Spis treści
Renta nie dla każdego. ZUS odrzuca ponad 37 proc. wniosków
Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że w 2024 roku wpłynęło 86,8 tys. wniosków o przyznanie renty z tytułu niezdolności do pracy. To nieco mniej niż rok wcześniej (87,5 tys.), ale więcej niż dwa lata temu (84,8 tys.).
ZUS wydał w ubiegłym roku ponad 46 tys. decyzji przyznających świadczenie oraz 27,3 tys. odmów. Oznacza to, że aż 37,1 proc. wniosków zakończyło się decyzją negatywną. Ten odsetek utrzymuje się na podobnym poziomie od kilku lat.
– Żeby uzyskać prawo do renty chorobowej z ZUS, trzeba być osobą bardzo odporną psychicznie i mieć w sobie desperację. [...] Orzecznictwo budzi ogrom wątpliwości. Często jest określane jako cudowne ozdrowienie pacjenta – mówi Anna Maria Dukat, ekspertka BCC ds. niepełnosprawności i polityki senioralnej.
Wnioski płyną z całej Polski, ale najwięcej ze Śląska
Najwięcej zgłoszeń zarejestrowano w województwie śląskim – 11,6 tys., mazowieckim – 10,2 tys. i wielkopolskim – 9,4 tys. Z kolei najmniej napłynęło z opolskiego – 1,3 tys., podlaskiego – 2,2 tys. i świętokrzyskiego – 2,5 tys.
– Trudno wskazać jeden powód, dlaczego w niektórych województwach jest więcej, a w innych mniej wniosków. Wpływ mają m.in. struktura gospodarki, gęstość zaludnienia i migracje zarobkowe – wyjaśnia Anna Maria Dukat z BCC.
Eksperci: system szczelny, ale niekoniecznie sprawiedliwy
Według dr. Marcina Wojewódki z Instytutu Emerytalnego, brak wyraźnych zmian liczby wniosków w ostatnich latach sugeruje stabilną sytuację zdrowotną społeczeństwa i rynku pracy. Niepokój może budzić natomiast wysoki i utrzymujący się odsetek odmów.
– Liczba decyzji odmownych jest relatywnie wysoka, ale nie odbiega znacząco od poprzednich lat. To może świadczyć o szczelnym systemie. Niektórzy powiedzą: zbyt szczelnym – komentuje dr Wojewódka.
Długi proces i sądowe batalie
Niepokój budzi również fakt, że liczba wydanych decyzji (ok. 73,5 tys.) była znacznie niższa niż liczba złożonych wniosków. Może to oznaczać, że proces przyznawania świadczenia jest czasochłonny i przeciąga się w czasie.
– To nie jest badanie wzroku do okularów. Proces musi trwać, ale z danych wynika, że mogą występować opóźnienia. Problemem może być też ograniczona liczba lekarzy-orzeczników – zauważa dr Wojewódka.
Wiele osób, które nie zgadzają się z decyzją ZUS, kieruje sprawy do sądu. Zdaniem ekspertki z BCC, to często jedyna droga, by dochodzić swoich praw.
