W rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Marek Michalak przyznał, że wprowadzenie prac społecznych dla dłużników alimentacyjnych może zmniejszyć ich zadłużenie wobec funduszu alimentacyjnego, które każdego roku rośnie w tempie ponad miliarda złotych.
Zgodnie z ustawą o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, organy samorządu terytorialnego – w przypadku stwierdzenia, że dłużnik alimentacyjny nie może wywiązać się ze swoich zobowiązań z powodu braku zatrudnienia – zobowiązują go do zarejestrowania się jako bezrobotny albo jako poszukujący pracy, jak też informują właściwy powiatowy urząd pracy o potrzebie aktywizacji zawodowej. Określone w ustawie działania są w opinii Rzeczników nieskuteczne. Zarejestrowanie nie oznacza jednak automatyzmu zatrudnienia, pozwalającego komornikowi na zajęcie części wynagrodzenia tytułem alimentów.
CZYTAJ TAKŻE: Wpisz alimenciarza na listę dłużników
W ocenie Marka Michalaka i Adama Bodnara wprowadzenie obowiązkowego kierowania dłużników alimentacyjnych do wykonywania tych prac może przynieść wymierne korzyści i stać się jednym z elementów realizowania postulatu samofinansowania funduszu alimentacyjnego.
– Pomoc alimentacyjna dla dzieci będących wierzycielami jest jednym z tych obszarów, w których ograniczenia finansowe nie powinny mieć miejsca. Podniesienie skuteczności egzekucji należności wobec funduszu wymaga wprowadzenia zmian legislacyjnych, ale też poszukiwania nowych rozwiązań prawnych i praktycznych – podkreśla Michalak.