Spis treści
Powódź na południu Polski. Skala zniszczeń
Intensywne opady deszczu związane z niżem „Borys” spowodowały powódź na terenach województw dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego. Najbardziej ucierpiały miasta, do których przyszły pierwsze fale: Głuchołazy, Stronie Śląskie, Kłodzko, Lądek-Zdrój oraz okoliczne tereny. Zniszczone zostały domy, lokale usługowe, drogi, a także infrastruktura wodociągowa i kanalizacyjna. Straty są ogromne, a mieszkańcy terenów pilnie potrzebują wsparcia w odbudowie swoich miasteczek i wsi.
Mieszkańcy poszkodowanych miejscowości wskazują na brak odpowiednich narzędzi oraz materiałów budowlanych, które pomogłyby w szybszej odbudowie infrastruktury. W niektórych miejscach nadal brakuje osuszaczy, a lokalne firmy potrzebują sprzętu, materiałów i pieniędzy do przywrócenia normalnej działalności.
Międzynarodowa pomoc dla powodzian
Pomoc dla poszkodowanych napływa z różnych zakątków świata. W akcje zaangażowały się zarówno polskie, jak i międzynarodowe firmy. Jeronimo Martins, właściciel sieci Biedronka oraz niemiecka sieć Lidl wsparły powodzian dostawami żywności i produktów codziennego użytku. Firma Orlen zapewniła natomiast darmowe paliwo i ciepłe napoje dla służb ratunkowych. InPost zaoferował darmowe przesyłki kurierskie do PCK, Allegro umożliwiło przekazywanie cegiełek na rzecz powodzian podczas zakupów. Przykładów mniejszych i większych działań można wyliczać wiele.
Słowa wsparcia i akcje pomocowe płyną także z zagranicy. Niektórych zaskoczył transport darów z Bawarii. Tamtejsze władze wysłały na Dolny Śląsk ponad dziewięć ton różnego rodzaju materiałów, w tym 500 poduszek, 200 materacy, a także 20 tysięcy nakładek na mopy. Jak się okazało, wiele z tych produktów pochodziło z magazynów bawarskiego centrum pandemicznego, które powstało podczas pandemii COVID-19. Wartość darów wynosi około 155 tysięcy euro.
Jak pomagać skutecznie?
Chociaż każda forma pomocy jest mile widziana, warto, aby była dobrze skoordynowana i odpowiadała na aktualne potrzeby poszkodowanych. W pierwszych dniach po powodzi w punktach pomocowych brakowało przede wszystkim materiałów specjalistycznych – osuszaczy, materiałów budowlanych oraz narzędzi do pracy. Miejsca te dość szybko zapełniły się żywnością, wodą butelkowaną czy zapasami papieru toaletowego.
Tymczasem w wielu miejscach istnieje potrzeba zapewnienia fachowej pomocy i bardzo konkretnej np. w Głuchołazach dotyczy to skomplikowanej naprawy wodociągów, właściciele zalanych nieruchomości mają problemy z pozyskaniem osuszaczy, pomp, taczek, łopat, płynów antygrzybicznych i przede wszystkim – rąk do pracy.
Dlatego też ważne jest, aby kontaktować się z koordynatorami pomocy w poszczególnych miejscach, z lokalne władzami, pracownikami świetlic, domów pomocy, lokalnych fundacji. Dzięki temu wsparcie trafi tam, gdzie jest najbardziej potrzebne, a darczyńcy mogą maksymalnie efektywnie wykorzystać swoje środki i czas, pomagając powodzianom.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
