Według Światowej Organizacji Zdrowia choroba nowotworowa plasuje się na drugim miejscu wśród przyczyn śmierci na świecie. Do czynników zwiększających ryzyko zachorowania należą: otyłość, dieta uboga w warzywa i owoce, brak aktywności fizycznej, palenie papierosów i picie alkoholu.
Mimo rosnącej skali zachorowań, wciąż niewielu Polaków podejmuje aktywne działania prewencyjne. Według danych z raportu „Choroba nowotworowa – profilaktyka zdrowotna i finansowa” Nationale-Nederlanden – częściej stosujemy bierne formy profilaktyki.
Przeczytaj także:
- Rynek pracy. Do 2025 roku może nam zabraknąć nawet 1,5 mln pracowników
- Polacy przeciwko zakazowi handlu w niedziele. Ustawa ma coraz więcej przeciwników
<br>I tak 65 proc. Polaków deklaruje, że nie spożywa alkoholu w nadmiarze, a 62 proc. nie pali tytoniu. Osoby z wyższym wykształceniem częściej unikają szkodliwych nałogów (ok. 70 proc.). Zdrową dietę stosuje prawie połowa ankietowanych – najczęściej również osoby najlepiej wykształcone. Polacy rzadko wiążą aktywność fizyczną z profilaktyką antynowotworową. Tylko 30 proc. respondentów wskazało, że regularnie uprawia sport jako działanie profilaktyczne przeciw chorobie nowotworowej. Jest to praktyka częstsza wśród mężczyzn (33 proc.) niż wśród kobiet.
Profilaktyka ważniejsza dla kobiet
Jedynie połowa Polaków regularnie bierze udział w badaniach lekarskich, żeby uchronić się przed zachorowaniem na raka. Nieco więcej ankietowanych (57 proc.) przynajmniej raz w roku wykonuje badania profilaktyczne, takie jak: badanie krwi, USG, badania przesiewowe zależne od wieku. Niespełna jedna czwarta ankietowanych (23 proc.) deklaruje wykonywanie badań co 2-3 lata.
Znacznie częściej swój stan zdrowia sprawdzają kobiety (60 proc.) niż mężczyźni (43 proc.). Największą skłonność do wykonywania badań mają 50-latkowie (65 proc.), a najniższą 20-latkowie (40 proc). Mieszkańcy małych i średnich miast częściej odwiedzają gabinety lekarskie niż mieszkańcy miast powyżej 500 tys. mieszkańców. Co 10. mieszkaniec wsi deklaruje, że nie wykonuje żadnych badań.
Zabezpieczenie finansowe wciąż mało popularne
Choroba nowotworowa to nie tylko ogromne wyzwanie emocjonalne, ale także finansowe, tym bardziej, że chorzy często nie są w stanie w czasie terapii pracować, a bywa tak, że jedyną szansą na powrót do zdrowia jest leczenie zagranicą. Ankietowani uznają ubezpieczenie na wypadek choroby za najlepszą formę zabezpieczenia przed jej finansowymi konsekwencjami. Na drugim miejscu wskazują samodzielne odkładanie pieniędzy, a na trzecim pomoc ze strony rodziny. Mimo to 38 proc. ankietowanych nie zastanawia się, czy w ciągu najbliższych 2 lat wykupić ubezpieczenie na wypadek choroby nowotworowej. Najbardziej skłonne do nabycia polisy są osoby w wieku 40-49 lat.
- Ubezpieczenie na wypadek choroby nowotworowej pozwala nie tylko na skuteczniejszą terapię medyczną, ale także kompleksowe wsparcie osoby chorej i rodziny, np. dzięki pomocy psychologicznej. Patrząc na doświadczenia krajów rozwiniętych należy przypuszczać, że ten rynek ma w Polsce ogromny potencjał – mówi Joanna Walczuk, menadżer ds. produktów Nationale-Nederlanden PTE.
Zabezpieczenie dla rodziny ważniejsze niż szybszy powrót do zdrowia
Za najbardziej istotną korzyść z ubezpieczenia na wypadek nowotworu respondenci uznają wsparcie finansowe dla rodziny w przypadku śmierci (38 proc.). Na drugim miejscu wskazują pieniądze na leczenie i powrót do zdrowia (31 proc.), a na trzecim dostęp do najlepszego zespołu medycznego (26 proc.). Ten rodzaj wsparcia jest najważniejszy jedynie dla osób w wieku 30-39 lat.
Konsultacje lekarskie i badania diagnostyczne w przypadku podejrzenia choroby są najmniej istotną korzyścią dla ankietowanych. Wsparcie w codziennym funkcjonowaniu w przypadku choroby, na przykład pomoc psychologa, transport, rehabilitacja, zostały wskazane przez co 5-tą osobę.
Obejrzyj wideo:
Obajtek o współpracy z Williamsem: Idziemy w sporty motoryzacyjne