- Zwolnienia grupowe w Polsce sięgają już 20 tys. osób, a to dopiero początek. Tymczasem tylko jedna czwarta Polaków oszczędza na wypadek utraty pracy
- Tylko niewielki odsetek mieszkańców Polski zgromadziło oszczędności, które pozwoliłyby im przetrwać co najmniej pół roku bez pracy
- Dużo lepiej wygląda sytuacja przyszłych emerytów. Coraz więcej osób odkłada bowiem prywatnie na emerytury, nie licząc na godne wypłaty ze strony państwa
Przechodząca przez Polskę fala zwolnień zdaje się nie mieć końca. Same tylko zwolnienia grupowe, według wrześniowych danych GUS, obejmują już prawie 20 tys. osób, a to dopiero początek, bo niektóre koncerny dopiero zaczynają redukcje etatów. To nie wróży dobrze tym, którzy nie zgromadzili odpowiednich oszczędności. A tych, by przetrwać trudny czas, trzeba mieć mniej więcej na pół roku do przodu – ostrzegają eksperci.
Oszczędza już prawie każdy, ale mało kto jest gotowy na utratę źródła dochodów
Mimo tego, że posiadanie oszczędności deklaruje aż 82 proc. społeczeństwa, tylko co czwarty Polak ma odłożone środki pozwalające na utrzymanie się przez ponad pół roku w przypadku nagłej utraty źródeł dochodu – wynika z badania „Skala i cele gromadzenia oszczędności przez Polaków” wykonanego na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, z okazji Światowego Dnia Oszczędzania.
Jakby tego było mało, aż 54 proc. osób spodziewa się, że będą zmuszeni do ograniczania swoich podstawowych wydatków, aby nie sięgać po środki zgromadzone na „czarną godzinę”. W ostatnim półroczu 1/3 Polaków musiała wydawać oszczędności na podstawowe potrzeby, a co trzeci rozważa szukanie dodatkowego źródła dochodu, by zgromadzić oszczędności.
Pracują, ale nie są w stanie zbyt dużo odłożyć
Badanie BIG InfoMonitora ujawnia, że Polacy odkładają średnio 18 proc. swoich miesięcznych dochodów, a połowa respondentów znajduje się w przedziale od 10 do 24 proc. Natomiast nieco więcej niż co czwarty ankietowany (27 proc.) odkłada mniej niż 10 proc. swojej pensji, co może świadczyć o znaczącej trudności w wygospodarowaniu większej kwoty ze względu na codzienne zobowiązania.
Oszczędności rzędu 100 tys. zł. Takie środki ma niewielki odsetek społeczeństwa
Interesujące są także dane dotyczące kwot zgromadzonych przez Polaków oszczędności. Niemal co trzecia z badanych osób (32 proc.) ma odłożone nie więcej niż 5 tys. zł. Jest to prawie tyle, ile od 1 styczna 2025 roku będzie wynosiło minimalne wynagrodzenie miesięczne (4666 zł), choć i to nie jest pewne, bo niektóre branże buntują się przeciw podwyżce płacy minimalnej. W praktyce jest to kwota, która w przypadku kryzysu wystarczy na zabezpieczenie podstawowych wydatków na bardzo krótki okres.
Największa grupa zgromadziła oszczędności mieszczące się w przedziale od dziesięciu do trzydziestu tysięcy złotych (17 proc.). Tylko 13 proc. Polaków zdołało zgromadzić imponujące oszczędności przekraczające 100 tys. zł.
Oni już zrozumieli, że państwo nie zapewni im godnej emerytury
Dużo lepiej wyglądają statystyki osób, które odkładają na jesień życia. Według Komisji Nadzoru Finansowego, w końcu czerwca 2024 roku, w Polsce zarejestrowanych było 526 283 rachunki Indywidualnego Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE). Jeszcze więcej, bo aż 881 383 jest rachunków obsługujących Indywidualne Konta Emerytalne (IKE), na których zabezpieczono ponad 20 mld zł.
To krzepiące liczby, zważywszy na przerażające wyliczenia ZUS-u dotyczące prognozowanych emerytur państwowych. Te w przyszłości mogą stanowić jedynie 1/3 naszych obecnych dochodów liczonych od wartości ostatniej pensji.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
