Brak rąk do pracy i duża liczba wakatów w Wielkiej Brytanii. Poszukiwani pracownicy w handlu, kierowcy i mechanicy samochodowi

Liczba zatrudnionych w Wielkiej Brytanii zwiększa się regularnie, spada bezrobocie – to dane opublikowane przez brytyjski urząd statystyczny ONS. Powolne zamykanie programów wspierających miejsca pracy nie doprowadziło od wzrostu bezrobocia. Liczba zatrudnionych wzrasta.

Dane mogą zaskakiwać. Spadek bezrobocia okazał się być większy niż przewidywania analityków. Od lipca do września sięgało ono 4,3 proc. Było to równoznaczne ze spadkiem o 0,2 punktu proc. w zestawieniu z okresem od czerwca do sierpnia.

W październiku rozrosła się także grupa zatrudnionych na etatach – przybyło ich 160 tys. w stosunku do września. Ogółem było ich aż 29,3 mln. Tym samym najwyższa liczba zatrudnionych w historii utrzymała się przez kolejny miesiąc.

Nigdy wcześniej w historii nie było równocześnie tak dużo nieobsadzonych stanowisk pracy. W okresie między sierpniem a październikiem liczba ta wyniosła 1,172 mln. W stosunku do okresu przed pandemią jest to wzrost o 388 tys.

Największe braki wśród pracowników stwierdzono w handlu i wśród specjalistów naprawiających samochody - o 25 proc. więcej niż w lipcu oraz 15,5 proc. względem poziomu zaraz sprzed pandemii.

W skali całego Zjednoczonego Królestwa 1,5 mln imigrantów opuściło wyspy - najwięcej od czasu II wojny światowej. Według danych „Rzeczpospolitej” w czasie pandemii liczba mieszkańców samego Londynu spadła o 700 tys. osób.

Według brytyjskich szacunków ze Zjednoczonego Królestwa w 2020 r. wyjechało 200 tys. z 900 tys. pozostających tam Polaków. Zwolnione wówczas miejsca pracy pozostają nadal nieobsadzone.

Lockdowny były zasadniczym powodem wyjazdu polskich imigrantów. Zamknięcie hoteli i gastronomii pozbawiły wielu z nich możliwości zarobkowania. Brexit z kolei przyczynił się do zamknięcia rynku pracy dla imigrantów, co pogłębiło tylko problemy braku rąk do pracy.

Wraz z wrześniem zakończył się rządowy program wspierania miejsc pracy. Od rozpoczęcia pandemii rząd płacił pracownikom, którzy znaleźli się na przymusowych urlopach. Pracobiorcy otrzymywali od rządu 80% pensji (do 2500 funtów miesięcznie).
W chwili zakończenia programu korzystało z niego 1,14 mln beneficjentów.

ONS wskazywał, że skutki zakończenia programu mogą być zauważalne przez następne kilka miesięcy. Jednocześnie w opublikowanych danych zaznaczono, że nie należy się oczekiwać na najbliższym czasie pokaźnego wzrostu bezrobocia. Wskazuje na to liczba zatrudnionych i wakatów. Wraz z rozpoczęciem pandemii przewidywano nawet 10% stopę bezrobocia. W swojej szczytowej fazie nie przekroczyła jednak 5,2%.

Mediana wynagrodzeń osiągnęła w październiku poziom o 4,9 proc. wyższy w zestawieniu z tym samym miesiącem roku poprzedniego. We wrześniu płace rosły jeszcze szybciej osiągając poziom 5,8 proc.. Tym samym wzrost płac prawie dwukrotnie przewyższył inflację (3,1 proc.). Spowodowane jest to liczbą wakatów i brakiem rąk do pracy.

W Wielkiej Brytanii części prac podejmują się jedynie migranci, ponieważ niektóre zajęcia nie odpowiadają oczekiwaniom Brytyjczyków. Najbardziej widocznym problemem w ostatnich miesiącach był brak kierowców, co zakończyło się wprowadzeniem specjalnego programu wizowego dla obcokrajowców.