Spis treści
Jakie plany mają pracodawcy względem zatrudnienia
Zdecydowana większość pracodawców w skali kraju (74 proc.) w najbliższych miesiącach planuje pozostawić zatrudnienie na obecnym poziomie. To rekord w historii badania. Zwiększenie zatrudnienia w nowym roku prognozuje natomiast 16 proc. firm i jest wynik o 9 p.p. gorszy niż w poprzedniej edycji badania i o połowę niższy niż przed rokiem. Przybywa natomiast firm, które w najbliższych miesiącach będą redukować zatrudnienie (7 proc., wzrost o 3 p.p. w ciągu pół roku) – wynika z 46. edycji badania Plany Pracodawców, zrealizowanego przez Instytut Badawczy Randstad wspólnie z Gfk.
Zwiększać zatrudnienie najczęściej chcą firmy, które działają w sektorze SSC/BPO – 33 proc. wskazań, a także w przemyśle – 21 proc. oraz budownictwie – 20 proc. Niektóre gałęzie przemysłu, ze względu na koniunkturę na rynku, deklarują też redukcję etatów, dlatego w tym sektorze gospodarki takie plany zadeklarowało 11 proc. badanych firm, najwięcej spośród wszystkich badanych branż.
– Pracodawcy deklarują, że o ile w większości nie planują dużych rekrutacji pracowników[/b], chociaż pojawiają się firmy, które będą potrzebowały pracowników, to z drugiej strony nie ma dużych deklaracji, jeżeli chodzi o redukcje zatrudnienia – [b]tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Mateusz Żydek, Randstad Polska.
Firmy będą zwalniać?
Ekspert przyznaje, że nieznacznie wzrósł odsetek firm, które planują redukcję do 7 proc., ale jednocześnie zaznacza, że w historii badania pojawiały się już takie wyniki i wcale „nie zwiastowały pogarszającej się koniunktury z perspektywy pracowników”.
– Z drugiej strony mamy dwa razy więcej pracodawców, którzy deklarują nowe rekrutacje, co stanowi potencjalną szansę dla osób, które mogą stracić obecne zatrudnienie, że na rynku dostępne są oferty pracy – mówi.
Żydek podkreśla, że w badaniu rekordowo dużo jest firm, które deklarują, że w obszarze zatrudnienia nie będą dokonywały żadnych zmian. – Oznacza to, że nie będzie to żadna groźba dla pracowników, którzy już są zatrudnieni, ale też nie będzie tych nowych perspektyw – zaznacza.
Natomiast jeżeli chodzi o nowe rekrutacje, to one pojawiają się głównie w sektorze nowych usług dla biznesu, czyli dla osób ze znajomością języków obcych, pracujących w dużych i nieco mniejszych aglomeracjach. Ekspert przyznaje, że zatrudniać będzie również przemysł i branża budowlana, która pomimo zmiany koniunktury na rynku - chociażby na rynku mieszkaniowym, wciąż cierpi na dość duży deficyt pracowników. Jego zdaniem, będzie próbowała pozyskiwać nowych pracowników.
Czego należy się spodziewać w obszarze wynagrodzeń?
To, co zostało zmierzone w badaniu, to także plany w obszarze wynagrodzeń. Obecnie wchodzimy w okres noworocznych podwyżek, ponieważ to z reguły w większości firm to okres, gdzie pojawiają się rewizje poziomu płac.
– Dobra wiadomość jest taka, że odsetek firm, które planują podwyżki, nie zmienił się znacząco w stosunku do zeszłego roku. To jest 46 proc. przedsiębiorstw – wymienia. – Raczej nie spodziewamy się zmian negatywnych, czyli potencjalnego obniżania wynagrodzeń – dodaje.
Żydek zauważa, że w większości przypadków ten poziom podwyżek będzie oscylował od 4 do 7 proc. Jednak pojawia się grupa pracodawców, która chce zaproponować wyższe podwyżki, ale tutaj należy pamiętać, że w większości będą one wynikały z płacy minimalnej.
– Kiedy pytamy pracodawców o podwyżki, które obejmują innych pracowników, niż tych, którzy zarabiają czy przysługuje im zmiana wynikająca ze zmiany płacy minimalnej, to automatycznie słabnie ten poziom podwyżek – mówi.
Jak wyjaśnia, temu procentowemu wzrostowi bliżej jest poziomowi od 2 do 4 proc. Okazuje się, że pomimo presji płacowej, wynikającej z inflacji, nie wszędzie, nie we wszystkich zakładach pracy, przedsiębiorcy będą mogli sobie pozwolić, ze względu na możliwości budżetowe, na wyższe podwyżki.
– To z jednej strony nie jest korzystną informacją dla pracowników, ponieważ te podwyżki mogą nie być odczuwalne w domowych budżetach, ale z drugiej strony dla gospodarki jest to o tyle korzystna informacja, że te podwyżki nie będą napędzały dalszej spirali inflacyjnej – wyjaśnia.
Badanie potwierdza, że potencjalne podwyżki płac, w pierwszej kolejności przerzucane są na ceny produktów i usług. Więc jeśli, ta skala podwyżek będzie nieco mniejsza, to ceny być może nie będą galopowały.
Dane wskazują, że na wzrost pensji najbardziej mogą liczyć pracownicy na południu Polski[/b] (51 proc.). Najmniej szans na podwyżki pojawia się natomiast w północnych województwach kraju (40 proc.). Wzrost płac najczęściej planują firmy zajmujące się obsługą nieruchomości i innych przedsiębiorstw (54 proc.), firmy z sektora transportu i gospodarki magazynowej oraz przemysł (po 51 proc.). Najmniejsza szansa na podwyżki jest natomiast w branży SSC/BPO – tam zaledwie 41 proc. pracodawców zamierza podnieść pensje.
Mamy do czynienia ze stagnacją
Ekspert zapytany o to, jak będzie wyglądał początek przyszłego roku z perspektywy pracowników, przyznał, że raczej mamy do czynienia z sytuacją stagnacji rynkowej. – Z jednej strony pracodawcy obawiają się spowolnienia gospodarczego, ale z drugiej strony dość pozytywnie oceniają swoją kondycję – zaznacza.
To jego zdaniem wskazuje na to, że raczej nie powinniśmy się spodziewać wzrostu redukcji zatrudnienia. – Oczywiście mogą to być sytuacje punktowe, dotyczące niektórych sektorów, niektórych miejscowości, ale z drugiej strony widać, że raczej nie będzie rewolucji w zarobkach – dodaje.
Jak wyjaśnia, należy się spodziewać podwyżek raczej wymuszonych przez prawo, przez płacę minimalną, ewentualnie przez rewizję wynagrodzeń na początku roku, ale nie należy się spodziewać rewolucyjnych zmian w portfelach dla pracowników.
– Będą pojawiały się nowe miejsca pracy, ale może to oznaczać, że te nowe miejsca pracy nie będą już tak bardzo atrakcyjne, aby zmieniać miejsce zatrudnienia – prognozuje Żydek. – Może się także obniżyć rotacja w firmach, ponieważ zatrudnieni raczej będą się trzymać pewnej, dotychczasowej pracy, tym bardziej, jeśli w innych firmach, po sąsiedzku, oferowane płace nie będą już tak atrakcyjne, aby zmieniać pracę – podsumowuje.

Emerytura po śmierci świadczeniobiorcy. Kiedy ZUS upomni się o zwrot środków?
Dość często zdarza się, że po śmierci członka rodziny na konto wpływa jeszcze emerytura lub listonosz przynosi ją do domu. Nie zawsze wiadomo, co z pieniędzmi zrobić, czy można je zatrzymać, czy też t...