Główny Urząd Statystyczny potwierdził, że inflacja wzrosła we wrześniu do 4,9 proc. – Wzrost cen związany jest głównie z rachunkami za energię – te były o 11,4 proc. większe niż rok temu. Przyśpieszyła też inflacja bazowa, co jednak jest związane głównie z wydatkami na ochronę zdrowia. Dotychczas wskaźnik obniżało rozszerzenie puli darmowych preparatów, teraz efekt ten wygasł – komentuje Jakub Rybacki, kierownik zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
– Inflacja wróciła i nadal będzie rosnąć. Choć rok temu przywykliśmy do jej dwucyfrowego poziomu, blisko 5 proc. z września to nadal bardzo dużo. Najwyżej w 2024 r. do celu banku centralnego, czyli maksymalnie 3,5 proc., nie powróci ani w tym, ani prawdopodobnie także w przyszłym roku – wskazuje z kolei Przemysław Barankiewicz, członek rady nadzorczej Pekao Bank Hipoteczny SA.
Zdaniem Rybackiego październik przyniesie lekki wzrost inflacji, jednak od listopada zacznie ona spadać. Koniec roku prawdopodobnie przyniesie wyniki zbliżone do 4,5 proc. – Tempo wzrostu cen żywności będzie niższe niż obecnie. Również paliwa będą tańsze w stosunku do ubiegłego roku. Mankamentem pozostanie koszt podstawowych usług – w tym wypadku ceny dalej będą dynamicznie rosnąć – dodaje.
– Początek 2025 roku będzie mocno uzależniony od decyzji administracyjnych w sprawie cen energii. Niemniej inflacja będzie wyraźnie przekraczać górną granicę celu NBP. Powrót do dopuszczalnego pasma wahań nastąpi prawdopodobnie dopiero w sierpniu - po około 14 miesiącach od wyjścia poza cel NBP – przewiduje Rybacki.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
źródło: PAP
