Prezes UOKiK postawił zarzuty 5 bankom (chodzi o Bank Millennium, BNP Paribas Bank Polska, Credit Agricole Bank Polska, mBank oraz Santander Bank Polska), dotyczące bezprawnej odmowy zwrotu kwoty nieautoryzowanych transakcji i wprowadzania konsumentów w błąd w odpowiedziach na reklamacje – poinformował w komunikacie UOKiK. Urząd wyjaśnił, że podstawą zarzutów jest analiza skarg konsumentów oraz reakcji i odpowiedzi banków na zgłoszenia kradzieży pieniędzy z kont konsumentów. Jako przykład wskazano przypadek 72-letniej emerytki, która straciła oszczędności życia.
– Muszę powiedzieć, że postępowanie UOKIK-u czasami bywa szokujące. Mamy do czynienia z jakimś podejściem czasami na granicy manipulacji – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Krzysztof Pietraszkiewicz, Prezes Związku Banków Polskich. – Przykłady podawane przez przedstawicieli Urzędu czasami świadczą o tym, że albo nie doczytali, albo nie zrozumieli pełnego mechanizmu wyłudzeń środków i działań podejmowanych przez przestępców – dodaje.
Prezes ZBP: Mam wielki żal do przedstawicieli Urzędu
Pietraszkiewicz przyznaje, że zadaniem banków jest "zrobienie wszystkiego, co możliwe, aby uchronić klientów przed użyciem ich konta, czy wyprowadzeniem ich środków finansowych z banku. Jednak, jak wyjaśnia, niektórzy przestępcy wypracowali takie techniki przekonywania klientów, że "nawet prośby ze strony bankowych systemów bezpieczeństwa nie powodują tego, że klient przerwie zainicjowaną fałszywą, niechcianą operację".
– Niektórzy przestępcy są tak sugestywni, że szczególnie osoby wobec których powołują się na współpracę z policją lub innymi organami ścigania, dają się zmanipulować – mówi. – Wykonują czynności, których bank nigdy nie oczekuje – dodaje.
Pietraszkiewicz podkreśla, że bank nigdy nie wymaga udostępnienia zdalnego pulpitu, podawania poufnych informacji przez telefon czy PIN-u. – W momencie kiedy ktoś już zainstaluje np. zdalny pulpit, to niejako przekazuje kwestie bezpieczeństwa, swoje "klucze" dostępu do rachunku bankowego w ręce przestępców – wyjaśnia prezes ZBP.
– Mam tutaj wielki żal do przedstawicieli Urzędu, którzy zamiast przestrzegać, żeby pewnych rzeczy nie robić, to lansują taką metodę - nie martw się kliencie, co byś nie zrobił, to i tak bank w ciągu kilkudziesięciu godzin musi wypłacić ci pieniądze - oczywiście jest to daleko idące uproszczenie - tłumaczy. - Otóż nie - podkreśla.
Zostaną wprowadzone dodatkowe procedury?
– Bank może wykonać taką operację wtedy, kiedy nie ma podejrzeń lub dowodów, że mamy do czynienia z próbą wyłudzenia środków lub z taką sytuacją, gdzie mamy do czynienia z ewidentnym przestępstwem lub procedurą, którą musimy dokładnie wyjaśnić – tłumaczy.
Pietraszkiewicz wyraził nadzieję, że przedstawiciele UOKiK-u "podejdą do sprawy ze zrozumieniem". – W naszym wspólnym interesie jest zbudowanie takich mechanizmów, takich sposobów ochrony klientów, które nie będą zdejmowały odpowiedzialności ze wszystkich możliwych osób i całą odpowiedzialność będą przenosić na banki – dodał.
– Pracujemy i wkrótce ogłosimy pewne propozycje dodatkowych zabezpieczeń, szczególnie ukierunkowane na niektóre grupy osób, które podlegają próbom ataków i działaniom ze strony grup przestępczych – wyjaśnił. – Będziemy proponowali rozważenie wprowadzenia dodatkowych procedur – zapowiedział.
– Związek Banków Polskich jeszcze raz pragnie wskazać, iż na bezpieczeństwo środków zgromadzonych na rachunkach bankowych mają wpływ zarówno bank, jak i ich klienci. Odpowiedzialność za kradzież środków z rachunku bankowego, nie może obciążać wyłącznie banków, szczególnie w przypadku, gdy do utraty tych środków przyczyniło się samo zachowanie płatnika – czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie ZBP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?