Dyskusja na temat wynagradzania pośredników kredytowych została zapoczątkowana przez projekt ustawy, w którym znajdował się zapis o zakazie wypłacania pośrednikom prowizji przez banki. Zamiast tego, za usługę pośrednictwa miał zapłacić klient. Zapis ten póki co został usunięty, jednak ustawa wprowadzi obowiązek ujawniana prowizji, jakie pośrednik otrzymuje za poszczególne produkty oferowane klientom od baków.
Prowizja to nie dochód, pośrednik ma koszty
W toku dyskusji zostało ujawnione, że średnia prowizja pośredników kredytowych, to 2 proc. wartości kredytu hipotecznego. Pojawia się zatem pytanie, czy nie jest to wygórowana cena za tego typu usługę. Przy okazji dyskusji na temat słuszności wynagradzania pośredników przez banki, Bankier.pl przeprowadził badanie, w którym zapytał Polaków, ile byliby skłonni wydać, gdyby to po ich stronie był obowiązek zapłaty pośrednikom. 39 proc. badanych odpowiedziało, że mniej niż 1 tys. zł, 24 proc. 1-2 tys. zł, 19 proc. 2-5 tys. zł, 5 proc. więcej niż 5 tys. zł. Tymczasem, obowiązujące obecnie 2 proc., to przy kredycie na 30 lat o wartości 300 tys. zł - 6 tys. zł. Z prowizji tych firmy muszą pokryć koszty funkcjonowania firmy, z tej prowizji opłacane są działania marketingowe, koszty pozyskania klienta, utrzymania administracji i centrali, która udziela wsparcia doradcom i utrzymuje relacje z bankami.