Eksperci spodziewali się wzrostu wynagrodzeń w Polsce na poziomie 10,8 proc., więc opublikowane dane zaskoczyły pozytywnie – komentują analitycy platformy Portu. Są jednak i złe informacje, bo zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło o 0,5 proc., podczas gdy prognozowano spadek na poziomie 0,3 proc.
– Wyższy od oczekiwań wzrost wynagrodzeń jest oznaką utrzymującej się presji płacowej, co wynika m.in. z podwyżki płacy minimalnej oraz braku wyraźnego spowolnienia na rynku pracy. Jest to już kolejny miesiąc z rzędu, w którym wynagrodzenia rosną w dwucyfrowym tempie, co wskazuje na siłę rynku pracownika. Z jednej strony, taka sytuacja może wspierać konsumpcję, zwłaszcza w obliczu stabilizacji inflacji. Z drugiej strony, jeśli płace będą rosły szybciej niż wydajność pracy, może to wywołać dodatkowe koszty po stronie przedsiębiorstw, co może prowadzić do wyższych cen produktów i usług – komentuje Andrzej Gwiżdż, analityk platformy inwestycyjnej Portu.
Warto podkreślić, że mimo nominalnego wzrostu płac, realna dynamika wzrostu zaczęła spowalniać. Jest to już 13. miesiąc nieprzerwanych wzrostów realnych wynagrodzeń, ale z powodu wzrostu inflacji CPI w lipcu, realny przyrost dochodów nie jest już tak dynamiczny, jak wcześniej.
– Presja płacowa może się utrzymywać, ale jej tempo prawdopodobnie będzie bardziej umiarkowane w nadchodzących miesiącach – dodaje ekspert Portu.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!