Galerie handlowe na skraju upadku. Jedyna nadzieja w przywróceniu handlu w niedziele przynajmniej na czas pandemii

OPRAC.:
Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
Popyt przesunął się na środek tygodnia po wprowadzeniu zakazu handlu w niedziele. W poniedziałki ludzie mają więcej pracy w firmach i dlatego dopiero we wtorki czy środy wstępują do galerii.
Popyt przesunął się na środek tygodnia po wprowadzeniu zakazu handlu w niedziele. W poniedziałki ludzie mają więcej pracy w firmach i dlatego dopiero we wtorki czy środy wstępują do galerii. Sylwia Penc / Polska Press
Ruch w galeriach handlowych spadł niemal o połowę w porównaniu z czasami sprzed pandemii. Jedyny dzień, w którym naprawdę tętnią życiem to sobota. Łatwo więc z tego wywnioskować, że przywrócenie handlu w niedzielę przynajmniej na czas pandemii byłoby dla galerii handlowych prawdziwym kołem ratunkowym.

Z badania Proxi.cloud wynika, że we wrześniu br. ruch w galeriach i centrach handlowych był aż o 54 proc. mniejszy niż w analogicznym okresie ub.r. Z kolei, według danych Polskiej Rady Centrów Handlowych, zmniejszył się o 19 proc.. Eksperci, wyciągając wnioski z obu prób, mówią, że realny spadek może być na poziomie 30-35 proc.
Analiza, wykonana przez poznańską spółkę, wykazała, że ruch najbardziej podniósł się we wtorki i środy, a najmocniej zmalał w poniedziałki i niedziele. Natomiast PRCH informuje, że szczególnie zyskały soboty, a straciły niedziele. Branża przekonuje, że wyniki trzeba dobrze przenalizować, ale jedno jest pewne. Zniesienie niedzielnego zakazu poprawiłoby niezwykle trudną sytuację tego typu obiektów, szczególnie w dobie pandemii.

Centra handlowe wciąż na sporym minusie. We wrześniu ruch był mniejszy nawet o 50 proc. niż rok temu

Według badania firmy technologicznej Proxi.cloud, wykonanego na próbie ponad 550 tys. osób w blisko 700 obiektach, we wrześniu br. ruch w największych polskich galeriach i centrach handlowych był o 54 proc. słabszy niż rok wcześniej. Natomiast z raportu Polskiej Rady Centrów Handlowych, obejmującego dokładnie ten sam okres i 119 lokalizacji, wynika, że spadek wyniósł 19 proc.
– Dane PRCH pochodzą ze 119 obiektów, stanowiących 35 proc. rynku, gdzie liczone były realne wizyty. Z kolei nasza analiza objęła blisko 6 razy więcej miejsc, a dane zebrano za pośrednictwem tzw. geofencingów. Zatem widać, że tutaj są dwie różne metodologie. Wyciągając jednak średnią z dwóch badań, ale także opierając się na szerszej obserwacji rynku, należy wnioskować, że spadek we wrześniu mógł być na realnym poziomie ok. 30-35 proc. – komentuje dr Krzysztof Łuczak z Proxi.cloud.

Strach przed wirusem zniechęca do zakupów

Jak podkreśla dr Andrzej Maria Faliński ze Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego, spadek ruchu o ponad połowę, widoczny na większej próbie, świadczy o kilku kwestiach. Konsumenci niechętnie chodzą na zakupy, podszyci strachem przed wirusem. Sporo marek zredukowało lub nawet zlikwidowało oferty dostępne stacjonarnie. Większą część sprzedaży realizują w Internecie. Galeriom to poważnie zagraża, bo nie wykonują swoich podstawowych funkcji sprzedażowych, tak jak zakładały.
– Ruch w galeriach handlowych, po bardzo trudnym okresie lockdownu, powoli wraca do normy. Są oczywiście podmioty, które radzą sobie z tym lepiej, takie jak centra wyprzedażowe czy retail parki. W zarządzanych przez nas obiektach widać spadek wizyt w stosunku do poprzedniego roku zaledwie na poziomie 15 proc., ale to nie dotyczy wszystkich galerii na rynku – zauważa Magdalena Frątczak z sektora handlowego w CBRE.

Polecane przez innych. Kliknij i przeczytaj!

Dr Łuczak nie ma jednak wątpliwości, że dla wielu Polaków tego typu obiekty przestały być ulubionymi miejscami spędzania wolnego czasu.

Zmieniać się, by przetrwać

Dlatego muszą one podejmować rozszerzone działania marketingowe w Internecie, żeby przetrwać. W dużych miastach klientów jest mniej m.in. z uwagi na brak studentów. Nie ma też turystów, którzy wcześniej tłumnie odwiedzali galerie usytuowane np. blisko dworców kolejowych. Biorąc pod uwagę nasilenie pandemii w okresie jesienno-zimowym, nie należy spodziewać się poprawy sytuacji. Choć ruch może delikatnie wzrosnąć przed Bożym Narodzeniem, to z całą pewnością tegoroczny grudzień będzie jednym z najgorszych w historii galerii handlowych.
W ostatnich miesiącach klienci zaczęli coraz częściej przychodzić do galerii po konkretne produkty. Rzadziej pojawiają się tylko po to, aby je oglądać czy spacerować. W IV kwartale tego roku, z uwagi na nasilającą się pandemię, możemy spodziewać się zmniejszenia odwiedzalności. Jednak w trakcie jednej wizyty koszyk zakupowy będzie większy. Nie wiadomo tylko, czy to zrekompensuje zmniejszony ruch. Punkty usługowe, lokale gastronomiczne i strefy rozrywkowe w galeriach korzystają na efekcie skali. Tym najemcom najtrudniej będzie odrobić straty – przewiduje ekspert z CBRE.

Wtorek na zakupy

Badanie Proxi.cloud wykazało też, że w rozkładzie tygodniowym najbardziej wzrósł ruch we wtorki (2019 – 14,3 proc., 2020 – 17,7 proc.) i środy (2019 – 13,5 proc., 2020 – 16,7 proc.). Dr Faliński uważa, że popyt przesunął się na środek tygodnia po wprowadzeniu zakazu handlu w niedziele. W poniedziałki ludzie mają więcej pracy w firmach i dlatego dopiero we wtorki czy środy wstępują do galerii.
– Z badania ewidentnie wynika, że Polacy chcą unikać tłumów i dlatego dni w środku tygodnia najbardziej zyskują na popularności. Warto rozważyć przywrócenie zakupów w niedziele, aby rozładować sobotnie tłumy oraz wesprzeć galerie i najemców w trudnej sytuacji – przekonuje dr Łuczak.

Już w najbliższy weekend przestawiamy czas z letniego na zimowy. Oczywiście dłuższa de facto o godzinę doba ma swoje rozliczne konsekwencje, zwłaszcza dla osób, które tej nocy nie mogą spać w łóżkach, bo np. wypada im nocna zmiana w pracy albo ruszyły w podróż. Natomiast pracujący tej nocy z konieczności godzinę dłużej przez prawo pracy traktowani są tak jakby wypracowali godzinę nadliczbową. Co się im należy? Jakie są inne konsekwencje zmiany czasu? Po prostu kliknij w ten tekst, poznasz szczegóły!

Najwięcej straciły poniedziałki (2019 – 19 proc., 2020 – 15 proc.) i niedziele (2019 – 8,6 proc., 2020 – 4,2 proc.). Zdaniem ekspertów, ma to ewidentnie związek z zakazem handlu w tym ostatnim dniu. Dr Faliński uważa, że należy zastosować specjalne formy promocji poniedziałków i pozostałych dni, by podnieść sprzedaż. Ponadto trzeba skoncentrować się na dwóch najlepszych dniach i umocnić ich pozycję.
Centra handlowe są miejscem pracy ponad 400 tys. Polaków. Dlatego tak ważne jest podniesie sprzedaży. Jedną z możliwości jest powrót do niedziel handlowych. Wpłynęłoby to dodatkowo na poprawę bezpieczeństwa klientów poprzez rozłożenie ruchu na siedem dni tygodnia. Dane wrześniowe PRCH wyraźnie wskazują, że w soboty galerie notowały średnio 44 proc. wzrost liczby odwiedzających w porównaniu z innymi dniami tygodnia – podsumowuje Małgorzata Dziubińska z Cushman & Wakefield.
Badanie Proxi.cloud miało na celu sprawdzenie, jak wygląda obecnie ruch w galeriach handlowych. Trwało cały wrzesień br. Porównano wyniki z tego miesiąca i z alogicznego okresu ub.r. Łącznie przeanalizowano zachowanie ponad 550 tys. osób w wieku od 18 do 65 lat we wszystkich 16 województwach. Analiza polegała na zebraniu danych za pośrednictwem tzw. geofencingów, czyli wirtualnych punktów na mapie.

Źródło: MondayNews

Chcesz być szybko i dobrze poinformowany w sprawie pieniędzy: zarabiania, oszczędzania, wydawania, inwestowania? Zapewniamy szybkie informacje, analizy i porady ekspertów. Kliknij w ten tekst i polub nas na Facebooku! Wtedy wszystkie godne Twojej uwagi nowości i porady znajdziesz na swojej osi czasu bez zbędnego szukania. Naprawdę warto!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu