Poczucie misji cały czas pcha ją do przodu. Rozmowa z Pauliną Pastuszak

Fundacja Sukcesu Pisanego Szminką
Paulina Pastuszak
Paulina Pastuszak Fundacja Sukcesu Pisanego Szminką
Szacuje się, że polski rynek lakierów hybrydowych wart jest 700 mln złotych, a ponad 30% lakierów światłoutwardzalnych dostępnych na globalnym rynku kosmetycznym powstało w Polsce zaledwie w ciągu ostatnich trzech lat. O możliwościach i problemach polskiej branży stylizacji paznokci, poczuciu misji i rozciąganiu doby do 30 godzin rozmawiamy z ekspertką i edukatorką Pauliną Pastuszak, finalistką 13. edycji konkursu Bizneswoman Roku w kategorii Biznes Roku: przychód poniżej 10 mln zł.

Prowadzisz własną firmę, szkolisz i edukujesz, wydajesz książki, piszesz artykuły, nagrywasz podcasty i filmy, podróżujesz, angażujesz się w social media… Jak znajdujesz na to wszystko czas?

To pytanie pada tak często, że aż nagrałam podcast o zarządzaniu sobą w czasie! Rzeczywiście, liczba i różnorodność pomysłów, które realizuję, bywają czasem niesłychanie obfite (by nie powiedzieć - szalonae), ale taki mam styl funkcjonowania. Nie cierpię nudy i stagnacji - to kwestia mojej osobowości. Z drugiej jednak strony, nie wyobrażam sobie permanentnego powielania utartych - choćby i przynoszących profity - rozwiązań, bo to uwstecznianie biznesu.

Branża beauty, rynek szkoleń online i social media rozwijają się w niesłychanym tempie. Jeśli nie będziemy trzymać ręki na pulsie, nie ma mowy o tym, by utrzymać się w czołówce - o fotelu lidera nawet nie wspomnę! - ekspertów w swojej branży. Dlatego na realizację pewnych zadań czas po prostu MUSI się znaleźć. Stosuję różne techniki które sprawiają, że z niepozornej doby jestem w stanie wycisnąć niemal 30 godzin.

Jakie przyzwyczajenia są dla mnie szczególnie ważne? Zasada dwóch minut - jeśli dane zadanie jestem w stanie wykonać w tym czasie: podejmuję się jego realizacji bez grama wątpliwości. Od razu. Chcę mieć je z głowy. I druga kwestia: nie ma odkładania „na później”. Nie ma. Nie i koniec. Jeśli dziś miałam przysiąść do kolaudacji niewdzięcznego materiału - to przysiadam. Żadne bóle głowy, braki nastroju czy chęci wyjścia do kina nie mają tutaj znaczenia. Pilnuję terminów z żelazną konsekwencją. I na dłuższą metę taki sposób działania sprawdza się bardzo dobrze.

A jak i kiedy zaczęło się Twoje zainteresowanie stylizacją paznokci?

Historia nadzwyczaj trywialna. Sama korzystałam z zabiegów stylizacji paznokci, które jednak dwie dekady temu były znacznie droższe i mocno uderzały w studencką kieszeń. Pomyślałam więc, że odbędę szkolenie i poradzę sobie sama. Na własną rękę - dosłownie i w przenośni. I rzeczywiście: początkowo korzystałam ze zdobytej wiedzy tylko na swój własny użytek, ale szybko doszłam do wniosku, że to może być świetny sposób na podratowanie budżetu.

Później poszłam o krok dalej: zaczęłam startować, z fajnymi rezultatami, w branżowych mistrzostwach. Następnie pojawiły się propozycje przygotowywania artykułów dla prasy branżowej oraz wystąpień dla kongresów kosmetycznych. Ta kula śnieżna powoli się rozpędzała i przybierała coraz większe rozmiary - dystrybucja regionalna, krajowa, program w TVN Style, radiowa i telewizyjna reklama popularnego preparatu do paznokci… W pewnym momencie byłam zmuszona zawiesić prace nad doktoratem, bo branża beauty pochłonęła mnie bez reszty.

Co sprawiło, że od prowadzenia własnego salonu przeszłaś do szkolenia i edukacji? Miałaś “poczucie misji”?

Poczucie misji pojawiło się już nieco później: gdy zobaczyłam setki przepiłowanych do żywego mięsa paznokci… dziesiątki skórek potarganych do krwi przez frezarkę… tysiące brudnych, używanych wielorazowo pilników. Niestety, dbałość o bezpieczeństwo i higienę pracy w wielu salonach kosmetycznych nadal pozostawia sporo do życzenia. I jest to eufemizm. W mniej formalnych wypowiedziach określam ten stan rzeczy znacznie dosadniej. I nie ma mojej zgody na takie bagatelizowanie tematu.

Uważam, że branża usług kosmetycznych sama strzela sobie w kolano nie przykładając należytej wagi do zasad dezynfekcji i sterylizacji. Czy sama mogę ten stan rzeczy zmienić? Jeszcze pięć lat temu odpowiedziałabym: „Ależ skąd! Ja, sama?! Niemożliwe.” Ale teraz jestem w stanie z dumą powiedzieć, że moje działania edukacyjne przynoszą rezultaty i coraz więcej młodych adeptów Nail Artu wie, że rękawiczki to podstawa, a sterylizacja nie powinna być przeprowadzana w piekarniku…

Dodatkowo od zawsze dobrze czułam się w roli prelegenta - wykładowcy - nauczyciela, stąd z łatwością weszłam w rolę instruktora o wyrazistych poglądach. I cieszy mnie fakt, że owo poczucie misji cały czas pcha mnie do przodu, czego oznaką są chociażby dwie z moich publikacji akademickich poświęconych pielęgnacji dłoni i stylizacji paznokci właśnie! Dla mnie to gigantyczny powód do dumy, ale i wyraźna nobilitacja dla naszej branży, która - mam nadzieję - powoli przestaje kojarzyć się z banalnym i niewymagającym aktywacji złożonych procesów myślowych malowaniem paznokietków.

Prowadzisz szkolenia na 5 kontynentach. Jak zbudowałaś markę osobistą, która jest rozpoznawalna na arenie międzynarodowej?

W dobie global village to nic trudnego. Niezależnie od tego, czy szkoliłam w USA, Meksyku, Peru, Capo Verde, w znacznej części Europy, w Egipcie i Indiach, na Malediwach, Sri Lance, Mauritiusie, w Mongolii, Wietnamie czy Tajlandii, scenariusz był identyczny. Prezentowałam ofertę szkoleń, proponowałam datę szkolenia… i kupowałam bilet lotniczy.

Kocham podróże i było dla mnie oczywiste, że nie ma lepszego sposobu na życie niż połączenie przyjemnego z pożytecznym. Dlatego od lat stosuję sprawdzony schemat: wybór interesującej destynacji, poprowadzenie kursu, a później minimum 10 dni zwiedzania. I kursanci zawsze widzą, że takie szkolenia sprawiają mi gigantyczną radość. Że daję z siebie 200%, by przekazać im maksymalną dawkę wiedzy. Że fascynuje mnie ich kultura i z wielką radością po szkoleniu pójdę z lokalesami na lokalny ryneczek lub plażę.

Tutaj w przepiękny sposób zaciera się już granica między klasyczną zależnością uczeń - szkoleniowiec, a nawiązują się głębsze relacje. Dlatego praktycznie zawsze po odbyciu pierwszego szkolenia zapraszana byłam przez konkretnego organizatora po raz kolejny. I zyskałam opinię fantastycznego, empatycznego trenera, który równie dobrze radzi sobie z wycofanymi kursantami w Ułan Bator, jak i z przecudnym, rozkrzyczanym tłumkiem kolorowych Peruwianek.

W czasie pandemii lockdowny wymusiły długotrwałe zamknięcie salonów, przez co wiele osób z branży stylizacji paznokci zapewne musiało się skupić przede wszystkim na przetrwaniu, a nie na edukacji i rozwoju. Jak to wpłynęło na Twoją działalność?

Mam świadomość, że zabrzmi to wyjątkowo niefortunnie, ale dla mojej firmy lockdowny były niczym gwiazdka z nieba. Do nagrań Akademii Online szykowałam się już od kilku lat ale nigdy - mimo naprawdę sensownego planowania - nie miałam dość czasu i przestrzeni, by wygospodarować 3-4 pełne tygodnie na poświęcenie się tylko temu projektowi. Każdy kurs -

a jest ich obecnie już 50! - trzeba było przygotować, nagrać i dokonać zgrabnej postprodukcji… i była to praca, która spoczywała w 100% na moich barkach. Żadne delegowanie zadań nie wchodziło tutaj w grę. Dlatego w ciągu dosłownie 2-3 dni dokonałam reorganizacji pracy zespołu. Nikogo nie zwolniłam, nikomu nie odebrałam stanowiska, wręcz przeciwnie. Dokonałam tylko drobnych roszad, część zadań skierowałam do outsourcingu i w ciągu czterech tygodni byłam gotowa do premiery Akademii Online. Praca tytaniczna - ale warta każdej poświęconej na nią sekundy.

Jak wygląda obecnie rynek stylizacji paznokci w Polsce?

Subrynek stylizacji paznokci stanowi integralną część szeroko pojmowanego rynku usług kosmetycznych, ale z uwagi na specyficzny charakter podejmowanej na nim działalności, wymyka się on jednoznacznej analizie. Szacuje się, że polski rynek lakierów hybrydowych wart jest 700 mln złotych, a ponad 30% lakierów światłoutwardzalnych dostępnych na globalnym rynku kosmetycznym powstało w Polsce zaledwie w ciągu ostatnich trzech lat.

Z badań Kantar Millward Brown wynika, że 34% Polek pokrywa paznokcie lakierem hybrydowym, a 35% stosuje klasyczne lakiery lub odżywki. Powyższe dane mogłyby wskazywać, że mamy do czynienia z rynkiem dojrzałym, dysponującym sprawdzonymi modelami biznesowymi, prężnie działającym systemem edukacji, zaawansowanymi technologiami oraz doskonale poznanymi schematami zachowań konsumenckich.

Tymczasem styliści prowadzący gabinety – ale także zatrudnieni w salonach kosmetycznych – w bardzo istotnym stopniu tracą pod względem zarówno finansowym, jak i prestiżowym na wyraźnym rozwoju szarej strefy. Brakuje jednolitych wytycznych dotyczących zapobiegania zakażenion i chorobom zakaźnym oraz zwalczania ich u klientów, którzy są przez to pozbawieni źródeł rzetelnej wiedzy na temat ewentualnych powikłań pozabiegowych. Chaos i brak jednolitych wzorców edukacyjnych destabilizuje w oczywisty sposób także rynek usług szkoleniowych, sprawiając, że wykonywania zabiegów podejmują się niekiedy osoby, które nie dysponują wystarczającymi kwalifikacjami.

Niedostateczne umiejętności (tak z zakresu kompetencji miękkich, jak i twardych) sprawiają także, że styliści paznokci – pozbawieni wiedzy oraz umiejętności z zakresu prowadzenia działalności gospodarczej – balansują na granicy rentowności, za jedyny sposób promocji swoich usług uznając znaczne obniżanie cen oferowanych usług. Przepraszam, jeśli przedstawiam całość w tak ciemnych barwach… ale z biznesowego punktu widzenia sytuacja nie wygląda optymistycznie. Dla równowagi dodam jednak, że modelowanie paznokci to fantastyczna dziedzina, która daje znakomite warunki do samorozwoju, pozwala satysfakcjonująco zarabiać i prowadzić biznes oparty w dużym stopniu na kreatywności i artyzmie… To całkowicie szczera rekomendacja! Dość często kobietom brakuje jednak podstaw z zakresu przedsiębiorczości. To przykre… ale od kilku lat podejmuję działania edukacyjne mające zmienić ten stan rzeczy. I jestem pełna wiary, że wspólnymi siłami uda nam się osiągnąć sukces!

Jakie są Twoje plany na przyszłość?

Planuję być szczęśliwa. Przepraszam, mam świadomość, że nie taka odpowiedź powinna paść w tym miejscu… Ale jeśli zakładamy, że moje wypowiedzi będą absolutnie szczere - to dokładnie tak brzmi mój plan. Biznes cały czas pozostaje moim oczkiem w głowie, ale jestem już na takim etapie rozwoju, że mogę lekko przesunąć środek ciężkości życiowych priorytetów. Czego i Wam życzę, Szanowni Czytelnicy!

***

Paulina Pastuszak

Hobby, jakim była dla niej stylizacja paznokci, stopniowo przerodziło się w sposób na życie i świetnie prosperujący biznes. Oferuje usługi szkoleniowe, wydaje książki i tworzy podcasty. Jest światowej sławy edukatorką – jedną z nielicznych instruktorek na świecie prowadzących szkolenia na 5 kontynentach. Nawet w tak trudnych dla jej branży czasach pandemii podwoiła przychody swojej firmy. Paulina Pastuszak jest finalistką 13. edycji konkursu Bizneswoman Roku w kategorii Biznes Roku: przychód poniżej 10 mln zł, której Partnerem jest DPD Polska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu