ZUS od stycznia tego roku prowadzi ewidencję umów o dzieło. To nowe uprawnienie, które wynika z przepisów tarcz antykryzysowych. Zakład właśnie opublikował raport dotyczący tej formy zatrudnienia.
- Nasze analizy pokazują, że - wbrew przypuszczeniom - w Polsce nie zawiera się rocznie kilku milionów umów o dzieło. Od 1 stycznia do 30 września 2021 r. przekazano 796,3 tys. dokumentów ZUS RUD. Dotyczyły one ponad 1,2 mln umów o dzieło – powiedziała na konferencji prasowej Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
Według raportu najwięcej wykonawców umów o dzieło pochodzi z województwa mazowieckiego. Stanowią oni 27,64 wszystkich wykonawców. Następne w kolejności są województwa: małopolskie (10,65 proc.), śląskie (9,95 proc.), pomorskie (7,86 proc.). Najmniej osób pracujących w oparciu o tego typu umowę odnotowano w woj. opolskim (1,45 proc.). Z raportu dowiadujemy się, że 25,1 proc. umów o dzieło podpisały osoby w wieku 30–39 lat, większość stanowili mężczyźni (53,4 proc.).
Okazuje się też, że najwięcej osób pracujących w oparciu o umowę o dzieło zgłosili płatnicy składek, którzy działają w branży edukacyjnej. Dzieła są też popularne w sektorach związanych z rozrywką i kulturą, a także m.in. reklamą, rynkiem wydawniczym i opierającym się na produkcji filmowej i muzycznej. Wśród podmiotów, które zgłosiły umowy o dzieło na Pomorzu, największy odsetek stanowiła branża architektoniczna.
Z raportu ZUS dowiadujemy się również, że od stycznia do września umowy o dzieło zgłosiło 60,7 tys. podmiotów. Największą grupę stanowili płatnicy składek zarejestrowani w ZUS (96,42 proc. ). Osób fizycznych, które zgłosiły do ZUS umowę o dzieło, a nie są płatnikami składek, było tylko 1209.
Umowy o dzieło zgłaszane są do ZUS najczęściej elektronicznie (na PUE ZUS), odpowiedni dokument można też wysłać pocztą. Za niedopełnienie tego obowiązku grozi grzywna do 5 tys. zł. Prezes ZUS wyjaśniła, że ewidencja jest prowadzona wyłączenie do celów informacyjnych. Co do tego mają wątpliwości eksperci.
- Gdyby chodziło tylko o cel statystyczny czy informacyjny, to dane zbierałby GUS – uważa dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego. - Otrzymujemy informacje, że grupy osób, które pracują na podstawie umów o dzieło, w ostatnim czasie były kontrolowane przez ZUS. Trudno uwierzyć, że to tylko zbieg okoliczności. Z pewnością w sferze umów o dzieło może dochodzić do nadużyć. Kontrole mają więc doprowadzić do uszczelnienia systemu. Problem w tym, że to nie jest dobry moment na nakładanie na pracodawców kolejnych obowiązków. Można było z tym poczekać na spokojniejsze czasy – mówi dr Antoni Kolek.
Ekspert Konfederacji Lewiatan również uważa, że obowiązek informowania o umowach o dzieło jest dla firm dodatkowym obciążeniem.
- Ten rejestr daje wiedzę, kto i ile ma zawieranych umów o dzieło. Przedsiębiorcy uważają, że to będzie się wiązało z jeszcze większą weryfikacją i monitorowaniem ich działalności. Jeden podmiot może zawierać nawet kilkadziesiąt umów o dzieło miesięcznie, a więc zgłaszanie ich to dodatkowe obciążenie – mówi Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.
Zupełnie inaczej widzą to przedstawiciele związków zawodowych.
- Bardzo dobrze, że istnieje rejestr umów o dzieło. Spodziewam się, że za jego pośrednictwem służby państwowe będą miały możliwość skutecznego ukrócenia procederu zawierania umów cywilnoprawnych. Generalnie jesteśmy przeciwni umowom cywilnoprawnym. To umowa o pracę jest podstawową formą zatrudniania i trzeba robić wszystko, aby właśnie tę formę promować - mówi Adam Liszczewski, przewodniczący rady OPZZ województwa pomorskiego.
Takie prawa ma teraz pracownik. Tego możesz wymagać od szefa...
