Dane o sprzedaży detalicznej, podobnie jak spadek produkcji przemysłowej, stagnacja w zatrudnieniu, czy kurczenie się realnych wynagrodzeń, nie napawają optymizmem i świadczą o tym, że gospodarka mocno zwalnia - mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.
Gospodarstwa domowe ostrożnie wydają pieniądze. Wybierają sklepy i produkty najtańsze, stąd duży wzrost sprzedaży w placówkach niewyspecjalizowanych, np. dyskontach. Konsumpcja indywidualna może dalej słabnąć w ostatnim kwartale bieżacego roku , tym bardziej, że trudno będzie utrzymać zatrudnienie w przedsiębiorstwach bez wsparcia rozwiązaniami prawnymi, takimi jak chociażby 12-miesięczny okres rozliczania czasu pracy, który premier zapowiedział w tzw. drugim expose. Ale to wymaga trochę czasu.
Dane dotyczące sprzedaży detalicznej, ale także produkcji sprzedanej przemysłu, która wyraźnie słabnie oznaczają, że w trzecim kwartale PKB nie wzrósł więcej niż o 2,2 procent., a w czwartym kwartale wzrost będzie jeszcze słabszy
Sytuacja na rynku pracy zdecyduje o tym, co wydarzy się w 2013 roku. Trudno jednak liczyć na wzrost gospodarczy wyższy niż ten osiągnięty w 2009 roku (1,7-1,8 proc.).