Dominik Tarczyński: - O CETA najgłośniej mówią ci, którzy tej umowy nie przeczytali

Paweł Więcek
O korzyściach i zagrożeniach związanych z umową CETA - rozmowa ze świętokrzyskim posłem Prawa i Sprawiedliwości Dominikiem Tarczyńskim.

W czwartek Sejm podjął uchwałę w sprawie CETA. Pan reprezentował stanowisko Prawa i Sprawiedliwości wobec tej umowy. Czym w zasadzie jest CETA?

To Kompleksowa Umowa Gospodarczo-Handlowa między Unią Europejską a Kanadą. Negocjacje dotyczące tego dokumentu trwały pięć lat i zakończyły się w 2014 roku, za rządów PO-PSL. Ideą CETA jest zapewnienie unijnym przedsiębiorstwom, czyli także polskim, więcej atrakcyjnych możliwości prowadzenia działalności gospodarczej w Kanadzie, co ma się przyczynić do tworzenia miejsc pracy w Europie. W ramach porozumienia dojdzie do zniesienia należności celnych, zlikwidowania ograniczeń w dostępie do zamówień publicznych, otwarcia rynku usług i stworzenia przewidywalnych warunków dla inwestorów, a także pomocy w zapobieganiu nielegalnemu kopiowaniu innowacji i tradycyjnych produktów z Unii Europejskiej. Umowa zakłada utrzymanie wysokich norm Unii Europejskiej w obszarach takich jak bezpieczeństwo żywności (zakaz GMO) i prawa pracownicze. CETA zawiera również pewne gwarancje, że korzyści gospodarcze nie będą osiągane kosztem demokracji, środowiska lub zdrowia i bezpieczeństwa konsumentów. Warto zaznaczyć, że eksport z Polski do Kanady w 2015 roku osiągnął poziom około 1,2 miliarda dolarów. Import zaś osiągnął wartość około 372 milionów dolarów. Nadwyżka wyniosła zatem 865 milionów dolarów.

Umowa budzi duże kontrowersje. Dlaczego? Gdzie są zagrożenia?

Najgłośniej mówią o tym ci, którzy nigdy nie zajrzeli do zapisów umowy CETA podobnego porozumienia, czyli TTIP. Ja zrobiłem to jako jedyny parlamentarzysta w Polsce... Chcę jasno powiedzieć, że nie jestem wielkim entuzjastą CETA, ale trzeba odkłamać pewne mity. Otóż nie ma niebezpieczeństwa napływu żywności modyfikowanej genetycznie, ponieważ zgodnie z umową import zza oceanu będzie musiał spełniać unijne normy jakości i standardy zgodne z prawem obowiązującym w Polsce, gdzie produkty GMO nie są dopuszczone do obrotu. Ważną kwestią jest obecność przedstawiciela Polski w 15-osobowym Sądzie Arbitrażowym do rozstrzygania sporów na linii państwo-inwestor, gdzie znajdzie się po pięciu reprezentantów UE, Kanady oraz państw trzecich. Rząd Prawa i Sprawiedliwości będzie o to zabiegać. Jednak odpowiedzialność za całą treść umowy ponoszą przedstawiciele rządu PO-PSL w Komisji Europejskiej oraz ich przyjaciele z Unii Europejskiej. My jako rząd Prawa i Sprawiedliwości zastaliśmy gotową umowę i jedyne, co możemy zrobić, to zabiegać o to, aby Polak został powołany w skład sądu. Podkreślam: umowa wejdzie w życie po ewentualnej ratyfikacji przez Sejm.

Za przyjęciem uchwały głosowali posłowie PiS, PO oraz .Nowoczesnej. Ratyfikacja nie powinna być zatem problemem...

Parlament na pewno nie dopuści do przyjęcia złej umowy. Od początku jako przewodniczący sejmowej podkomisji do spraw TTIP, czyli negocjowanego porozumienia w dziedzinie handlu i inwestycji między UE a USA, mówiłem, że nie podpiszemy umowy szkodliwej dla Polski. Przyjęta uchwała nie opowiada się za lub przeciw CETA, lecz wzmacnia pozycję polskiego Sejmu. Do ewentualnej ratyfikacji będzie potrzebna zgoda większości dwóch trzecich posłów oraz senatorów. CETA ma być ostatecznie podpisana pod koniec października, podczas szczytu UE-Kanada. Umowa ma charakter mieszany, co oznacza, że przez dwa-trzy lata będzie obowiązywać okres przejściowy, w trakcie którego realizowana będzie część handlowa - a więc ta korzystna dla nas finansowo. Część inwestycyjna będzie możliwa do wdrożenia dopiero po ratyfikacji dokumentu przez wszystkie państwa członkowskie Unii. Jeśli dojdzie do podpisania przez wszystkie kraje, a w okresie przejściowym zauważymy, że CETA jest dla nas szkodliwa, to nie dojdzie do ratyfikacji tej umowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dominik Tarczyński: - O CETA najgłośniej mówią ci, którzy tej umowy nie przeczytali - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu