Spis treści
2,8 miliarda złotych i więcej pytań niż odpowiedzi
W opublikowanym raporcie Najwyższej Izby Kontroli stwierdzono, że w latach 2019–2024 na działalność Sieci Badawczej Łukasiewicz wydano z budżetu państwa ponad 2,8 miliarda złotych. Niestety, podejmowane przez SBŁ przedsięwzięcia nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Prezes SBŁ, dr Hubert Cichocki, odniósł się do tych zarzutów, podkreślając, że już wcześniej zwracał uwagę na te problemy.
Podzielam opinię Najwyższej Izby Kontroli odnośnie braku efektów, które uzasadniałyby poniesione nakłady. Absolutnie nie jest tutaj argumentem długi horyzont czasowy związany z realizacją projektów badawczych, ponieważ takich po prostu nie było. Horyzont czasowy planowania projektów B+R w Łukasiewiczu był jednoroczny. Ten stan rzeczy zmienia dopiero nowa strategia, która obowiązuje od 1 stycznia 2025 roku - zaznaczył.
Raport NIK wskazuje również na problemy z planowaniem i koordynacją badań, które były utrudnione przez nierzetelnie gromadzone dane. Dotyczyły one m.in. przychodów SBŁ, które miały być znacznie zawyżone.
Sprawę skomentował także były prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz. W dokumencie NIK napisano m.in., że w latach 2019–2024 na działalność Sieci Badawczej Łukasiewicz (SBŁ) wydano z budżetu państwa ponad 2,8 mld zł, jednak podejmowane przez nią przedsięwzięcia albo nie przynosiły żadnych, albo niewielkie rezultaty.
Byłem prezesem przez zaledwie 12 miesięcy (Dybczyński pełnił tę funkcję od lutego 2023 r. do lutego 2024 r. - przyp. red.) i cieszy mnie dostrzeżenie przez NIK tego, co udało mi się w Sieci naprawić w ciągu tak krótkiego czasu. Trudno jednak nie zauważyć, że niektóre zarzuty NIK mają typowo urzędniczy charakter i niewiele mają wspólnego z rzeczywistością budowania organizacji naukowej. Mam wrażenie, że gdyby NIK kontrolował program Apollo, to Amerykanie nigdy nie wystrzeliliby ani jednej rakiety, a Armstrong wylądowałby nie na Księżycu, tylko w więzieniu – powiedział dr Andrzej Dybczyński.
W raporcie pokontrolnym NIK zaznaczono, że wskutek m.in. niewłaściwego nadzoru nad instytutami ze strony CŁ i braku długoterminowej strategii dla SBŁ w instytucji panował chaos.
W całym kontrolowanym okresie funkcję prezesa SBŁ pełniłem tylko przez 12 miesięcy w 2023 roku – i z tego roku jestem zawodowo dumny. Raport NIK wskazuje, że w tym okresie wiele rzeczy zaczęło zmieniać się na lepsze: zbudowaliśmy system zarządzania Siecią, uruchomiliśmy stypendia dla młodych naukowców, przygotowaliśmy kluczowe programy badawcze, zredukowaliśmy wydatki na marketing, opracowaliśmy projekt strategii, której przyjęcie było już niemożliwe z uwagi na zmianę rządu. Czy udało mi się zmienić wszystko, co uważałem za niewłaściwe? Na pewno nie – przyznał były prezes SBŁ.
Czas na porządki. Co zmienia nowe kierownictwo?
Prezes Cichocki podkreśla, że nowe kierownictwo SBŁ wprowadziło zaawansowane narzędzia monitorowania, które mają na celu poprawę efektywności instytutów. Zmiany te mają na celu lepsze przygotowanie programów badawczych w strategicznych obszarach rozwoju.
Przez pierwsze miesiące działalności dokonaliśmy przeglądu narzędzi, jakimi dysponuje Centrum Łukasiewicz w zakresie monitorowania działalności instytutów sieci. Zgadzam się z diagnozą NIK, że te narzędzia do roku 2024 były w zasadzie szczątkowe. Dziś można powiedzieć, i jest to praca wykonana przez nowe kierownictwo SBŁ, że zbudowaliśmy wysokiej jakości narzędzia monitorowania, które służą m.in. do przygotowywania opinii dla ministra co do wysokości subwencji dla instytutów sieci – wyjaśnił dr Cichocki.
Nowe narzędzia mają pozwolić na lepsze zarządzanie projektami badawczo-rozwojowymi oraz efektywniejsze wykorzystanie środków publicznych.
Miliony do odzyskania
Raport NIK wskazuje również na naruszenia przepisów dotyczących wynagrodzeń w SBŁ. W okresie objętym kontrolą doszło do wypłaty nienależnych wynagrodzeń i odpraw dla byłych prezesów i wiceprezesów, co łącznie wyniosło ponad 1,4 miliona złotych.
Prezes Cichocki podjął działania mające na celu odzyskanie nienależnie wypłaconych środków oraz złożył zawiadomienia do prokuratury.
Skierowaliśmy także, mówię to bez satysfakcji, szereg zawiadomień do prokuratury dotyczących m.in. wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w mieniu Łukasiewicza, doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych. Co istotne, w złożonych sprawach otrzymaliśmy decyzje o wszczęciu śledztw, które trwają. Łącznie kwestionujemy decyzje lub wydatki na ok. 40 mln zł, ale ta wartość cały czas rośnie wraz z wynikami kolejnych kontroli – podsumował prezes Hubert Cichocki.
Jaka jest przyszłość Sieci?
Sieć Badawcza Łukasiewicz, założona w 2019 roku, obejmuje 22 instytuty badawcze w 12 miastach Polski. Jej celem jest wspieranie rozwoju nauki i technologii w strategicznych obszarach dla kraju. Nowa strategia, która obowiązuje od 2025 roku, ma na celu poprawę efektywności i lepsze wykorzystanie środków publicznych.
Powołanie SBŁ było częścią Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, znanej jako "Plan Morawieckiego". Czy nowe podejście przyniesie oczekiwane rezultaty? Czas pokaże, czy wprowadzone zmiany pozwolą na osiągnięcie zamierzonych celów i poprawę efektywności działań Sieci Badawczej Łukasiewicz.
