https://strefabiznesu.pl
reklama

Unia zamordowała branżę. Firmy zamykały się z dnia na dzień

Agnieszka Kamińska
Przedsiębiorcy mają żal do instytucji unijnych i rządu. Z powodu zakazu połowu dorszy musieli zamknąć firmy i nie dostali odszkodowania. Rząd jednak zapowiada, że wsparcie będzie
Przedsiębiorcy mają żal do instytucji unijnych i rządu. Z powodu zakazu połowu dorszy musieli zamknąć firmy i nie dostali odszkodowania. Rząd jednak zapowiada, że wsparcie będzie A.Kamińska
Całkowity zakaz połowu dorszy na Bałtyku uderzył w armatorów organizujących rekreacyjne rejsy dla wędkarzy. Ta branża już właściwie nie istnieje, a przedsiębiorcy czują się pokrzywdzeni, bo z dnia na dzień musieli zamknąć swoje firmy i nie otrzymali odszkodowania. Dowiadujemy się jednak, że w Ministerstwie Infrastruktury trwają prace nad wsparciem dla tej grupy przedsiębiorców.

Spis treści

Zakaz połowu dorszy uderzył w firmy zajmujące się wędkarstwem morskim. Przedsiębiorcy musieli zamknąć działalność

W takiej sytuacji jest Łukasz Dettlaff, dziś kierowca ciężarówki. Wcześniej przez kilkanaście lat organizował wyprawy na dorsze. Firmę Wędkarstwo Morskie w latach 90. założył w Jastarni jego ojciec, który na Wybrzeżu był pionierem w tej dziedzinie. A jego firma była pierwszą tego typu w Polsce. Łukasz nauczył się fachu i dołączył do rodzinnego biznesu, a potem zaczął go z sukcesem prowadzić pod okiem ojca.

Firmę musiał zamknąć, bo instytucje unijne wprowadziły zakaz połowu dorszy. Zakaz najpierw dotyczył tylko wschodniej części Bałtyku, a dziś obejmuje cały obszar morza.

– Musiałem zamknąć dochodową firmę, którą miałem po ojcu i w którą zainwestowałem duże pieniądze. Z wielkim bólem serca musiałem się przebranżowić i jestem teraz kierowcą ciężarówek na międzynarodowych trasach. Musiałem zmienić fach, żeby utrzymać rodzinę. Zakaz połowu dorszy dosłownie zamordował naszą branżę – mówi nam Łukasz Detlaff.

Poszkodowanych może być nawet kilkaset osób. Na Bałtyku działała setka firm, które organizowały wypady na połowy dorszy. Każda zatrudniała po kilka, kilkanaście osób. Wszyscy musieli pożegnać się z pracą na morzu.

Armatorzy mają żal do instytucji unijnych i rządu, bo nie dostali odszkodowania

Przedsiębiorcy mają żal do instytucji unijnych i rządu, bo zostali pozostawieni bez żadnego wsparcia. Protesty, które organizowali kilka lat temu, gdy wydano pierwsze zakazy połowu, nie przyniosły żadnego skutku. Liczyli na to, że z czasem, po kilku latach, uda im się wynegocjować pomoc i otrzymają odszkodowanie.

– Najpierw mówiono nam, że naszych firm zakaz nie będzie dotyczyć, bo łowimy bardzo mało. A potem zakaz jednak wprowadzono. Z tego tytułu, że musieliśmy zamknąć firmy, nie dostaliśmy ani złotówki odszkodowania od naszego państwa, ani też od UE. To jest sytuacja skandaliczna! Trudno mi zrozumieć, dlaczego nas pominięto. Protestowaliśmy, apelowaliśmy do rządu tego i poprzedniego. Mówiono nam, że rzeczywiście jesteśmy pokrzywdzeni, ale nikt nic nie zrobił. Co więcej, przepisy uniemożliwiły nam prowadzenie działalności typowo turystycznej, bez połowów ryb – przyznaje Detlaff.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Były armator cały czas ma kuter, którym przed laty wypływał na Bałtyk. Jak mówi, nie może go sprzedać.

– Łodzi, która jest przystosowana do połowów dorszy, dziś nikt nie chce. Od lat nie mogę znaleźć kupca. Kuter cały czas stoi i niszczeje, a jeszcze muszę płacić za jego utrzymanie – dodaje.

Ławice dorszy zostały zdegradowane m.in. przez nadmierne połowy paszowe na mączkę i zanieczyszczenie środowiska

Zakaz połowu wprowadzono dlatego, że dorsze są w dramatycznym stanie. Kilkanaście lat temu dorsz, który miał 1,5 metra, nie należał do rzadkości. Najczęściej komercyjnie poławiano ryby o długości 50-60 cm. Teraz liczą one średnio 20-30 cm. Dziś bałtyckie dorsze ważą kilkakrotnie mniej niż w latach 80. Ich masa spadła poniżej dopuszczalnej normy, co oznacza, że stado może mieć trudności z odbudowaniem się. Nie można też wskazać, czy i kiedy bałtyckie dorsze będzie można masowo poławiać. A to znaczy, że nieprędko zobaczymy je na naszym stole.

Żeby ochronić te ryby, co roku instytucje unijne wyznaczają limity połowowe, czyli tzw. kwotę połowową. Niestety, przez lata kwota dla dorszy była zbyt wysoka. Ustalano ją niezgodnie z wytycznymi naukowców. Połowy, niezgodne z tymi rekomendacjami, spowodowały, że stada zostały osłabione. Największego spustoszenia dokonały nadmierne, wręcz przemysłowe połowy paszowe na mączkę. Dopiero gdy dorsz prawie całkowicie zniknął ze wschodniego Bałtyku, zaczęto go chronić i wprowadzono zakaz połowu, który objął wszystkich przedsiębiorców, nawet tych, którzy łowili małe ilości ryb.

– To nie organizatorzy rejsów wędkarskich zniszczyli stada dorszy, ale paszowce, które działały na skalę przemysłową na Bałtyku. Ale to my jesteśmy najbardziej poszkodowani – twierdzi Łukasz Dettlaff.

Naukowcy również twierdzą, że działalność wędkarzy łowiących pojedyncze sztuki dorszy, nie przyczyniła się do kryzysu całego stada.

– Wędkarskie połowy rekreacyjne nie miały znaczącego wpływu na zasoby dorszy. Zarządzający tymi zasobami zdecydowali, by zakazać również tego typu połowów. Zdecydowano o całkowitym wyeliminowaniu czynnika ludzkiego, żeby dać odetchnąć rybom – mówił nam niedawno dr Krzysztof Radtke z Morskiego Instytutu Rybackiego – Państwowego Instytutu Badawczego.

Dr Krzysztof Radtke przyznał, że biomasa tych ryb w latach 2020-2023 r. należała do najniższych w historii obserwacji. Wyniki rejsów badawczych wskazują jednak na pewną poprawę urodzajności pokoleń 2021-2022.

– Nie spodziewamy się jednak, aby wzrost biomasy przekroczył poziom punktów referencyjnych, który umożliwiałby rozpoczęcie połowów – dodaje Dr Krzysztof Radtke.

Negatywny wpływ na kondycję ryb wywierają też zanieczyszczenia i martwe strefy w morzu. Na niemal całym obszarze Bałtyku zachodzi tzw. zjawisko eutrofizacji. Jest ono skutkiem zbyt dużych ilości substancji biogennych, a więc związków azotu i fosforu w wodzie. Eutrofizacja powoduje powstawanie przydennych stref całkowicie pozbawionych tlenu, gdzie zamiera wszelkie życie. Dorsz to gatunek szczególnie podatny na te negatywne czynniki.

Instytucje unijne utrzymały zakaz połowów dorszy w 2025 r. Państwa członkowskie zgodziły się jedynie na ustalanie limitów dla przyłowów (czyli przypadkowego wyłowienia dorszy podczas połowów innych gatunków) - zostały one zmniejszone o 28 proc. i 22 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Nadal zakazany będzie też rekreacyjny połów dorszy na całym obszarze Bałtyku.

Ministerstwo potwierdza: pracujemy nad ustawą, która zapewni pomoc poszkodowanym armatorom, te firmy są w bardzo trudnej sytuacji

O sytuację poszkodowanych firm zapytaliśmy w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, gdzie działa departament rybołówstwa. Odesłano nas do resortu infrastruktury. Okazuje się, że w ministerstwie są obecnie prowadzone prace nad projektem ustawy o pomocy dla armatorów jednostek pływających w związku z wprowadzeniem zakazu połowu dorsza na Morzu Bałtyckim.

– Połowy prowadzone przez armatorów jednostek pływających dotyczyły w zdecydowanej części dorsza, więc zakaz przełożył się w praktyce na zakończenie działalności zawodowej tej grupy. Okoliczności te stawiają armatorów jednostek pływających w bardzo trudnej sytuacji, a znaczne ograniczenie możliwości prowadzenia działalności zarobkowej powoduje straty finansowe w tym sektorze. Projektowana ustawa skierowana jest do przedsiębiorców prowadzących działalność polegającą na odpłatnym udostępnianiu statku w celach połowu organizmów morskich. Umożliwi wsparcie finansowe armatorów jednostek pływających – informuje Anna Szumańska, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.

Projekt ustawy uzyskał wpis do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Następnie przekazany został do konsultacji publicznych, opiniowania oraz uzgodnień międzyresortowych.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Sztuczna inteligencja ma przyspieszyć sądy i administrację

Sztuczna inteligencja ma przyspieszyć sądy i administrację

Nowelizacja ustawy o CSIRE podpisana

Nowelizacja ustawy o CSIRE podpisana

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu