- Nie jesteśmy odizolowanym krajem, nie żyjemy w odosobnieniu, a we wspólnej Europie, dokładnie tej samej, w której Grecja. Nasza waluta i gospodarka są silnie powiązane z mechanizmami UE. Dlatego, gdy w Unii dzieje się coś złego, również my obrywamy. Po wydarzeniach greckich nie wiadomo, co dalej będzie z euro, więc osłabiło się w stosunku do dolara. Można powiedzieć, że Polska dostała w tej sytuacji rykoszetem, bo przez tańsze euro osłabił się również złoty i trzeba również pamiętać, że generalnie jest on mniej wartościowy niż europejski pieniądz.
Jest jeszcze jeden powód osłabienia złotówki. Duży niepokój inwestorów budzi rosnące ryzyko polityczne związane z jesiennymi wyborami, gdy sondaże wskazują na sukces opozycji, a nie koalicji rządzącej. Nie jesteśmy teraz pewnym państwem i również z tego powodu kurs naszej waluty poszedł w dół. Mówimy więc o dwóch przyczynach tańszej złotówki, nie tylko gospodarczej, ale także politycznej.
