Kolejarze zapowiadają protesty - w czwartek i piątek demonstracje w Tarnowskich Górach i Katowicach
19 lipca, odbyło się kolejne spotkanie zarządu spółki PKP Cargo ze stroną społeczną. Ma to związek ze zwolnieniami grupowymi, jakie planuje spółka kolejowa. Kolejarze są jednak zawiedzeni dotychczasowym efektem rozmów.
– Nie ma żadnego postępu w rozmowach. Pracodawca byłby skłonny ograniczyć skalę zwolnień, jeśli zgodzimy się na zawieszenie zapisów Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. To nic innego jak szantaż. Zarząd nie chce przedstawić związkom żadnego planu naprawczego – mówił Henryk Grymel, przewodniczący Krajowej Sekcji Kolejarzy NSZZ „Solidarność” po zakończeniu rozmów, które odbyły się 19 lipca w siedzibie zarządu PKP Cargo w Warszawie.
Związkowcy nie zgadzają się, że jedynym pomysłem pracodawcy na wyprowadzenie spółki na prostą są zwolnienia.
- Dlatego podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu protestów – podkreślił Jan Majder, przewodniczący „Solidarności” w PKP Cargo.
Strona społeczna chciałaby poznać plany spółki dotyczące jej przyszłości oraz tego, w jakich grupach pracowniczych uzasadniona będzie redukcja zatrudnienia. Na 23 lipca zapowiedziano kontynuację rozmów. Jednak już teraz, kolejarze szykują się do protestów. Pierwszym krokiem mają być demonstracje zaplanowane na przyszły tydzień przed różnymi zakładami firmy. Pierwsza pikieta odbędzie się 25 lipca przed siedzibą PKP Cargo Południowy Zakład Spółki w Katowicach. Następnego dnia, 26 lipca, protesty będą miały miejsce w Tarnowskich Górach i Wrocławiu. – Szczegóły dotyczące tych demonstracji oraz informacji o przyszłych akcjach protestacyjnych będziemy przekazywać na bieżąco – zapowiada Jan Majder.
Zwolnienia grupowe w PKP Cargo
3 lipca, zarząd PKP Cargo podjął decyzję o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych przez zakłady i centralę spółki. Zwolnienia grupowe miałyby objąć do 30% zatrudnionych w spółce, czyli nawet ponad 4,1 tys. osób w różnych grupach zawodowych i nastąpić do końca września tego roku. W woj. śląskim, zwolnienia mogą dotknąć nawet 1300 osób. Spółka tłumaczy, ze główną przyczyną dramatycznej kondycji PKP Cargo jest złe zarządzanie w ostatnich latach.
- Pomimo utraty rynku i kontraktów, spadających realnych przychodów, rosły koszty i wynagrodzenia, inwestowano i wydawano pieniądze, których spółka nie miała. Istotnie zmalał też udział w rynku mierzony pracą przewozową (liczba przejechanych km) – z niemal 60 proc. w 2013 roku, do mniej niż 30 proc. w I kwartale 2024 roku. Udział w rynku liczony masą towarową spadł z 49 proc. w 2013 roku, do 30 proc. w I kwartale 2024 roku - poinformowała spółka w komunikacie.
PKP Cargo ocenia, że sytuację pogorszyła decyzja z 2022 roku, o realizacji rządowego zlecenia na transport węgla. - Związane z nim porzucenie innych kontraktów negatywnie wpłynęło na kondycję i sytuację finansową spółki w kolejnych latach - podaje spółka.
Jeśli faktycznie dojdzie do zwolnień grupowych, pracownikom w związku z rozwiązaniem z nim stosunku pracy w ramach grupowego zwolnienia, ma przysługiwać odprawa pieniężna uzależniona od okresu zatrudnienia. Zdaniem związkowców, w zależności od stażu pracy, będzie to równowartość od jednego do trzech miesięcznych wynagrodzeń.
Wcześniej w firmie wprowadzono tzw. nieświadczenie pracy, które ma docelowo objąć do 30 proc. pracowników. Obecnie około 3 tys. osób jest na takim urlopie. 27 czerwca, zarząd PKP Cargo złożył do sądu wniosek o rozpoczęcie postępowania sanacyjnego. Jeśli sąd zaakceptuje ten wniosek, w firmie zostanie powołany zarządca.
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak oznajmił, że spółka PKP Cargo nie ma prawa upaść i nie upadnie, gdyż "jest zbyt ważna".
- Chciałbym uspokoić wszystkich tych, którzy martwią się o spółkę PKP Cargo. (...) Ta spółka nie ma prawa upaść i nie upadnie, jest zbyt ważna i warunki prawne nie pozwalają na dojście do tego typu sytuacji. Jest wręcz przeciwnie - ta spółka jest prowadzona na dobre tory - mówił szef resortu infrastruktury zaznaczając, że jednocześnie rozumie obawy związkowców.
Jedna z największych spółek w tej części Europy
PKP Cargo, wraz z 20 spółkami zależnymi tworzącymi grupę PKP Cargo, jest wiodącym operatorem kolejowych przewozów towarowych w Polsce i jednym z liderów tego rynku na terenie Unii Europejskiej. Grupa posiada ponad 1,5 tys. lokomotyw i ponad 53 tys. wagonów, co stanowi największy park taborowy wśród towarowych przewoźników kolejowych w Polsce. To także sieć własnych terminali konwencjonalnych i intermodalnych, jak również zapewniających obsługę zarówno ładunków masowych, jak i intermodalnych jednostek ładunkowych.
Spółka PKP Cargo powstała w ramach tego procesu restrukturyzacji kolei w październiku 2001 roku, po otrzymaniu odpowiedniej koncesji od Ministra Transportu. Spółka przejęła część towarową dawnej PKP (pracowników, tabor, bocznice, część nieruchomości). W 2013 roku, spółka zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, stając się pierwszym kolejowym przewoźnikiem towarowym w Unii Europejskiej notowanym na giełdzie.
Nie przeocz
- Wodzisław Śląski bawi się na festiwalu reggae i hip hopu. Jest gorąco [WIDEO]
- Rafał Musioł: kto tak naprawdę rządzi w Górniku Zabrze i Górnikiem Zabrze?
- Upał, a tu tysiące ludzi bez prądu w woj. śląskim. Sprawdź miasta bez zasilania
- Wspomnień czar, czyli tak kiedyś wyglądały żniwa. Pracę rolników pokazano w Lubojnie
Musisz to wiedzieć
