Według przedstawionego projektu, działalność windykacyjną mogłaby prowadzić jedynie spółka akcyjna o kapitale zakładowym co najmniej 20 mln zł i to po uzyskaniu zezwolenia i wpisie do rejestru. Do tego, windykatorem będzie mogła zostać osoba, która ma licencję i figuruje w rejestrze windykatorów, a działalność windykacyjną prowadzić mogłaby wyłącznie osoba zatrudniona na podstawie umowy o pracę.
Projekt przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości przewiduje również, że powstanie Centralny Rejestr Firm Windykacyjnych i Windykatorów.
Projekt ustawy o działalności windykacyjnej w praktyce
W chwili obecnej jeśli nasze zadłużenie trafia do firmy windykacyjnej możemy liczyć się z telefonami i różnymi metodami prób odzyskiwania pieniędzy. Nowe zasady, jeśli weszłyby w życie, oznaczają m.in. ograniczenie kontaktów telefonicznych (niedopuszczalne w dniach ustawowo wolnych od pracy oraz w dniach roboczych w godzinach od 17 do 9), zakaz wykonywania przez jedną firmę windykacyjną więcej niż trzech telefonów i trzech wiadomości (zarówno e-mail jak i SMS) w tygodniu.
„Obecnie działalność windykacyjna nie jest objęta żadną regulacją. Dziś osoby, wobec których prowadzona jest windykacja, pozbawione są jakichkolwiek możliwości obrony i przeciwdziałania ewentualnej nielegalnej aktywności” – tłumaczył jeszcze w lutym w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną Marcin Warchoł, sekretarz stanu, Pełnomocnik Rządu ds. praw człowieka.
W planach są również zmiany w prawie karnym i kodeksie wykroczeń. Nie będzie można przesyłać wezwań otwartymi kanałami czy oklejać mieszkań, a projekt zakłada też wprowadzenie obowiązku mediacji.
Ponadto projekt zakłada:
- konieczność prowadzenia wykazu windykacji, protokołowania i dokumentowania dokonywanych czynności,
- obowiązek wewnętrznego postępowania mediacyjnego,
- jeśli roszczenie zostanie uznane, ma to przerwać bieg przedawnienia, ale tylko, jeśli nastąpiło ono w sposób wyraźny oraz przybrało formę dokumentową, elektroniczną lub zwykłą formę pisemną.
To reakcja na nieuczciwe praktyki firm windykacyjnych
Według Cezarego Kaźmierczaka, prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców nie jest to dobry pomysł, może to być „końcem legalnej działalności windykacyjnej”. Jak dodaje prezes ZPP „Nie widzę, by liczba patologii na rynku windykacyjnym się nasilała w ostatnich latach”.
Część przedsiębiorców uważa, że jest to koniec znanej nam do tej pory windykacji, inni zaś podają, że może to być sposób na walkę z patologiami na rynku windykacji.
Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje, by nowe przepisy zaczęły obowiązywać od 1 stycznia 2023 r. Na chwilę obecną nie wiadomo jednak, czy w ogóle wejdą one w życie.
