Spis treści
Mrożenie cen energii a naturalny spadek cen
Rząd przyjął projekt ustawy, który zakłada utrzymanie ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh do końca września 2025 roku. Koszt tej interwencji oszacowano na ponad 5 miliardów złotych. Jednakże, jak zauważa prezes think tanku Instrat, Michał Hetmański, ceny energii spadają i bez rządowej interwencji.
– Jestem przeciwnikiem mrożenia cen energii, ponieważ one z kwartału na kwartał w sposób naturalny spadają i będą spadać, bo do użytku wchodzi więcej odnawialnych źródeł energii i energetyki gazowej. To ma duży wpływ na obniżkę cen, które dziś odnoszą się do wysokich kosztów wydobycia węgla – powiedział.
Hetmański podkreśla, że odmrożenie cen mogłoby uwolnić konkurencję na rynku energii, co w efekcie przyczyniłoby się do dalszego obniżenia rachunków dla konsumentów.
Konkurencja jako klucz do niższych cen
Hetmański wskazuje, że zakończenie mrożenia cen energii mogłoby odblokować konkurencję na rynku, co jest kluczowe dla obniżenia kosztów dla konsumentów. Przykładem takiego działania jest wprowadzenie czwartego operatora telefonii komórkowej w Polsce w 2007 roku, co doprowadziło do spadku cen i poprawy jakości usług.
– Zakończenie mrożenia cen energii byłoby okazją do odblokowania konkurencji, a to ona pozwala na obniżenie rachunków – stwierdził Hetmański. – Teraz o naszą jakość usług, o klienta, troszczy się rynek, a nie jakiś urząd – dodał.
Zdaniem eksperta, rządowa decyzja o mrożeniu cen energii ma podłoże polityczne, związane z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi. Hetmański podkreśla, że ochrona konsumentów jest konieczna, ale nie poprzez mrożenie cen.
Transformacja energetyczna a mrożenie cen
Ekspert zwraca uwagę na konieczność transformacji polskiej energetyki, która jest opóźniana przez decyzje o mrożeniu cen. Hetmański argumentuje, że zamiast dotować kopalnie, lepiej byłoby inwestować w programy rekwalifikacji dla górników, co w dłuższej perspektywie kosztowałoby mniej niż dotacje dla węgla.
– Musimy się transformować, przestać dotować kopalnie, zapłacić górnikom za odejście z zawodu i stworzyć im program rekwalifikacji - to będzie nas kosztowało dużo mniej niż transformacja w oparciu o dotacje dla węgla – zaznaczył.
Projekt ustawy przewiduje przedłużenie mechanizmu ceny maksymalnej za energię elektryczną do 30 września 2025 roku, co obejmuje wyłącznie odbiorców w gospodarstwach domowych. Jednakże, jak wskazano w uzasadnieniu projektu, bez interwencji ustawowej odbiorcy płaciliby 623 zł za MWh.
Koszty interwencji i przyszłość rynku energii
Koszt rozwiązań osłonowych dla gospodarstw domowych do 30 września 2025 roku ma wynieść 3,582 miliarda złotych, a dodatkowo 398 milionów w 2026 roku z tytułu późniejszego rozliczania rekompensat. Cała interwencja ma kosztować 5,456 miliarda złotych. Czy te wydatki są uzasadnione w obliczu naturalnego spadku cen energii?
Projekt ustawy zakłada również przedłużenie do końca czerwca 2025 roku zwolnienia z opłaty mocowej dla odbiorców pobierających energię elektryczną na własne potrzeby. Opłata mocowa trafia do operatora przesyłowego PSE, który otrzyma rekompensatę z funduszu COVID-19.
Podsumowując, debata na temat mrożenia cen energii elektrycznej w Polsce jest złożona i obejmuje zarówno aspekty ekonomiczne, jak i polityczne. Eksperci wskazują na naturalny spadek cen oraz potrzebę transformacji energetycznej, podczas gdy rząd argumentuje konieczność ochrony konsumentów przed wzrostem kosztów. Czy mrożenie cen jest najlepszym rozwiązaniem? Czas pokaże, jakie będą długoterminowe efekty tej decyzji.
źródło: PAP
