Okulary korekcyjne używane są na co dzień lub w specyficznych sytuacjach, jak czytanie. Najlepszym wzrokiem mogą pochwalić się osoby w wieku 35-44 lata – tylko 29 proc. z nich nosi okulary na stałe, a 17 proc. sporadycznie. Co ciekawe, w pozostałych grupach wiekowych (18+) nie ma znaczących różnic w odsetku osób noszących okulary na stałe, jest on jednak wyraźnie wyższy wśród kobiet niż mężczyzn. Okazjonalnie po okulary sięgają najczęściej osoby powyżej 55. roku życia.
Eksperci wskazują, że młode osoby coraz częściej mają problem ze wzrokiem.
Jest to efekt przede wszystkim długotrwałego korzystania m.in. ze smartfonów czy komputerów. Wielogodzinne wpatrywanie się w ekrany powoduje tzw. cyfrowe zmęczenie wzroku, prowadzące do rozwoju krótkowzroczności. Brak regularnych przerw w pracy przy komputerze i niewłaściwe oświetlenie dodatkowo pogłębiają ten problem. Nie bez znaczenia jest również brak odpowiedniej profilaktyki, jak regularne badania wzroku i odpowiednia częstotliwość wymiary okularów, tłumaczy Filip Stetka, starszy optyk w Eyerim.
Wymiana okularów jest kosztowna. Prawie 40 proc. badanych przyznało, że robi to co 4 lata albo więcej. Najczęściej są to osoby w wieku 25-34 lata (45 proc.), z podstawowym lub zawodowym wykształceniem (47 proc.), a także z gospodarstw domowych o dochodach do 4 tys. zł netto miesięcznie (52 proc.).
Zaleceń lekarskich trzymają się młodzi. Osoby w wieku do 24 lat co roku lub raz na dwa lata kupują nową parę. Może to być spowodowane świadomością prozdrowotną lub modą. Ile dziś płaci się za nowe okulary? To zależy. Tyle samo badanych wskazało skrajne kwoty – od 300 do 500 zł lub powyżej 900 zł. Wyższą kwotę płacą częściej osoby noszące je na stałe niż ci, co zakładają oprawki okazjonalnie.
Aż 57 proc. Polaków uważa wysoką cenę za największą przeszkodę przy kupowaniu okularów korekcyjnych. Aspekt ten jest szczególnie problematyczny dla osób w wieku 45-54 lata (63 proc.), z miast powyżej 500 tys. mieszkańców (67 proc.) oraz z gospodarstw domowych o miesięcznym dochodzie poniżej 4 tys. zł netto (69 proc.). Warto jednak pamiętać, że dostępne są dofinansowania z NFZ lub u pracodawcy.
Z naszego badania wynika, że większość Polaków (64 proc.) najczęściej kupuje okulary korekcyjne w lokalnych salonach optycznych, nienależących do dużych sieci. Nie dziwi mnie zatem fakt, że płacą za nie dużo w relacji do swoich dochodów i jest to w ich odczuciu problematyczne. Z doświadczenia wiem, że tego rodzaju placówki mają wyższe ceny hurtowe przy zakupie oprawek i szkieł, a samo utrzymanie takich miejsc - przy niewielkim ruchu - jest drogie. Te aspekty przekładają się na wysokie ceny detaliczne, mówi Martin Zahuranec, współzałożyciel i co-CEO w Eyerim.
Wśród innych wskazanych problemów przy zakupie są też: dobór oprawek (31 proc.), długi czas oczekiwania na wizytę (22 proc.), brak pewności co do jakości (19 proc.) i opłata za badanie wzroku (16 proc.)
Obecnie niemal każdy stacjonarny salon optyczny oferuje bezpłatne badanie wzroku, a więc nie trzeba czekać na wizytę u okulisty. Niestety często badanie jest bezpłatne tylko, jeśli kupi się okulary w salonie danej marki, a czasami tylko przy zakupach stacjonarnych. W Eyerim każde badanie wzroku jest bezpłatne – nawet jeśli klient nie kupi u nas okularów, ponieważ wierzymy, że każda osoba potrzebująca okularów korekcyjnych powinna być w stanie kupić je w prosty sposób i bez konieczności ponoszenia nieuzasadnionych kosztów, podsumowuje Zahuranec.
Źródło: mat. prasowe
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
