Spis treści
- Dwa dni wolnego rocznie z powodu siły wyższej – przepis jest słuszny, ale może być nadużywany
- Nie ma jednak zamkniętego katalogu spraw rodzinnych, które uzasadniałyby skorzystanie ze zwolnienia z powodu siły wyższej
- Zwolnienie można udzielić na piątek i poniedziałek – nawet jeżeli wniosek został złożony w czwartek
- Pojawiają się przypadki, w których zwolnienie wykorzystywane jest na przedłużenie weekendu
- Część firm, działając w poczuciu nadużycia prawa, zaczęła odmawiać udzielania tego wolnego, co może skutkować nawet sporami sądowymi
Dwa dni wolnego rocznie z powodu siły wyższej – przepis jest słuszny, ale może być nadużywany
Zgodnie przepisami Kodeksu pracy, pracownikowi przysługuje w ciągu roku kalendarzowego zwolnienie od pracy w wymiarze 2 dni lub 16 godzin z powodu działania siły wyższej – w sytuacjach pilnych spraw rodzinnych spowodowanych chorobą lub wypadkiem, które wymagają natychmiastowej obecności pracownika. W okresie korzystania z tego uprawnienia pracownik zachowuje prawo do 50% wynagrodzenia.
– Nowelizacja miała na celu zwiększenie elastyczności zatrudnienia i ochrony pracowników w sytuacjach kryzysowych, w których niezwłoczna obecność pracownika w życiu rodzinnym jest bezdyskusyjnie konieczna. Przepis, choć słuszny w założeniu, jest napisany tak, że w praktyce budzi wiele wątpliwości. Pracodawca nie ma narzędzia, by sprawdzić, czy pracownik nie nadużywa tego uprawnienia – komentuje mec. Anna Kamińska, radczyni prawna i wspólniczka w kancelarii Szuszczyński - Kamińska.
Prawniczka wskazuje, że wprowadzenie tego rozwiązania stanowi realizację obowiązków wynikających z dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów.
Nie ma jednak zamkniętego katalogu spraw rodzinnych, które uzasadniałyby skorzystanie ze zwolnienia z powodu siły wyższej
Zwolnienie z tytułu siły wyższej jest jednym z najbardziej popularnych zwolnień, z którego korzystają pracownicy. Na ten temat wypowiedziało się Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
– Zgodnie z art 148 [1] k.p. pracownik nie ma prawa do zwolnienia przy każdym wypadku lub chorobie, ale tylko wtedy, jeżeli występuje on w rodzinie oraz ma charakter pilny, a także wymaga natychmiastowej obecności pracownika. Nie ma jednak zamkniętego katalogu spraw rodzinnych, które uzasadniałyby skorzystanie ze zwolnienia z powodu siły wyższej. Artykuł 148 nie nakłada również obowiązku przedstawienia szczegółowych informacji na temat zdarzenia, które uzasadniają skorzystanie ze zwolnienia. Dodatkowo należy pamiętać, że zgodnie z art. 5 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2016 /679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE obowiązuje zasada minimalizacji danych, co oznacza, że pracodawca nie ma prawa żądać szczegółowych informacji na temat przyczyn skorzystania ze zwolnienia przez pracownika – czytamy w stanowisku resortu pracy.
Zwolnienie można udzielić na piątek i poniedziałek – nawet jeżeli wniosek został złożony w czwartek
Ministerstwo wskazało również, że nie jest wykluczona możliwość udzielenia pracownikowi zwolnienia na piątek i poniedziałek, jeżeli wniosek składa w czwartek. To budzi wątpliwości, bo korzystanie ze zwolnienia od pracy na żądanie, z powodu siły wyższej, i to z kilkudniowym wyprzedzeniem mija się z określeniem "nagłej sytuacji".
Pojawiają się przypadki, w których zwolnienie wykorzystywane jest na przedłużenie weekendu
Niektórzy pracodawcy coraz częściej mają wątpliwości co do rzeczywistego celu korzystania przez pracowników z tego uprawnienia. Problemem jest brak obowiązku dokumentowania sytuacji związane z siłą wyższą oraz nieostrość pojęcia „siły wyższej” w kontekście prawa pracy.
Biznes

– Pojawiają się przypadki, w których zwolnienie wykorzystywane jest na przedłużenie weekendu czy załatwienie spraw prywatnych – formalnie mieszczących się w kategorii „pilnych”, ale wątpliwych z punktu widzenia intencji ustawodawcy – komentuje Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio, polskiej firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowych.
Przedsiębiorcy – jak twierdzi Mikołaj Zając - zwracają uwagę na realne problemy organizacyjne, jakie generuje częsta i nagła nieobecność pracowników – zwłaszcza tych pełniących kluczowe funkcje w zespole. Brak możliwości przewidzenia takich absencji utrudnia planowanie pracy i wpływa na efektywność operacyjną firm. Dla pracodawców głównym wyzwaniem pozostaje dziś zarządzanie absencjami bez naruszania praw pracowniczych i jednoczesne zapewnienie płynności działania przedsiębiorstwa.
Część firm, działając w poczuciu nadużycia prawa, zaczęła odmawiać udzielania tego wolnego, co może skutkować nawet sporami sądowymi
– Otrzymujemy sygnały od przedsiębiorców, którzy obserwują niepokojące przypadki instrumentalnego wykorzystywania tego uprawnienia. Zdarza się, że wolne zgłaszane jest bez rzetelnego uzasadnienia, a pracodawca ma związane ręce. W konsekwencji część firm, działając w poczuciu nadużycia prawa, zaczęła odmawiać udzielania tego wolnego. To ryzykowne posunięcie, które może skutkować nawet sporami sądowymi. Problemem jest to, że brakuje bardziej precyzyjnych wytycznych i to dziś największe wyzwanie przy stosowaniu tego przepisu – twierdzi Mikołaj Zając, prezes firmy doradczej Conperio.
Choć przepis realizuje ważne cele społeczne, wymaga zmiany. W przeciwnym razie może stać się zarzewiem konfliktów w relacjach pracowniczych. Pracodawcy oczekują m.in. wydania wytycznych przez resort pracy lub doprecyzowania definicji w drodze orzecznictwa. Rozważane są również zmiany legislacyjne, w tym wprowadzenie obowiązku udokumentowania przyczyny absencji z tytułu siły wyższej – najpóźniej w ciągu kilku dni od jej rozpoczęcia. Taki zapis miałby umożliwić pracodawcom lepszą weryfikację zasadności nieobecności, a jednocześnie zabezpieczyć interesy pracowników w sytuacjach faktycznego kryzysu.