Już 22 maja w warszawskim Sądzie Okręgowym odbędzie się pierwsze posiedzenie w sprawie tego pozwu. Jego przedmiotem są zaniechania i błędy ze strony organów władzy publicznej, które rzekomo przyczyniły się do wyrządzenia przez Amber Gold szkód na ponad 660 mln złotych.
Do trzech razy sztuka
Poszkodowanych reprezentuje stołeczna Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy. Nie jest to pierwszy pozew zbiorowy, który ta właśnie kancelaria składa w imieniu pokrzywdzonych przez Amber Gold.
Pierwszy złożyła do sądu w Gdańsku, jeszcze latem 2012 roku, gdy Amber Gold dopiero ogłaszał likwidację. Wymierzony był w zarząd spółki, a przystąpić miało do niego ok. tysiąca osób (każda po wpłaceniu honorarium dla kancelarii - od 1 tys. zł wzwyż, jak informuje Bankier.pl). Pozew jednak szybko stracił rację bytu, gdy już 20 września 2012 sąd ogłosił upadłość Amber Gold.
Kilka tygodni później ta sama kancelaria złożyła pozew przeciwko wymienionym z nazwiska członkom zarządu Amber Gold. Ta sprawa jeszcze się toczy, po serii odwołań i skarg prawników na przewlekłość postępowań w sądach.
Grupa wciąż rośnie
Amber Gold w latach 2009-2012 oferował pożyczki oraz inwestowanie w metale szlachetne. Mimo umieszczenia spółki na liście publicznych ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego znalazła w całym kraju kilkanaście tysięcy klientów. W naszym regionie Amber Gold miał oddziały w Bydgoszczy, Toruniu, Grudziądzu i Chojnicach.
Zainteresowani przystąpieniem do nowego pozwu dane mogą znaleźć na stronie internetowej www.pozew-ambergold.pl. Udział każdego powoda w opłacie sądowej będzie zależny od wielkości grupy. Cała opłata wynosi dwa procent wartości roszczenia (nie więcej niż 100 tys. zł).
Sukcesy zbiorowe
Największy tryumf w czteroletniej historii polskich pozwów zbiorowych odnieśli z końcem kwietnia klienci mBanku. 1247 osób wygrało w drugiej instancji sprawę o niezgodne z prawem klauzule dotyczące zmian oprocentowania kredytów. Grupowo wygrali ledwie 7 mln zł, ale z tym wyrokiem mogą dochodzić jeszcze odszkodowań indywidualnie za inne okresy umów - a to już łącznie 140 mln.
Z drugiej strony, kancelarie prawne słono sobie liczą za prowadzenie takich spraw. Poszkodowani realnie mają szanse tylko na cztery piąte wywalczonych pieniędzy.
Ale to nie znięchęca kolejnych. Do sądów skutecznie trafiło dotychczas ponad 60 pozwów zbiorowych. A zapowiada się wkrótce pozew-gigant: przeciwko przenosinom aktywów z OFE do ZUS w imieniu podobno aż 100 tys. obywateli.
