Pracujemy bardzo długo, dłużej tylko Grecy

Jolanta Zielazna
pixabay
W Europie należymy do narodów najdłużej pracujących. Pokazują to dane OECD i Eurostatu. Więcej od nas pracują tylko Grecy. Pod względem zarobków w czołówce nie jesteśmy.

U nas afera wybucha, gdy okazuje się, że lekarz pracujący trzy doby bez przerwy popełnił błąd, który skończył się tragicznie albo pracuje sto godzin bez przerwy. Nikt tego nie kontroluje, bo lekarz z etatu idzie do pracy w prywatnej przychodni, potem na dyżur w ramach kontraktu itd.

Pracujemy długo, efektów brak. Co mamy w zamian? Stres!

- Nie tylko lekarze tak pracują, pracownicy fizyczni też - zapewnia Krystyna Kurkowska, kierownik działu organizacji i nadzoru Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Toruniu. - Spotkałam osobę, która pracuje fizycznie na trzech etatach, inni prócz etatu mają własne firmy. Nikt tego nie bada i nie sumuje czasu pracy. W swoim czasie wolnym każdy może robić, co chce.
Raport o pracy w nadgodzinach ("Nadgodziny. Ile tak naprawdę pracujemy i jak to się odbija na naszym zdrowiu") przygotowała firma doradztwa personalnego Hays Poland.

Według danych OECD i Eurostatu, w pracy spędzamy średnio ponad 43 godziny tygodniowo. Więcej od nas pracują Grecy - ponad 45 godzin, ale już Niemcy - tylko 30,5 godziny, Norwegowie ponad 31 godzin, a Francuzi prawie 33 godz.

Ile godzin dziennie pracują lekarze? Jedno jest pewne - pracują ponad normę!

Ale w parze z dużą liczbą godzin pracy nie idzie wysokie wynagrodzenie. Bo nie należymy do najzamożniejszych społeczeństw. W tej grupie są ci, którzy pracują od nas... zdecydowanie krócej. Zaskoczenie? Tak, bo w potocznym odbiorze powinno być inaczej, odwrotnie.

Skąd się biorą nadgodziny

- Nasz raport powstał na podstawie badań przeprowadzonych wśród pracowników, a nie pracodawców - wyjaśnia Zofia Nowak z Hays Poland. - Pytaliśmy, jak pracownicy oceniają nadgodziny, jak to się przekłada na ich zdrowie. Nie pytaliśmy pracodawców, czy nadgodziny są efektem złej organizacji pracy, braku narzędzi, wynikiem kultury organizacyjnej, bo są branże, w które wpisana jest praca w nadgodzinach.

Pracujemy ciężko, ale mało wydajnie. Dlatego mało zarabiamy

Autorzy raportu konstatują, że liczba nadgodzin niekoniecznie bierze się z nadmiernego obciążenia pracą. Czasem wynika to z niesatysfakcjonującej efektywności, także z tego, że u nas w kulturze pracy mieści się zgoda na liczne wyjścia, przez co często się od pracy odrywamy, a tym samym trudniej się skoncentrować. Do tego dużo obowiązków i tempo pracy sprawiają, że "niewyrabianie się" staje się po-wszechne.

Więcej niż co drugi pytany zabiera pracę do domu, pracuje w weekendy, a najbardziej powszechny wymiar nadgodzin to 3-5 godzin w tygodniu.

Długa praca, a płaca niska

Dlaczego pracujemy dłużej, a jesteśmy mniej zamożni? Ekonomista prof. Stanisław Gomułka, ekspert BCC dziwi się, dlaczego budzi to nasze wątpliwości.- Wszędzie na świecie dochód zależy nie tylko od liczby godzin, ale od wydajności pracy, czyli ile tworzymy nowego dochodu w godzinę pracy - wyjaśnia. - Rolnik 30-40 lat temu pracował dużo więcej, a plony i dochody miał mniejsze niż dziś.
Ważna jest technologia, wiedza, a my w tych kategoriach nie myślimy, co zastanawia profesora. - 25 lat temu nasz przeciętny realny dochód stanowił 30 proc. średniego dochodu krajów Europy Zachodniej, a teraz 55 proc.

- Nasze analizy pokazały, że od 27 lat mamy model gospodarki oparty na nisko wykwalifikowanych pracownikach - Marek Lewandowski, rzecznik KK NSZZ "S" z innego punktu widzenia potwierdza to, co mówi prof. Gomułka. - Nie produkujemy własnego sprzętu agd, własnych samochodów, własnej elektroniki, ale montujemy je dla innych. W Polsce powstawały i powstają głównie montownie, pracodawcy w strefach ekonomicznych potrzebują tanich, dyspozycyjnych i zdrowych pracowników.

To powodowało, że nasza gospodarka nie jest innowacyjna, potrzebni byli pracownicy nisko wykwalifikowani, a nie inżynierowie czy naukowcy.- Niemiecki pracodawca daje ludziom koparkę, a nasz łopatę, bo wychodzi to taniej - podkreśla Lewandowski.
- To prawda, bo w Polsce jest atrakcyjny dla pracodawców stosunek jakości pracy do wynagrodzenia - przyznaje Łukasz Kozłowski, ekspert organizacji Pracodawcy RP.

Jego też nie dziwi, że dużo pracujemy, a mało zarabiamy. Niskie zarobki w Polsce wynikają z niskiej wydajności. - Ale to nie znaczy, że jesteśmy gorszymi pracownikami - zastrzega Kozłowski. Wydajność wynika właśnie z niskiego poziomu technicznego uzbrojenia pracy.

Uboższe firmy

- Nasze firmy są uboższe w kapitał, który pozwala wyposażyć je na wyższym poziomie - stwierdza. - Zasób kapitałów w niemieckiej firmie jest na 4-5 razy wyższym poziomie niż w Polsce i to musimy nadrabiać pracą.

Coś się jednak zmienia. Rekordowo niskie bezrobocie, coraz większy brak rąk do pracy - powoli pojawia się coraz więcej czynników, które sprawiają, że praca ludzka staje się droższa niż inwestycja kapitałowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pracujemy bardzo długo, dłużej tylko Grecy - Gazeta Pomorska

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu