Coraz częściej jeździmy komunikacją miejską i częściej zapominamy o kupnie biletu

Leszek Rudziński
Opracowanie:
Choć Polacy w pandemii ograniczali przejazdy z powodu obostrzeń, teraz pojadą chętniej i częściej, głownie głównie ze względu na wzrost cen paliw i kosztów życia, ale także przez konieczność szukania oszczędności.
Choć Polacy w pandemii ograniczali przejazdy z powodu obostrzeń, teraz pojadą chętniej i częściej, głownie głównie ze względu na wzrost cen paliw i kosztów życia, ale także przez konieczność szukania oszczędności. Adam Jankowski/Polska Press
W związku z rosnącymi cenami paliw i kosztów życia Polacy coraz częściej przesiadają się do komunikacji miejskiej. Część osób jednak nie kupuje biletu uprawniającego do przejazdu. W prowadzonym przez BIG InfoMonitor Rejestrze Dłużników widnieje obecnie ponad 98 tys. osób, które zalegają z karami za jazdę bez biletu na kwotę wynoszącą prawie 136 mln zł. Najwięcej gapowiczów pochodzi z Łodzi, ale długi najwyższe są w Warszawie.

Koniec wakacji i rozpoczęcie roku szkolnego, a za chwilę także akademickiego, to czas zwiększonej liczby osób korzystających z komunikacji miejskiej.

Choć Polacy w pandemii ograniczali przejazdy z powodu obostrzeń, teraz pojadą chętniej i częściej, głownie głównie ze względu na wzrost cen paliw i kosztów życia, ale także przez konieczność szukania oszczędności.

Oszczędzanie na biletach i na karach

Zdarza się jednak, że nasi rodacy oszczędzają na biletach i na niepłaceniu kar za jazdę na gapę. – Niepłacenie kar za jazdę bez biletu znalazło się w pierwszej piątce najczęściej opóźnianych zobowiązań przez Polaków w sytuacji pojawienia się problemów finansowych – jeszcze w marcu tego roku wskazywał na to co 5. ankietowany. Tylko czy to się opłaca? – pyta Sławomir Grzelczak, prezes Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.

Wskazuje, że każdy nieopłacony przejazd ogranicza możliwości nabywcze konsumenta i zmniejsza jego wiarygodność w oczach banku, telekomu czy innego podmiotu, z którego usług będzie chciał skorzystać, w chwili gdy będzie starał się o kredyt, zakupy ratalne czy będzie chciał podpisać umowę na telefon czy internet.

- Pozorne oszczędzanie, może przysporzyć takiej osobie sporo kłopotów, a szczególnie powinny pamiętać o tym osoby młode, wchodzące w dorosłe życie lub znajdujące się w okresie swojej największej aktywności, które prędzej czy później wykazują zainteresowanie różnego rodzaju ofertami m.in. pożyczkowymi, kredytowymi czy telekomunikacyjnymi – mówi Sławomir Grzelczak.

136 mln długu gapowiczów

W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor znajduje się obecnie ponad 98 tys. gapowiczów, a ich łączny dług z tytułu nieopłaconych kar za jazdę bez biletu wyniósł na koniec lipca br. prawie 136 mln zł.

Średnio na osobę przypada 1384 zł tego rodzaju opóźnień. – Choć kwota jest spora, to z pewnością ukazuje jedynie fragment rzeczywistości. Bo skłonnych do ryzyka, aby zaoszczędzić na biletach, nie brakuje, a rosnące koszty życia mogą jeszcze bardziej negatywnie na to wpłynąć – dodaje Sławomir Grzelczak.

Najwyższe zaległości w Łodzi i w Warszawie

Gdyby przypisać gapowiczowi adres, to najwięcej nieuczciwych pasażerów zamieszkuje woj. mazowieckie – prawie 19 tys., śląskie – prawie 16,3 tys. oraz łódzkie – ponad 13 tys. osób.

Regiony te dominują również pod względem najwyższych kwot zaległości. Najmniej dłużników-gapowiczów pochodzi z województw: podkarpackiego, podlaskiego i świętokrzyskiego.

Ale czy tam akurat pasażerowie mają najwyższą moralność, a najniższą na Mazowszu? Niekoniecznie. Statystyki widoczne w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor, to w dużej mierze wynik aktywności firm przewozowych w zgłaszaniu swoich dłużników do rejestru BIG.

- Coraz więcej podmiotów zajmujących się przewozem osób już wie, jak sobie skutecznie radzić z dłużnikami. Już sama groźba dopisania informacji do systemu, do którego tak często zaglądają banki i inne instytucje, powoduje, że spora grupa dłużników dokonuje płatności do 30 dni po otrzymaniu wezwania – przypomina Grzelczak.

Z kolei patrząc na stolice poszczególnych województw, to najwięcej gapowiczów pochodzi z Łodzi (7 234), ale długi najwyższe odnotowano w Warszawie – prawie 8 mln zł. Najsolidniejsi pod tym względem są mieszkańcy Rzeszowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: W Polsce drastycznie wzrosną podatki? Winna demografia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu