budowlanym, czyli kategorii gusowskich danych o pierwszorzędnym znaczeniu dla oceny stanu bieżącej koniunktury.

W marcu o 20 procent mniej rozpoczętych budów

Załamanie koniunktury na rynku nowych mieszkań? Mniej rozpoczętych inwestycji, spadek o połowę zawartych umów sprzedaży
mat. prasowe RynekPierwotny.pl

W sumie w ubiegłym miesiącu inwestorzy ruszyli z budową niespełna 24 tys. mieszkań, co jest rezultatem o ponad jedną piątą gorszym od uzyskanego w marcu ub. roku, choć jednocześnie o jedną trzecią lepszym licząc miesiąc do miesiąca. Bardzo przeciętnie wypadli deweloperzy z wynikiem 13 tys. rozpoczętych w marcu lokali, czyli aż o 27 proc. mniej rdr.

W sumie w trzech pierwszych miesiącach 2022 roku w Polsce ruszyła budowa nieco ponad 53 tys. mieszkań i domów, o 16 proc. mniej niż w analogicznym okresie ub. roku. Głównym hamulcowym okazali się deweloperzy z wynikiem prawie 32 tys. lokali rozpoczętych, czyli aż o 21 proc. mniej niż przed rokiem.

Znaczące osłabienie rynkowej euforii inwestycyjnej potwierdzają też gusowskie dane dotyczące nowych pozwoleń na budowę lub zgłoszeń z projektem budowlanym. W sumie w marcu w ramach wszystkich form budownictwa wydano 30 tys. przedmiotowych decyzji administracyjnych, co jest wynikiem o 11 proc. gorszym od uzyskanego w marcu 2021 roku. Natomiast w całym pierwszym kwartale nowych pozwoleń było ogółem 78 tys., czyli o 8 proc. mniej w relacji rok do roku.

I tym razem w spadkowej tendencji prym wiedli deweloperzy. Ich wynik marcowy na poziomie 19 tys. jednostek był słabszy rdr o 19 proc., natomiast kwartalny – 52 tys. nowych pozwoleń, o 8 proc. poniżej wyniku trzech pierwszych miesięcy ub. roku.

Mniej rozpoczętych inwestycji: zły prognostyk dla koniunktury?

Jak tłumaczą eksperci RynekPierwotny.pl jest to o tyle istotna informacja, że nowe pozwolenia na budowę są podstawowym parametrem oceny potencjału popytowego rynku w przyszłych okresach przez deweloperów oraz wiarygodnym wskaźnikiem ich optymizmu inwestycyjnego. W tej sytuacji widać pewne osłabienie, na razie może niezbyt spektakularne, ale wskazujące prawdopodobny kierunek na kolejne miesiące.

W tej sytuacji statystyki lokali oddawanych do użytkowania stanowią tylko tło danych sygnalnych GUS budownictwa mieszkaniowego w pierwszym kwartale tego roku. W tym przypadku regresu wciąż nie widać, co jest oczywistym efektem charakteru tej kategorii danych, odzwierciedlających stan koniunktury rynkowej sprzed około 2 lat.

W marcu było takich mieszkań w sumie 21 tys., czyli 9 proc. więcej licząc rok do roku. Nieco gorzej prezentuje się dynamika lokali oddanych do użytkowania w całym pierwszym kwartale br. Przy wolumenie niespełna 55 tys. daje to wynik lepszy od uzyskanego przed rokiem o 3,2 proc.

- Lektura najnowszej informacji GUS o stanie budownictwa mieszkaniowego w Polsce wydaje się więc mieć wymowę umiarkowanie pesymistyczną, stanowiącą pokłosie ogłoszonych ostatnio wyników kontraktacji deweloperów giełdowych - mówi Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Nowy telefon? Złap okazję!

Materiały promocyjne partnera

- Podstawowe dla bieżącej oceny stanu koniunktury statystyki, a więc te dotyczące nowych inwestycji i pozwoleń na budowę, wykazują pierwsze symptomy słabnięcia, którego kontynuację najprawdopodobniej zobaczymy w kolejnych okresach. Zanosi się bowiem tym razem na nieco dłuższy okres hamowania wolumenów nowych inwestycji, wynikający z coraz wyższego kosztu kredytów mieszkaniowych przy wciąż szybującej inflacji i cenach materiałów budowlanych - podsumowuje Jarosław Jędrzyński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu