Spis treści
Pracownicy walczą o swoje, oto ich postulaty
Bezterminowy strajk w gnieźnieńskiej firmie produkującej kominy rozpoczął się we wtorek rano. Ogólnopolski Związek Zawodowy „Inicjatywa Pracownicza” walczy m.in. o podwyżki w wysokości 800 zł z wyrównaniem od stycznia tego roku, wydłużenie przerw do 30 minut, a także skrócenie czasu rozliczenia nadgodzin z 12 miesięcy do miesiąca.
Przewodniczący prezydium Komisji Zakładowej w Jeremias Mariusz Piotrowski z OZZ „Inicjatywa Pracownicza” stwierdził, że do pracy w dziale produkcyjnym kieruje się pracowników biura i zlikwidowano nocne zmiany. Do protestu zaś dołączają kolejne osoby.
- Tylko dzięki temu w trybie awaryjnym produkcja może być utrzymana. Ale problem jest taki, że ci, którzy strajkują, to najbardziej doświadczeni pracownicy - spawacze, lakiernicy. To oni najlepiej znają maszyny produkcyjne. Bez nich produkcja kuleje - dodał.
Związkowcy domagają się również, aby firma zrezygnowała z usług kancelarii prawnej wynajętej do prowadzenia rozmów z OZZ.
Firma zaprzecza. Kryzysu nie ma?
Grzegorz Indulski, rzecznik prasowy firmy Jeremias, zaprzeczył informacjom płynącym od związkowców.
- Absolutnie dementuję i zaprzeczam, że pracowników biurowych przesunięto do pracy produkcyjnej - poinformował.
Przedsiębiorstwo zatrudnia ok. 380 pracowników i korzysta z pracy ok. 60 osadzonych z zakładu karnego w Gębarzewie. - Nie zostały w żaden sposób zwiększone zasoby pracowników z agencji zewnętrznej i tym bardziej nie został zwiększony skład osobowy pracujący dla Jeremiasa z zakładu karnego - powiedział.
Jego zdaniem, fabryka działa bez zakłóceń. Na porannej zmianie miało się stawić 254 pracowników, a wczoraj było na niej obecnych 231 osób.
Spółka zapewnia, że kontynuuje dialog. W ostatnich miesiącach miała zaoferować pracownikom podwyżki i dodatki na łącznym poziomie ok. 750 zł, czyli kwoty zbliżonej do żądań.
O sprawę zapytano Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, szefową resortu pracy. Kilka tygodni temu spotkała się ona z załogą zakładu.

Biznes
- Otrzymywałam sygnały, że ta firma próbuje zastraszyć pracowników, informując ich, że ten spór, który podjęli, jest sporem bezprawnym - powiedziała.
- Prawo do strajku, prawo do zrzeszania się w związkach zawodowych, prawo do walki o godne wynagrodzenia, jest konstytucyjnym prawem wszystkich pracujących. Ministerstwo pracy będzie stało na straży polskiego prawa, stoi na straży polskiego prawa, do tego sporu skierowało mediatora. Obserwuje i monitoruje ten spór zbiorowy. A jeżeli będzie trzeba, będzie podejmowało dalsze działania, łącznie z zawiadamianiem prokuratury i odpowiednich organów - wskazała.
Źródło: