Zagłębie miedziowe to dziś jeden z najważniejszych i najsprawniej działających ośrodków przemysłu w Polsce i Europie. Nie byłoby go, gdyby nie marzenia i odwaga ludzi gotowych snuć wyjątkowo ambitne plany i co ważniejsze - realizować je. Podobnie jest współcześnie - żeby efektywnie wydobywać, należy wysoko zawiesić sobie cele.

Historia miedzi w Lubinie i regionie sięga połowy XX wieku. To wtedy prof. Józef Zwierzycki - wybitny polski geolog - wysunął hipotezę występowania złóż miedzi na obszarze monokliny przedsudeckiej. W roku 1957 zespół Jana Wyżykowskiego prowadził odwierty mające potwierdzić tę teorię. Udało się. Reszta jest już historią.
Od tego czasu w zagłębiu miedziowym powstało łącznie 31 szybów z których 28 wciąż funkcjonuje. Już teraz KGHM planuje budowę trzech kolejnych.
- Historycznie eksploatację miedzi w kopalni Lubin rozpoczynaliśmy na głębokości 600-650 metrów. Dziś zeszliśmy już poniżej 1200 metrów, a w najbliższym czasie czeka nas osiągnięcie przynajmniej 1500 metrów. Tym co nas właściwie ogranicza to możliwości techniczne i koszt jednostkowy wydobycia tony miedzi. Jeżeli uda się nam pokonać te dwie bariery to miedź na terenie Polski będziemy mogli produkować jeszcze bardzo długo - tłumaczy Zbigniew Bryja, Wiceprezes Zarządu ds. Rozwoju w KGHM.
Współcześnie miedź to surowiec strategiczny, a Polska wydobywa połowę miedzi górniczej w Europie. Eksperci nie mają wątpliwości - zapotrzebowanie będzie tylko rosło.
- Możliwość prowadzenia eksploatacji na dużych głębokościach to obecnie największe wyzwanie jakie stoi przed KGHM. Występują tam bardzo wysokie temperatury co wymaga od nas wprowadzenia nowej generacji maszyn, być może w pewnym stopniu nawet automatyzacji w pozyskiwaniu rudy - dodaje Zbigniew Bryja, Wiceprezes Zarządu ds. Rozwoju w KGHM.