Nowe otwarcie rządu na przedsiębiorców. Biznes potrzebuje konkretów

Pracodawcy RP – największa organizacja pracodawców w Polsce, pozytywnie ocenia deklarację rządu dotyczącą większej współpracy z biznesem, zwłaszcza regularnych spotkań i procesu deregulacji. Docenia również planowane inwestycje na lata 2025-2026 oraz zmiany w podatkach i obowiązkach sprawozdawczych. Eksperci podkreślają jednak konieczność konkretnych działań, a nie tylko ogólnych zapowiedzi.

– To ważna deklaracja, która została bardzo dobrze przyjęta przez przedsiębiorców. W przeszłości współpraca z poszczególnymi rządami przebiegała różnie. Teraz zadeklarowano powrót do regularnych spotkań Prezesa Rady Ministrów z biznesem w ramach Rady Gospodarczej oraz udział polskich firm w procesie deregulacji – podkreśla Szymon Witkowski, główny legislator Pracodawców RP.

Przedsiębiorcy od lat podkreślali konieczność uproszczenia przepisów i zmniejszenia barier administracyjnych, co mogłoby istotnie poprawić konkurencyjność polskiej gospodarki. Wątpliwości budzą propozycja deregulacji bez zmian ustawowych oraz sposób implementacji unijnych dyrektyw na polskim gruncie.

Według zapowiedzi rządu, w 2025 roku na inwestycje ma zostać przeznaczone od 650 do 700 miliardów złotych. Znaczna część tych środków pochodzić będzie z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), którego fundusze muszą zostać rozliczone do 2026 roku. Oznacza to duże wyzwanie dla administracji i sektora prywatnego w zakresie efektywnego wykorzystania dostępnych zasobów finansowych.

– Rzeczywiście, środowisko biznesu od dłuższego czasu dyskutowało o tym, że między innymi dzięki odblokowaniu KPO w 2025 i 2026 r. środki na inwestycje mogą przekraczać nasze realne możliwości do wydania tych pieniędzy. Ostatecznie KPO trzeba rozliczyć w 2026 r., a więc prawdziwym wyzwaniem będzie wykorzystanie wszystkich środków na czas. Z pewnością jest to duża szansa na rozwój naszej gospodarki i tylko takich problemów, jak szybko i efektywnie wydać środki na inwestycje powinniśmy sobie życzyć – dodaje Szymon Witkowski.

Jednym z kluczowych elementów Planu Gospodarczego jest deregulacja, która ma ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej. Premier Donald Tusk wezwał przedsiębiorców do wskazania barier administracyjnych, które można usunąć bez konieczności zmian ustawowych. Jednakże, jak wskazują eksperci, znaczna część problematycznych regulacji wynika właśnie z przepisów. Premier zaprosił do udziału w tym procesie przedsiębiorców, a imiennie Rafała Brzoskę, który ściśle współpracuje z Pracodawcami RP.

– Trudno było o lepszy wybór, gdyż Rafał Brzoska istotnie jest ikoną polskiego biznesu. Zaskoczenie wzbudziła jednak deklaracja, aby przedsiębiorcy zaproponowali działania deregulacyjne niewymagające zmiany ustaw, co może okazać się nierealne, gdyż większość barier biurokratycznych wynika właśnie z przepisów prawa. Deregulacja często powiązana jest z normami unijnymi nakładającymi liczne obowiązki zarówno faktyczne, jak i biurokratyczne, które istotnie obniżają naszą konkurencyjność. Szansą dla Polski jest nasza prezydencja w Radzie UE, dzięki której nasz głos może być szerzej słyszany w Europie. Kolejnym problemem jest to, że wiele z unijnych dyrektyw od lat Polska przyjmuje nie wprost, a nakładając na nasze firmy szereg dodatkowych, niewymaganych przez UE obowiązków. Być może nowe podejście rządu do współpracy z biznesem pozwoli na zakończenie tych szkodliwych dla naszej konkurencyjności praktyk – podkreśla Szymon Witkowski.

Minister Domański przedstawił także kilka szczegółowych propozycji dotyczących systemu podatkowego i emerytalnego, w tym zwiększenie limitów wpłat na Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE). Choć może to prowadzić do dokapitalizowania GPW, efektywność tego rozwiązania zależeć będzie od szczegółów legislacyjnych.

Kolejnym pozytywnym krokiem jest zapowiedź redukcji obowiązków sprawozdawczych dla przedsiębiorców, w tym dotyczących raportowania schematów podatkowych oraz strategii podatkowych. Planowane jest również podniesienie limitu sprzedaży uprawniającego do zwolnienia z VAT z 200 do 240 tysięcy złotych, co stanowi ukłon w stronę mniejszych firm.

– Przedstawione zapowiedzi wyglądają obiecująco i są szansą na „nowe otwarcie” rządu na przedsiębiorców. Niemniej jednak polski biznes oczekuje na konkretne działania i propozycje, bo to od nich zależeć będzie sukces całego przedsięwzięcia – podsumowuje Szymon Witkowski.