To dobry moment żeby rzucić palenie. Paczka papierosów będzie o 10 złotych droższa. Drastyczne podwyżki akcyzy stają się faktem

Paweł Antuchowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Na posiedzeniu Sejmu 18 października zatwierdzono drastyczną podwyżkę akcyzy na papierosy, tytoń, e-papierosy i tak zwane produkty innowacyjne. Jeżeli ustawa wejdzie w życie, podwyżki sięgną nawet 70 proc. Jeden z największych producentów wyrobów tytoniowych grzmi, że straci na tym cała branża tytoniowa, a zyska szara strefa i przemytnicy.

Spis treści

Drastyczne podwyżki akcyzy stają się faktem

Nowelizację ustawy o podatku akcyzowym, który znacząco podnosi akcyzę już od 1 marca 2025 roku uzasadniono zwiększającą się z roku na rok siłą nabywczą.  

- Wraz ze wzrostem średniego wynagrodzenia za miesięczną wypłatę można kupić coraz większą liczbę używek. Podwyższenie stawek akcyzy na wyroby tytoniowe i ich substytuty ma przede wszystkim ograniczyć spożycie tych wyrobów przez konsumentów, w tym szczególnie przez osoby nieletnie – uzasadnia Ministerstwo Finansów w komunikacie. 

W praktyce oznacza to, że od 1 marca przyszłego roku akcyza na papierosy wzrośnie o 25 proc., przekraczając barierę 20 zł za paczkę. O 38 proc. wyższym podatkiem będzie obłożony tytoń, a o 50 proc. wzrośnie akcyza na tak zwane wyroby nowatorskie typu saszetki nikotynowe, czy waporyzatory.  

Jak podwyżki akcyzy wpłyną na ceny papierosów?

Największy wzrost odczują użytkownicy e-papierosów. Akcyza na płyn do e-papierosów (tak zwane liquidy) ma wzrosnąć aż o 75 proc. Nie jest to jednak koniec podwyżek. W następnych latach akcyza wciąż bezie rosła. Docelowo w 2027 roku przeciętnie paczka papierosów będzie kosztowała około 26-27 zł, czyli o 10 zł więcej niż obecnie. 

- Tak wysokie podwyżki spowodują szok cenowy dla konsumentów w 2025 roku, załamanie legalnej sprzedaży produktów tytoniowych oraz zagrożenie poważnymi konsekwencjami biznesowymi dla całej branży w Polsce, począwszy od plantatorów, przez producentów, po łańcuch dostaw i partnerów biznesowych: dystrybucję, detalistów, handel czy logistykę - grzmi Karolina Bursa-Moczulska, dyrektor ds. Korporacyjnych Imperial Tobacco Polska, jednego z największych producentów wyrobów tytoniowych w Polsce, posiadający swój największy zakład produkcyjnych w podpoznańskich Jankowicach.   

Legalny biznes zbankrutuje. Wzrośnie szara strefa

Zdanie to ma podzielać także Ministerstwo Rolnictwa. Jak informuje “Rzeczpospolita”, wskazywało ono, że podwyżki te przede wszystkim uderzą w plantatorów tytoniu. Według producenta tak szybkie i znaczące podwyżki spowodują gwałtowny wzrost szarej strefy, która to w ostatnich latach, także za sprawą dotychczasowej polityki fiskalnej, zmalała do poziomu 5 proc. rynku. Ministerstwo Finansów liczy, że podwyżka akcyzy przyniesie budżetowi państwa dodatkowy dochód w wysokości 3,5 mld zł rocznie. 

- Historia drastycznych podwyżek podatku akcyzowego w Polsce na wyroby tytoniowe w latach 2012-2015 oraz horrendalny rozrost szarej strefy w tamtym okresie do niemal 20 proc., połączony ze spadkiem dochodów do budżetu państwa w tamtym czasie, nie nauczyło niczego obecnych decydentów - twierdzi Karolina Bursa-Moczulska. 

Tymczasem w uzasadnieniu projektu nowelizacji ustawy rząd twierdzi, że to w związku ze znacznymi ograniczeniami ruchu na wschodniej granicy, zwłaszcza z Białorusią), a tym samym ograniczeniem przemytu, szara strefa wynosi obecnie tylko 5 proc. rynku i dlatego nie jest prawdopodobne jej zwiększenie. 

Podwyżka nie uchroni młodzieży przed e-papierosami

Z kolei tak drastyczna podwyżka akcyzy na e-papierosy jest odbierana przez producenta jako próba znacznego osłabienia ich legalnej produkcji i dystrybucji, w imię ochrony zdrowia nieletnich.  

- Młodzi ludzie już teraz mają dostęp do tych produktów - przez Internet, mimo że sprzedaż jest prawnie zakazana, czy od nieuczciwych pośredników z szarej strefy. Ta sytuacja uderzy wyłącznie w legalny polski biznes, doprowadzając do jego bankructwa, ale i przyczyni się do katastrofalnego spadku wpływów budżetowych, oraz znaczącego pogorszenia ochrony zdrowia konsumentów takich produktów, którzy zaczną kupować e-papierosy z nielegalnych, tańszych i niesprawdzonych źródeł - twierdzi Karolina Bursa-Moczulska. 

Odpiera ona także argumenty dotyczące zwiększonej dostępności wyrobów tytoniowych ze względu na wzrost przeciętnego wynagrodzenia.  

- Zdanie to nie ma poparcia w twardych liczbach. Polacy muszą przeznaczyć zdecydowanie większy procent swojego dziennego dochodu rozporządzalnego na średnią cenę paczki papierosów, niż ma to miejsce w większości krajów Unii Europejskiej takich jak między innymi Niemcy, Hiszpania, Włochy, Holandia, Austria - zauważa. 

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Wciąż trwają badania nad szkodliwością stosowania e-papierosów. Co wiadomo do tej pory? Zobacz -->

E-papierosy mniej szkodliwe niż tradycyjne? Poznaj fakty i m...

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
Dobrze, że nie palę, ale chyba podrzucę to info paru osobom ;) może wtedy im wzrośnie motywacja do rzucenia palenia. Jednemu kumplowi by się zdecydowanie przydało, bo ma długi, i miałby zawsze więcej kasy jakby nie palił. Ale chyba za bardzo się ratuje tym, że kruk mu dał raty do spłacenia zadłużenia i sobie folguje ;)
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu