Choć zadłużenie Polaków z tytułu kredytów mieszkaniowych wzrasta, to nie aż tak, jakby można było się spodziewać przy najniższych stopach procentowych w historii. Powodów może być kilka, a najważniejszym wydaje się wymóg posiadania coraz większego wkładu własnego, który od 2017 roku będzie już na poziomie 20 proc. Dodatkowo, nagłaśnianie kłopotów frankowiczów nie pomaga podjęciu decyzji o zaciągnięciu kredytu. Należy także pamiętać, że w trakcie trwania spłaty, stopy procentowe mogą wzrosnąć, a to oznacza, że należna rata również.
Problemem jest także wprowadzenie podatku bankowego. Od kiedy banki płacą należność, która pochłania około połowę zysku, jaki mogłyby osiągnąć na kredycie mieszkaniowym, klientom oferowane są gorsze warunki.
Co więcej, Polacy rezygnują z lokat. Według Diagnozy Społecznej 2015, odsetek trzymających swoje oszczędności na lokatach wyniósł 53 proc., wobec 66 proc. z 2013 roku. Wszystko dlatego, że oprocentowanie spada - w większości trzymiesięcznych lokat wynosi dziś jedynie ok. 2 proc.
Mieszkanie za gotówkę
W takiej sytuacji rynkowej doskonałą alternatywą wydaje się zainwestowanie swoich funduszy w nieruchomości. Zarówno w przypadku posiadania go na własność, jak i przeznaczenia na wynajem.
- Coraz częściej przychodzą do nas klienci gotowi zapłacić gotówką - zauważa Piotr Kijanka, Grupa Deweloperska Geo. - W takim przypadku, deweloper często jest bardziej skłonny do negocjacji warunków transakcji. Nie ograniczają nas wówczas procedury bankowe - dodaje.
A najważniejsze, nie zadłużając się, nie obniżamy sobie zdolności kredytowej, która może być potrzebna do podjęcia innych inwestycji. Oczywiście jest to duże obciążenie finansowe, dlatego nie powinniśmy na to przeznaczać wszystkich swoich środków, ponieważ pozbawi nas to wszelkich oszczędności.
Korzystne ulokowanie kapitału
W dużym mieście takim jak Warszawa, Kraków czy Wrocław zyski z zakupionej nieruchomości w skali roku, mogą wynieść nawet 4-5 proc. Biorąc pod uwagę obecne oprocentowanie lokat, właściciel takiego lokum może osiągnąć 3 razy większą rentowność, niż gdyby postanowił umieścić taką kwotę w banku – tłumaczy ekspert.
Według raportu NBP z prognozami na IV kwartał roku, banki deklarują brak istotnych zmian w polityce kredytowej w segmencie kredytów mieszkaniowych oraz oczekują dalszego spadku popytu.
- Szacujemy, że w 2017 roku klientów kupujących za gotówkę będzie coraz więcej. Wskazują na to zapowiedzi banków o dalszym zaostrzaniu kryteriów. Składają się na to także podwyższone marże czy pozaodstetkowe koszty kredytu – dodaje Kijanka.
